Teraźniejsza Prawda nr 512 – 2010 – str. 2

WIECZERZA PAŃSKA

„Baranek nasz wielkanocny za nas ofiarowany jest, Chrystus.
A tak obchodźmy święto.” 1Kor. 5:7, 8

      Pascha była żydowskim świętem obchodzonym każdego roku i wciąż jest przez Żydów obchodzona jako upamiętnienie ich niezwykłego wybawienia od dziesiątej plagi zesłanej na Egipt, przejścia, czy też pominięcia ich pierworodnych i oszczędzenia ich od śmierci. Okoliczności opisane w 12 rozdziale 2 Księgi Mojżeszowej, takie jak: zabicie baranka, pieczenie mięsa na ogniu oraz jedzenie go z gorzkimi ziołami i przaśnikami na stojąco, w przepasaniu, w obuwiu i z laską w ręku, w pełnej gotowości do opuszczenia Egiptu i udania się do Ziemi Obiecanej – Kanaanu, są bez wątpienia znane większości naszych czytelników. Dużo istotniejsze jest znaczenie tych rzeczy, które były jedynie typami na przyjście Jezusa jako „Baranka Bożego, który gładzi grzech świata” oraz na Chrystusa, naszego Baranka Wielkanocnego, który za nas został ofiarowany. Odrzwia i nadproża domu wiary są kropione krwią Baranka, która mówi lepsze rzeczy i wybawia w wyższym znaczeniu wszystkich tych, którzy znajdują się w tym domu. My, jako pielgrzymi i obcy, nie czynimy z Egiptu (świata) swego domu, ani nie odpoczywamy w nim, ale z laską w ręku, wybieramy się w drogę do Królestwa. Gorzkie zioła przedstawiają gorzkie doświadczenia i próby życia, których potrzebujemy i które przyczyniają się do zaostrzenia naszego apetytu na przaśniki, (prawdę i szczerość w ich czystości, gdyż kwas to typ grzechu lub błędu), na karmienie się naszym Barankiem, który powiedział: „Jeśli nie będziecie jedli ciała Syna człowieczego, i pili krwi jego, nie macie żywota w sobie” (Jana 6:53) Spożywamy naszego Baranka i mamy Chrystusa jako naszą nadzieję zbawienia. Wynika z tego, że podczas tej nocy, trwającej od zabicia naszego Baranka już prawie dwa tysiące lat, jedyne prawdziwe domostwo, pierworodni, spożywali oraz otrzymali swe wybawienie o poranku.

      Skoro Jezus, jako antytypiczny baranek, umarł tego samego dnia, którego zabijano baranka, jako wypełnienie się tej części typu, jakże właściwym wydaje się, by chrześcijanie upamiętniali dzień, w którym umarł nasz Baranek. Z pewnością dzień ten interesuje nas o wiele bardziej niż „Izraela według ciała”, który uznaje jedynie typ. A zatem, chociaż codziennie zachowujemy święto – przyswajając Chrystusa i Jego Słowo Prawdy, czyż nie byłoby wielką przyjemnością i pięknym sposobem obchodzić śmierć Pana w jej rocznicę? Rozumiemy, że życzeniem Pana było, aby ten dzień był obchodzony corocznie na Jego pamiątkę oraz że w miejsce obchodzonego przez żydów typu ustanowił On coś, co nazywamy „Wieczerzą Pańską”, składającą się z chleba i wina – emblematów Jego ciała i krwi, naszą wieczerzę paschalną. Wszystko, co się z tym wiąże, wydaje się wskazywać, iż taki był Jego zamiar. Zachowywał Paschę co roku, a przy ostatniej, tej nocy, której został zdradzony, powiedział: „Żądając żądałem tego baranka jeść z wami, pierwej niżbym cierpiał” (Łuk. 22:15). Tym, co obchodził Jezus, było zabicie baranka paschalnego, a nie „święto paschalne”, które potem następowało i trwało siedem dni. Żydzi w tamtych czasach obchodzili jedno i drugie, lecz głównie to drugie. Obecnie, już od długiego czasu, nie obchodzą zabicia baranka paschalnego, lecz jedynie święto.

      Jezus upamiętnił ostatni raz jedynie zabicie baranka, a następnie dał samego Siebie jako prawdziwą ofiarę. Po ustanowieniu nowej wieczerzy z chlebem

poprzednia stronanastępna strona