Teraźniejsza Prawda nr 571 – 2024 – str. 59
„My go miłujemy, ponieważ on pierwszy nas umiłował”. Również miłość agape lub agapao, którą czasami nazywamy miłością bezinteresowną lub miłością niepowodowaną własnym interesem, pomimo tego, że znajduje upodobanie w dobrych zasadach, zakłada praktykowanie sprawiedliwości wobec Boga i innych i nigdy nie działa wbrew, ale zawsze zgodnie ze sprawiedliwością.
Podobnie dziesięć przykazań Prawa Mojżeszowego (2Moj. 20:3-17; 5Moj. 5:7-21), które Jezus streścił w Mat. 22:37-39 i Mar. 12:30, 31 podaje prawo sprawiedliwości, czyli obowiązkową miłość do Boga i człowieka. Pierwsze cztery przykazania dotyczą miłości obowiązkowej do Boga, a ostatnie sześć – miłości obowiązkowej do człowieka. Wszystkie te przykazania są sformułowane z negatywnego punktu widzenia, mówiąc, czego nie należy robić: „Nie będziesz”. Ale podsumowanie Jezusa jest przedstawione z pozytywnego punktu widzenia: „Będziesz”. Wydaje się, że Jezus chciał wywrzeć wpływ na swoich słuchaczy, aby czynili bezsprzeczne dobro, w jego najwyższych formach i z najlepszych motywów, dlatego użył słowa agapao, pomimo że mówił o kwestii obowiązku. Chociaż motywem miłości bezinteresownej nie jest obowiązek, ale upodobanie w dobrych zasadach, nie może ona jednak działać wbrew miłości obowiązkowej, ponieważ miłość obowiązkowa, która jest sprawiedliwością, jest jedną z dobrych zasad, w których ma upodobanie bezinteresowna miłość. Miłość agape obejmuje wszystko (PT 1974, s. 30 – TP 1974, s. 94, przyp. tłum.).
Czy zrozumienie, że chrześcijanie nie są „pod prawem [podanym przez Mojżesza], lecz pod łaską”, jak stwierdził Apostoł Paweł w Rzym. 6:14 (UBG), oznacza, że chrześcijanin jest pozbawiony prawa? Nie! ze względu na naszą niezdolność do doskonałego postępowania Bóg zapewnił dla nas specjalne zabezpieczenie. Niemniej jednak nadal znajdujemy się pod Boskim Prawem, podobnie jak każde inteligentne stworzenie. Każdy chrześcijanin powinien czuć, że jest ściśle zobowiązany do przestrzegania Boskiego Prawa bardziej niż niechrześcijanie, ze względu na swoje większe oświecenie dotyczące poleceń Chrystusa, Apostołów i Ducha Świętego. Prawo Mojżeszowe nie wymagało od człowieka oddawania życia za innych, lecz jedynie miłowania bliźniego jak siebie samego. Chrześcijanin nie tylko stara się żyć zgodnie z wymaganiami Prawa Mojżeszowego, ale zobowiązuje się czynić o wiele więcej. Zobowiązuje się poświęcić nawet te prawa, które miałby pod Prawem Mojżeszowym i złożyć swoje ciało w ofierze, nie powołując się nawet na swoje własne prawa wynikające z tego Prawa. To Prawo, które Bóg dał Izraelowi, tak pięknie przedstawione na kamiennych tablicach, nie panuje nad nami, ale duch tego Prawa odnosi się do nas. Ci, którzy zapierają się samych siebie, biorą swój krzyż i naśladują Chrystusa, spełniają
kol. 2
wymagania ducha tego Prawa. Apostoł Paweł oświadcza w Rzym. 8:4, że sprawiedliwość Prawa, czyli jego prawdziwe znaczenie lub duch, wypełnia się w nas, którzy chodzimy nie według ciała, ale według ducha.
Przestrzegamy ducha Dziesięciu Przykazań, ponieważ jest to duch sprawiedliwości – Duch Boży. Staliśmy się dziećmi Bożymi i mając Jego Ducha, mamy wykonywać to, co jest Bogu przyjemne. Tak więc, gdy nauczyliśmy się z Dziesięciu Przykazań, co jest dla Boga przyjemne, naszym przywilejem staje się wykonywanie tego, nawet jeśli nie jesteśmy pod Przymierzem Prawa. Boże zarządzenie wobec nas jest takie, że będąc posłusznymi i mając ducha tego Prawa w naszych sercach, jesteśmy uznawani za doskonałych w Jego oczach i otrzymamy Jego błogosławieństwo (R5071).
Niewątpliwie zdobędziemy pewne cenne lekcje, studiując te przykazania dane Izraelowi na górze Synaj, stanowiące podstawę ich Przymierza Zakonu. Pożyteczne lekcje, jakich możemy się nauczyć, studiując te przykazania dane innym, są tego samego rodzaju, co lekcje, których uczymy się, studiując różne typy i ceremonie żydowskiego Przymierza, które, jak zapewnia nas Apostoł, były tylko cieniami dobrych rzeczy, które miały nastąpić po nich (Żyd. 10:1). My, mając świadomość rzeczy duchowych, nauczyliśmy się tym bardziej doceniać rzeczy wyższe, zauważając ich typy i cienie. Na przykład, studiujemy to, co zostało zapisane w Prawie o typicznym Dniu Pojednania i jego ofiarach itp. Jednak nie stosujemy się do tego, aby składać ofiary z cielców i kozłów, które nigdy nie mogą zgładzić grzechu, ale aby wyraźniej dostrzec pełną moc i znaczenie antytypicznych lepszych ofiar, które gładzą grzech świata. Podobnie jest z Dziesięcioma Przykazaniami.
Chociaż nie podlegamy żydowskiemu Prawu, nie ignorujemy Dziesięciu Przykazań, a raczej doceniamy je jako ukazujące nam Prawo Boże. Jedną kwestią jest staranie, by zachować przykazania w umyśle, w duchu, a zupełnie inną jest zachować je nienaruszone, tak jak ci, którzy zobowiązali się do przestrzegania Prawa Mojżeszowego. Czytamy bowiem w Jak. 2:10, że ktokolwiek łamie jedno z przykazań, łamie je wszystkie. Kiedy podążamy w naszej chrześcijańskiej wędrówce, duch Prawa Mojżeszowego prowadzi nas, abyśmy postępowali tak doskonale, jak to tylko możliwe, pozostając wdzięczni za łaskę naszego Pana Jezusa, która przykrywa nasze cielesne niedoskonałości.
Chociaż Dziesięć Przykazań jest często postrzegane jako lista zakazów – „nie będziesz”, są one tak naprawdę prostymi instrukcjami, czyli wskazówkami, które pomogły Jego ludowi przejść przez życie. Kiedy Bóg podał te przykazania, to Izraelici byli już uwolnieni z niewoli egipskiej i Bóg uznał ich za swój lud. Nie musieli zasłużyć na ten przywilej, został im