Teraźniejsza Prawda nr 547 – 2018 – str. 51

cały zbór synów izraelskich na pustynię Sin [ciernis ty]), która przedstawia wojownicze zarysy prawdy ponieważ prawda z reguły rozwija się wśród kontro­wersji. Kontrowersje takie miały oczywiście miejsce między orzeźwiającymi i ochraniającymi doświad­czeniami a dojściem do Królestwa i Nowego Przy mierzą (między Elim i między Synaj [szczytowy szpiczasty, co jest aluzją do wysokiego i wyraźnego stanowiska Królestwa]). Ponieważ prawda była po­trzebna, ale nie była jeszcze na czasie (piętnastego dnia miesiąca wtórego po wyjściu ich z ziemi Egip­skiej) w czasie kontrowersji po wyjściu ludu Pana z teraźniejszego złego świata (po wyjściu ich z ziemi Egipskiej), lud Boży swoją postawą i czynami za­raz po Pięćdziesiątnicy obwiniał Jezusa (szemrało wszystko zgromadzenie synów Izraelskich przeciw Mojżeszowi – 2Moj. 16:2). Ponadto słownie obwi­niali rzeczników Jezusa (Aarona) o swój stan izola­cji (na pustyni). Wskazywało to na fakt, że żałowali opuszczenia symbolicznego świata (przez pokutę, wiarę i poświęcenie) i woleliby pozostać pod klątwą aż do śmierci (obyśmy byli pomarli od ręki Pańskiej w ziemi egipskiej – w. 3). Sugerowali, że mieli tam wystarczająco dużo trudnych, średnich i lekkich po­karmów dla serca i umysłu (garnki mięsa […] chleba do syta, BW), oskarżając w ten sposób Jezusa i Jego rzeczników, że chcieli ich zagłodzić brakiem ducho­wego pokarmu w ich stanie izolacji (wyprowadziliś­cie nas na tę pustynię, aby […] zamorzyć głodem).

      Pan zapewnił Jezusa, że ześle duchowy pokarm (rzekł Pan do Mojżesza […] spuszczę wam jako deszcz chleb z nieba – 2Moj. 16:4, BW). By go uzys­kać, lud miał wytężyć swoją umysłową energię, by zdobyć tyle, ile każdy potrzebował i ile było na czasie w okresie Kościoła, w którym żył (codziennie zbie­rał, ile mu potrzeba, BW). Takie postępowanie miało dać Bogu okazję do doświadczania ich oddania dla Słowa Bożego – sprawdzenie, czy ono będzie w nich aktywne (abym go doświadczył, będzieli chodził w zakonie moim, czy nie). Siedem dni tygodnia wy­daje się tutaj reprezentować siedem okresów Kościo­ła, przy czym ten siódmy obejmuje także Tysiącle­cie. W każdym z pierwszych sześciu okresów, przy pomocy swoich nauczycieli – szczególnie członków gwiezdnych, mieli oni bezpośrednio badać Biblię i wybierać z niej to, co mogli tam znaleźć dla swoich potrzeb (codziennie zbierał, ile mu potrzeba, BW). Ale w okresie filadelfijskim (szóstego dnia – w. 5) mieli zebrać tyle, by wystarczyło na okres Filadel­fii i Laodycei (przygotują to, co przyniosą […] po­dwójną ilością tego, co […] codziennie, BW). Prawdy Filadelfii miały bowiem obejmować wszystko to, co wcześniej zostało dane w okresie Interim (pomiędzy Żniwami W.Ż. i WE. – przyp. tłum.), a następnie być przeniesione do Laodycei jako podstawa postępują­cej prawdy tego okresu. Dziełem Laodycei – częś­ciowo, lecz nie wyłącznie – miało być polerowanie naczyń z okresu Filadelfii oraz rozmieszczenie ich w odpowiednim porządku (P3, s. 120, akapity 2, 3 [w starym wydaniu s. 124 – przyp. tłum.]). Jednak każda nowa prawda, jaka miała pojawić się w okre­sie Laodycei, miała przyjść bez zbierania, wydoby­wania jej przez lud Pana drogą bezpośredniego ba­dania Biblii, ponieważ mieli ją zbierać poslannicy Paruzji i Epifanii. Inni mieli otrzymać pewne nowe zarysy nie przez szukanie, lecz raczej przez nieza­mierzone odkrycie. W tym kontekście zbieranie jest typem mniej lub bardziej samodzielnego poszuki­wania. Należy podkreślić, że szczególnie w okresie Laodycei jakiekolwiek bezpośrednie badanie Biblii jest zabronione poświęconemu i niepoświęconemu ludowi Pana, a jedynymi wyjątkami są Jezus oraz dwaj Poslannicy tego okresu (2Moj. 19:21-25). Wcześniej nie obowiązywał tak powszechny zakaz, chociaż bezpośrednie badanie Biblii i wtedy miało pewne ograniczenia (4Moj. 12:2-8), tj. miała być ona badana w związku ze służbą członków gwiezd­nych i ich specjalnych pomocników. Ponieważ lud Pana przesiąknął praktyką Babilonu w tym wzglę­dzie panującą przed okresem Laodycei, sporo z nich potknęło się o stosowne zarządzenie Laodycei, trak­tując je jako rzekome naruszenie ich wolności oraz rzekome wywyższanie się obydwu członków Posłannika Laodycei.

      Od kiedy wkroczyliśmy w laodycejski okres Kościoła, Bóg ma do czynienia tylko z wybrany­mi, ustanowionymi przez siebie jednostkami (tylko zjedna osobą w danym czasie). Po odejściu drugie­go z dwóch członków Posłannika Laodycei, następca br. Johnsona, br. Raymond G. Jolly podał postępu­jące zarysy prawdy, które jako ustanowiony przez Boga wódz otrzymał od naszego Pana. Przekazał je następnie ludowi Bożemu w postaci szczegółowych wyjaśnień w wykładach i artykułach zawartych w naszej literaturze. Każdy kolejny następca po br. Jollym – br. August Gohlke, br. Bernard Hedman i br. Ralph Herzig – w taki sam sposób postępował za Panem. W zupełności i zgodnie z logiką oczeku­jemy, że postępujące zarysy prawdy były, są i wciąż będą podawane każdemu kolejnemu ustanowione­mu przez Boga następcy – obecnie następcy br. Ral­pha Herziga, a później każdemu kolejnemu – aż do inauguracji Nowego Przymierza.

      Jezus i Jego rzecznicy z Wieku Ewangelii powie­dzieli szemrzącemu ludowi Pana, że Bóg tak ułoży warunki, że w czasie duchowej ciemności będzie obfitował wśród nich błąd, jako jeden z elementów każdego z sześciu okresów (mówił Mojżesz i Aaron […] w wieczór – 2Moj. 16:6). Miało to być dla nich karcącym przypomnieniem, że chociaż Bóg już wyz­wolił ich ze świata, oni ponownie popadli w błąd tego świata (poznacie, że to Pan wyprowadził was z ziemi egipskiej, BW) Niemniej, pomimo ich szemrania w każdym okresie w czasie duchowego

poprzednia stronanastępna strona