Teraźniejsza Prawda nr 534 – 2015 – str. 44

SAMOKONTROLA

„Do znajomości dodajcie samokontrolę […]”. 2Piotra 1:6, (tłum. dosł. z Diaglotta)

      Samokontrola jest jedną z wyższych pierwszorzędnych łask. Św. Piotr wymienia ją w swoim słynnym przydawaniu łask (2Piotra 1:5-7). W angielskiej Biblii króla Jakuba (KJV) słowo oznaczające samokontrolę jest w tym wersecie oddane, jako „wstrzemięźliwość” [w polskiej Biblii Gdańskiej „powściągliwość” – przyp. tłum.]. Jednak w Diaglocie i wersji ARV [American Revised Version] jest ono prawidłowo przetłumaczone, jako „samokontrola” [w niektórych polskich przekładach „panowanie nad sobą” – przyp. tłum.]. W przeszłości słowo „wstrzemięźliwość” rzeczywiście oznaczało samokontrolę, ale obecnie jego znaczenie nieco się zmieniło. Rozważenie tego, co należy rozumieć przez samokontrolę, będzie zatem korzystne.

      Na tym etapie analizy tematu dobrze jest skorygować nieprawidłową interpretację znaczenia tego pojęcia. Większość ludzi zdaje się myśleć, że samokontrola znaczy tyle, co nieskwapliwość (lub inaczej „długoznoszenie”). Jest to błąd, gdyż te dwie cechy są od siebie odrębne. Samokontrola jest wyższą pierwszorzędną łaską, a nieskwapliwość jest drugorzędną łaską. Ta ostatnia oznacza ciche i pozbawione urazy zachowanie się w okolicznościach powodujących rozdrażnienie. Choć samokontrola jest powiązana z nieskwapliwością, zwłaszcza w swym działaniu poprzez drugorzędne i trzeciorzędne łaski, wielu ludzi myli ją z nieskwapliwością. Kiedy jednak rozumiemy pracę, jaką samokontrola ma do wykonania, dostrzegamy, że działa nie tylko poprzez nieskwapliwość, ale także przez inne łaski. Praktykujemy ją w powiązaniu ze wszystkimi innymi drugorzędnymi łaskami – pokorą, skromnością, odwagą, pracowitością, nieskwapliwością, samoofiarą, pobłażliwością, szczerością, szczodrością i wstrzemięźliwością – jak również ze wszystkimi innymi łaskami.

      Kto sądzi, że szczególną funkcją samokontroli jest uzdalnianie nas do utrzymania panowania nad sobą, jest w błędzie. To właśnie nieskwapliwość pełni tę rolę w powodujących rozdrażnienie sytuacjach. Samokontrola jest łaską dominującą wobec nieskwapliwości, nie może być zatem tym samym.

      Samokontrola to siła charakteru, dzięki której przez stanowczość panujemy nad sobą w dobrym postępowaniu. Jak dowiedziemy, ta definicja jest bardzo precyzyjna i rozstrzygająca. Wskazuje na serce tej cechy w słowie siła, jest bowiem zdefiniowana jako siła charakteru, która z pewnością jest sercem samokontroli. Samokontrola jest pomocna poprzez dostarczanie siły woli zdolnej powiedzieć „nie”, gdy powinno się powiedzieć „nie”, i „tak”, gdy powinno się powiedzieć „tak”. Taka właśnie postawa, wzmocniona przez cierpliwość, rozwija siłę charakteru.

      Samokontrola nie jest stanowczością panującą podczas czynienia źle. To byłoby wypaczeniem stanowczości, prowadzącym do rozwinięcia uporu. Stanowczość w samokontroli można lepiej zrozumieć, jeśli spojrzy się na nią w kontraście do jej wypaczonej formy. Oto różnica pomiędzy stanowczością w samokontroli a uporem: samokontrola jest stanowcza i zdecydowana w zdolności do rządzenia sobą zgodnie z dobrymi zasadami, a upór to rządzenie sobą zgodnie z zasadami zła, w szczególności grzechem, błędem, samolubstwem i światowością. Upór jest głuchy na głos rozsądku, argumenty czy właściwe zasady, będąc utwierdzonym w swojej złej postawie i skłaniając się w kierunku światowych i samolubnych uczuć. Upór to zdecydowane wypaczenie stanowczości. Kiedy stanowczość jest rozwijana w kierunku zła, czyni człowieka upartym, lecz rozwijana w kierunku dobra, wytwarza samokontrolę.

      Końcowa zachęta w 1Kor. 16:13 („zmacniajcie się”) działa przez rzeczy wspomniane w trzech pozostałych napomnieniach tego wersetu, jak również w innych trudnych aspektach chrześcijańskiego boju. Ta zachęta także wspomaga i pobudza te rzeczy. Moc jest uniwersalną łaską, szczególnie w swoim składniku cierpliwości połączonej z wiernością – ostateczną łaską zwyciężającą. Przebiegłość Szatana, jego wytrwałość i wszechstronność jego wysiłków w celu pokonania nas, jako chrześcijańskich żołnierzy i wzięcia nas z powrotem do niewoli zmuszają nas do bycia silnymi. Jak bowiem bez siły samokontroli i cierpliwości i bez ich działania w naszych innych łaskach i poprzez nie moglibyśmy ostać się w obliczu jego ostrych i uporczywych ataków na naszą wierność? Szatan byłby dla nas zbyt trudnym przeciwnikiem, gdyby sukces w tym boju zależał tylko od naszej własnej siły. Z pewnością poleglibyśmy od jego ciosów, gdyby nasz Pan Jezus, Wódz naszego zbawienia, nie stałby przy nas, by nas wyzwalać. Jednak nawet z Nim przy boku, jeżeli nie okażemy całej naszej siły i wytrwałości, na pewno zostaniemy pokonani w tej walce, która nie daje zwycięstwa tchórzom, ale angażuje całą naszą odwagę i siłę, jakie jesteśmy w stanie zebrać, jeśli mamy okazać się więcej niż zwycięzcami. Zgodnie z tym, charakter i umiejętności Szatana, naszego arcywroga, zmuszają nas do bycia silnymi dla Pana. Jako dzieci Niebiańskiego Króla, musimy porzucić ducha tego świata i Nieprzyjaciela, przychodząc do Pana w szczerej modlitwie.

      Czyniąc to, przygotujemy się do szukania dowodów obecności Ducha Świętego w naszym życiu. Będziemy potrafili zobaczyć, czy mamy więcej pokory niż kiedyś, czy wciąż nam jej brakuje. Dostrzeżemy, czy staliśmy się łagodniejsi, cierpliwsi, czy mamy więcej samokontroli i w jakim zakresie musimy bardziej rozwinąć duchowe

poprzednia stronanastępna strona