Teraźniejsza Prawda nr 425 – 1992 – str. 95

nas na lotnisku z wnukiem Jeremy. Rozpoznaliśmy ich, choć nigdy wcześniej ich nie widzieliśmy, a i oni przypuszczali, że to właśnie my. Wydaje się, że powierzchowność ludu Pańskiego promieniuje pewnym wyglądem lub duchem. Zanim udaliśmy się do ich domu, zabrali nas na przejażdżkę wzdłuż wybrzeża.

       W domu spotkaliśmy jeszcze brata i siostrę, którzy mieszkają w następnym bloku: córkę br. Viarda, Emmanuelle, z jej mężem Rene Rey. Siostra Emmanuelle mówi po angielsku, więc pomagała mi, gdy dzwoniłem do niej ze Szwajcarii. Ona i jej mąż kilka lat temu odwiedzili Dom Biblijny, skąd mają miłe wspomnienia.

       Zorganizowano spotkania z kilkoma zborami w pobliżu Nicei i Vence, gdzie wynajęto bardzo ładną salę. W sobotę zebranie odbyło się o godzinie 15.00; uczestniczyło 35 braci. Powiedziałem wykład „Czasy i okresy” (Kazn. 3:1). Było trochę zamieszania co do języka — jakim mówić. W ogóle nie wiedziałem, że byli tam polscy bracia, którzy przenieśli się z północy na południe Francji; wszystkie moje uwagi i notatki były przygotowane po angielsku. W czasie wykładu zaproponowałem, że „dzisiaj będę mówił po angielsku, a jutro po polsku”, co dało mi nieco więcej czasu do zmiany notatek.

       Brat Jeremy, który przyjechał z Londynu, by spędzić wakacje z dziadkami (Viardami) w Nicei, okazał się bardzo zdolną osobą do płynnego tłumaczenia z angielskiego na francuski. Spotkaliśmy tam wielu braci i sióstr, także polskich. Była tam pewna sr. Stasia, która pamięta mnie z Łodzi, gdy byłem chłopcem w wieku szkolnym; i ja przypomniałem ją sobie, gdy moja pamięć została powoli odświeżona (szczególnie następnego dnia). Spędziliśmy razem długie godziny społeczności do późna w nocy, dyskutując i poruszając wiele tematów związanych z prawdą.

       Następnego dnia zebranie zaplanowano na 10.00 rano, a mój temat pochodził z Izajasza 18, „Idźcie, posłowie prędcy”; usłyszeliśmy wyrazy uznania i słowa
kol. 2
o koniecznej wdzięczności za wszystkie Boskie zarządzenia i opatrzność.

       Syn br. Głowni jednocześnie tłumaczył ten wykład z polskiego na francuski; niektóre, stosunkowo nowe, polskie siostry mogły go lepiej zrozumieć na podstawie mówionego języka polskiego.

       Tak jak wszystko ma swój koniec, tak i nasza wizyta się skończyła. Zostaliśmy odwiezieni na lotnisko w towarzystwie wielu braci, którzy chcieli się pożegnać bezpośrednio. Zanim opuściliśmy dom Rey’ów, ze łzami odśpiewaliśmy pieśń 336.

       Odlecieliśmy, a pilot nieco zwolnił lot, tak że mogliśmy zobaczyć piękny i pokryty lodem Mount Blanc, który jest najwyższą w Europie górą (4.801 metrów). Przybyliśmy bezpiecznie do Genewy, by kontynuować dni pracy w fabryce.

       Miałem duże trudności w dodzwonieniu się do br. (dr) Metraux w Szwajcarii, lecz moja wytrwałość została nagrodzona. Bardzo się ucieszył mając wiadomość ode mnie. Zrobiłem co mogłem, by zachęcić go do wierności i poświęcenia aż do końca.

       W samej Genewie znaleźliśmy historię reformacji i drogich reformatorów. Jest tam bardzo imponujący pomnik reformatorów — długości 100 m, wzniesiony w roku 1909, w 400–letnią rocznicę urodzin Kalwina. Jest tam wielu innych znanych i nieznanych reformatorów. Nigdy nie słyszałem na przykład o Farrelu i Bezie, a bardzo interesujące były fakty ich dotyczące.

       Nie mogłem też sobie przypomnieć, by John Knox spędził większość swego życia w Genewie jako reformator; ma także swój pomnik. Dowiedziałem się także, że Kalwin uczestniczył w soborze w Worms, gdzie był Luter.

       Nad całym pomnikiem znajduje się łaciński napis: „Post Tanner Bras Lux”, który znaczy: Po ciemności nastaje światło.

       Pozdrowienia chrześcijańskiej miłości od nas i od wszystkich braci, jakich spotkaliśmy.

      br. Jan Wojnar  [pielgrzym pom.], N.J.

PSALM

1. Przewodnikowi chóru. Na „Szeminit”. Psalm Dawida.
2. Ratuj Panie, bo nie ma pobożnych, znikła wierność pośród synów ludzkich.
3. Oszukaństwa mówią jeden drugiemu, mowa ich gładka, dwoistego serca.
4. Oby wytępił Pan wszystkie usta gładkie i język do wielomówienia pochopny.
5. Ich, którzy powiadają: „Przez nasz język jesteśmy potężni, usta nasze nam służą, któż będzie nam panem?”
6. Grabieni są maluczcy, jęczą ubodzy. „Teraz powstanę” — mówi Pan. „Zbawienie dam temu, kto tęskni za nim”.
7. Słowa Pana są słowa czyste, srebro ogniem próbowane w tyglu ziemnym, w tyglu wypławione siedmiokroć.
8. Ty, o Panie, uchronisz ich, na wieki ich ustrzeżesz od tego plemienia.
9. Ze wszystkich stron niegodziwi krążą, kiedy podłość wychwalana jest wśród synów ludzkich.

(Psalm 12)

poprzednia stronanastępna strona