Teraźniejsza Prawda nr 514 – 2010 – str. 35

strażnicy nie odrzucają tego zarysu antytypicznego widzenia, ani nie tracą ufności w to, iż w słusznym czasie się wypełni. Choćby się odwlekał, będą nań czekać, bowiem zdają sobie sprawę z tego, że z pewnością nadejdzie.

SZEŚĆ KLAS ZBAWIONYCH Z LUDZKOŚCI

      Ponadto, Habak. 3:17 wskazuje na następujące sześć klas: Cielesny Izrael – drzewo figowe; Wielka Kompania – winnice; Maluczkie Stadko – oliwa; niewybrany świat – role; Młodociani Godni – owce; Starożytni Godni – bydło (Książka Pytań i Odpowiedzi: „Niespłodzeni”, s. 152). Pięć z nich (cztery wybrane klasy plus quasi-wybrani) to klasy, które w szczególny sposób będą współpracować w błogosławieniu wszystkich narodów ziemi, a szósta -niewybrany świat – jest klasą, która, poza klasami wiary, będzie błogosławiona podczas Tysiąclecia na mocy wielkiej obietnicy złożonej Abrahamowi, chociaż owce spośród niej także przyłączą się do błogosławienia innych (Mat. 25:31-40; Joela 2:28 – „prorokować będą córki wasze”). Tych sześć klas zbawionych spośród ludzkości jest także zobrazowanych w Joela 2:28, 29 (E17, roz. II). „Synowie” reprezentują wierzący cielesny Izrael (Joela 2:28), a drugorzędnie wiernych niepoświęconych usprawiedliwionych z wiary z Wieku Ewangelii (quasi–wybranych – patrz PT ’55, s. 20-23, 41-44; ’56, s. 20-27). Wydaje się, że w podobny sposób tacy usprawiedliwieni z wiary z Wieku Ewangelii są w drugorzędny sposób policzeni z wierzącym cielesnym Izraelem (Habak. 3:17).

„WSZAKŻE SIĘ JA W PANU WESELIĆ BĘDĘ”

      Jak już nadmieniliśmy, nie ma wątpliwości co do tego, że antytypiczny Abakuk – br. Russell oraz inni wierni strażnicy – okazywał mocne i nieugięte zdecydowanie, by zachować radość w Panu, pomimo tego, że będzie się wydawać, iż nadejście owoców spodziewanych do roku 1914 lub wkrótce potem co do pewnych zarysów Planu Bożego w związku z niektórymi klasami odwleka się: „Wszakże się ja w Panu weselić będę, rozraduję się w Bogu zbawienia mego” (w. 18). Radości tej towarzyszyła ufność w to, że ostatecznie wszystkie zarysy antytypicznego widzenia wypełnią się.

      Zdawali sobie oni sprawę z tego, że potrzebnej im siły nie uzyskają ani nie zachowają, oglądając się na swoje własne lub cudze ludzkie pragnienia i teorie, czy też opierając się na swoim własnym zrozumieniu (Przyp. 3:5), ale kierując się ku Bogu i pokładając zupełną ufność w Nim oraz w Jego mocy -„Panujący Pan jest siłą moją” (w. 19; 2Sam. 22:33, 34; Ps. 18:33, 34). Wiedzieli, że sprawi On, iż dokonywać będą szybkiego postępu w prawdzie i sprawiedliwości – „czyni nogi moje, jako nogi łani”, jak również byli świadomi tego, że jeśli odpowiednio ukorzą się pod Jego potężną ręką, obdarzy On ich zwycięstwem i wywyższy ich: „po miejscach wysokich poprowadzi mnie”. Takie zaiste jest dziedzictwo wiernych sług Bożych.

      Następujące cytaty z pism br. Russella pokazują jego mocne i nieugięte zdecydowanie: w Strażnicy w artykule pt. „Czy budzik został dobrze nastawiony” (R4736) stwierdza on: „Załóżmy, na przykład, że minie październik 1914 r. i nie nastąpi żaden poważniejszy upadek władzy pogan. Czego by to dowodziło, a co by obalało? Nie obalałoby to żadnego zarysu Boskiego Planu Wieków. Cena okupu dokonanego na Kalwarii wciąż byłaby gwarancją ostatecznego wypełnienia się wielkiego Boskiego planu restytucji człowieka. Wysokie powołanie Kościoła do tego, by cierpieć z Odkupicielem i być uwielbionym z Nim jako jego członkowie, Jego Oblubienica, wciąż byłoby takie samo. Wciąż byłyby dwa zbawienia -jedno na poziomie duchowym, do którego jesteśmy obecnie powołani, a drugie na poziomie ludzkim na mocy warunków Nowego Przymierza podczas błogosławionego panowania Mesjasza. Wciąż byłoby prawdą, że zapłatą za grzech jest śmierć, a darem Bożym jest życie wieczne poprzez Jezusa Chrystusa naszego Pana. Wciąż byłoby prawdą, że powołani mają być wierni po to, by mogli być wybranymi – po to, by uczynić swoje powołanie i wybór pewnym. Jedyną rzeczą, na którą wpływa chronologia, byłby czas wypełnienia się tych chwalebnych nadziei dla kościoła i dla świata”.

      W innym miejscu pisze on: „Załóżmy, że będzie miał miejsce scenariusz daleki od naszych oczekiwań: Załóżmy, że rok 1915 przeminie, a sprawy na tym świecie będą się układały w całkowicie pokojowy sposób i będą dowody na to, że nie wszyscy 'wybrani’ zostali 'przemienieni’, a cielesny Izrael nie zostanie przywrócony do łaski pod Nowym Przymierzem (Rzym. 11:12, 15). Cóż wtedy? (…) Nadal moglibyśmy oddawać cześć Bogu tak wielkiemu i wspaniałemu, że nikt inny nie mógłby się z nim równać. Wciąż widzielibyśmy, jak wspaniałym jest Jego zbawienie w Jezusie Chrystusie – 'okupie za wszystkich’. Wciąż powinniśmy widzieć, jak cudowną rzeczą jest 'ukryta tajemnica’, nasza społeczność z naszym Odkupicielem w 'Jego śmierci’, a także w 'Jego zmartwychwstaniu’ do 'chwały, czci i nieśmiertelności’ – 'Boskiej natury’. A zatem, drogo umiłowani, gdyby okazało się, że nasza chronologia jest całkowicie błędna, i tak możemy uznać, że w związku z nią odnieśliśmy wiele różnorakich korzyści.

poprzednia stronanastępna strona