Teraźniejsza Prawda nr 569 – 2024 – str. 29

nasze dzieci” (Mat. 27:25, UBG). Tak więc ci, którzy popełniali te czyny, objawiali iż nie posiadają Boskiego Ducha Świętego, bez względu na to, jak głośno manifestowali swoją świętość.

      Z pewnością ci Żydzi, którzy nazywali Jezusa przeklętym oraz wszyscy inni Żydzi i poganie, którzy od tamtego czasu mają takie samo nastawienie do Niego, dalecy są od posiadania w sercu prawdziwej miłości do Jezusa!

      Zgodnie z proroctwami z Mal. 4:6; Mat. 22:7, UBG; Łuk. 13:5 itp. Boska kara przyszła na Żydów przy końcu Żniwa Wieku Żydowskiego, porażając ich kraj klątwą. Do tego celu Bóg użył rzymskich wojsk: „[…] posławszy swoje wojska, wytracił tych morderców i spalił ich miasto [zniszczyli ich państwowość, ich narodową egzystencję]” (por. Mat. 3:11, 12; 1Tes. 2:15, 16). Jakże wdzięczni jesteśmy, że w czasie drugiego adwentu Jezusa, podczas Jego pośredniczącego Tysiącletniego panowania wybawi On od potępienia, zaślepienia i niewiedzy wszystkich niewybranych, łącznie z niewybranymi Żydami, i łaskawie udzieli im wszystkim – nawet tym, którzy nazywali Go przeklętym – pełnej sposobności, by pokutować i nauczyć się prawdziwego i odpowiedniego miłowania Pana Jezusa Chrystusa oraz by dzięki Niemu uzyskać wieczne życie! Oczywiście ci, którzy nie skorzystają ze swojej szansy, którym ostatecznie zabraknie właściwej miłości do Chrystusa, będą anathema – przeklęci, przeznaczeni na zniszczenie we wtórej śmierci. Będą „[…] jakby ich nie było”, wytraceni „spośród ludu” (5Moj. 18:15-19; Abd. 16; Dz.Ap. 3:23).

ZASTOSOWANIE DO ZBORU W KORYNCIE

      Nasz werset i pozostałą część tego listu Apostoł napisał oczywiście do swoich chrześcijańskich braci w Koryncie. Wśród tych braci już wcześniej, jak również i wówczas, było wiele kłopotów i dlatego pisali do niego, prosząc o radę i wskazówki (1Kor. 7:1). W swojej odpowiedzi uznał on za konieczne udzielić im kilku ostrych napomnień, skierować na właściwą drogę i pouczyć o wielu sprawach. A teraz (1Kor. 16:22) mimowolnie, raz jeszcze spoglądając na liczne przykłady zła w doktrynie i praktyce, które potępił i przed którymi przestrzegał, wobec tych winnych dodaje pełne niesamowitej powagi apostolskie ostrzeżenie o Boskim sądzie.

      Gdybyśmy mieli wymienić niektóre z istotnych form zła w doktrynie i praktyce zawartych w tym ostrzeżeniu, moglibyśmy je sformułować tak: „Jeśli ktokolwiek [jakikolwiek członek »kościoła Bożego«, »uświęcony w Chrystusie Jezusie« – 1Kor. 1:2, UBG] z powodu kłótliwości, sekciarstwa, podążania za świecką mądrością i fałszywą filozofią, z powodu cielesności, pychy, próżnej chwały, wyniosłości, rozwiązłości, chciwości, wymuszania, bałwochwalstwa, oszczerstwa, pijaństwa, arogancji, przyjmowania Jezusa tylko jako wielkiego nauczyciela i przykład,
kol. 2
a nie za Mesjasza, Zbawiciela i Pana czy jakiejkolwiek innej formy samowoli lub herezji, okaże poważne ostudzenie i brak miłości do Pana Jezusa, musi ponieść konsekwencje swojego moralnego stanu: bez prawdziwej pokuty i odpowiedniej zmiany postępowania nie ma dla takiej osoby innych widoków na przyszłość niż całkowite zniszczenie”. „Bo kto sieje ciału swemu, z ciała żąć będzie skażenie […]” – wtórą śmierć: w Wieku Ewangelii – spłodzeni z Ducha, a w Wieku Tysiąclecia inni (Gal. 6:8).

      Jezus powiedział w Jana 14:23, 24 (UBG): „[…] Jeśli ktoś mnie miłuje [agapa], będzie zachowywał moje słowo. I mój Ojciec go umiłuje, i przyjdziemy do niego, i u niego zamieszkamy. Kto mnie nie miłuje, nie zachowuje moich słów. A słowo, które słyszycie, nie jest moje, ale tego, który mnie posłał, Ojca”.

      Apostoł Paweł swym ostrzeżeniem bardzo jasno postawił sprawę, że ci poświęceni bracia w Koryncie, którzy żyli niezgodnie z instrukcjami Jezusa, praktycznie zaprzeczali swojej osobistej miłości do Niego, swoim bliskim związkom z Nim i swojej obowiązkowej miłości do Niego. Oczywiste jest, że jego „Anathema Maranatha” była szczególnym ostrzeżeniem dla nieposłusznych, samowolnych braci w zborze Korynckim, w każdym przypadku i tak długo, jak nie pokutowali. Wysiłki Pawła z pewnością nie poszły na marne. Doprowadziły one do wielkiej reformy zboru korynckiego. Bracia byli „zasmuceni według Boga”, a „[…] smutek, który jest według Boga, pokutę sprawuje ku zbawieniu, której nikt nie żałuje […]”. Paweł bardzo się ucieszył, gdy dowiedział się od Tytusa o tak dobrych skutkach (2Kor. 7:6-16). Kończąc ten list, Apostoł, po swym stosownym napomnieniu wyraził pragnienie, by łaska Pana pozostała z nimi i zapewnił ich wszystkich o swojej miłości (agape) w Chrystusie Jezusie (1Kor. 16:23,24).

ZASTOSOWANIE DO CAŁEGO LUDU BOŻEGO

      Podobnie jak w przypadku innych ogólnych nauk apostolskich, ostrzeżenie naszego wersetu nie odnosiło się tylko do braci chrześcijan (w tym wypadku w Koryncie), do których zostało bezpośrednio napisane, lecz także do wszystkich innych braci tamtych czasów i późniejszych – „[…] którzy wzywają imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa na każdym miejscu […]” (1Kor. 1:2, BW). Wszyscy możemy oczywiście zbadać siebie i przekonać się, czy choć w pewnym stopniu nie pobłażamy błędom w doktrynie i praktyce, które mogą przeszkadzać i znacznie ochładzać miłość do naszego drogiego Pana Jezusa. Nigdy nie powinniśmy porzucać naszej pierwszej miłości do Niego (Obj. 2:4), ale zwiększać ją tak bardzo, jak to tylko możliwe.

      Wszyscy, którzy przyjęli Jezusa za swojego Pana i Zbawiciela powinni z wdzięcznością pozostawać w bardzo bliskiej, pełnej posłuszeństwa i miłości relacji z Nim – swoim „Dobrym Pasterzem”. Jeśli będą Jemu wierni jako Jego owce idą „[…] za nim, bo

poprzednia strona – następna strona