Teraźniejsza Prawda nr 568 – 2024 – str. 14

Piotra tak samo, jak wobec innych, mówiąc tylko, że wyjaśni tę sprawę później i że jeśli nie umyje mu nóg, to Piotr nie będzie miał z Nim działu.

      Nie można nie podziwiać szlachetnych cech w zachowaniu Piotra, choć w tym samym momencie jesteśmy zmuszeni przyznać, że miał pewne słabości. W tym miejscu wszyscy z naśladowców Pana znajdą lekcję zachęty, bo chociaż znajdują u siebie słabości i niedoskonałości, to jeśli mają lojalne wobec Pana serce, tak jak Piotr, to nadal mogą z odwagą i nadzieją podążać naprzód jak on, ze zwycięstwa do zwycięstwa, by w końcu otrzymać zapłatę – nagrodę wierności.

      Kiedy Piotr dowiedział się, że w umywaniu nóg było więcej znaczenia niż tylko uprzejmość i zapewnienie wygody oraz lekcja nagany za brak ducha pokory wśród uczniów, pragnął, by nie tylko jego nogi, lecz także ręce i głowa zostały umyte (w. 9). Szlachetny, wnikający w głąb siebie, pełen szczerości, gorliwy Piotr! Lecz nasz Pan wyjaśnił, że to nie było konieczne, mówiąc: „Ten, kto został UMYTY, nie potrzebuje dalszego mycia, z wyjątkiem NÓG, bo cały jest czysty, ale nie wszyscy jesteście czyści” (w. 10 – Diaglott). (Zauważmy: „nie wszyscy jesteście czyści”. Serce jednego z nich nie było czyste [Judasz]). Istniały wówczas publiczne łaźnie, lecz nawet po takiej kąpieli, po powrocie do domu zazwyczaj kończyło się ten zabieg myciem nóg. Do tego zdaje się odnosić uwaga naszego Pana. Apostołowie przez trzy lata przebywali z naszym Panem, będąc pod wpływem Jego ducha miłości, cichości, delikatności, cierpliwości, pokory i byli bardzo błogosławieni „omyciem wody przez słowo” do nich mówione (Jana 15:3; Efez. 5:26).

      W słowach naszego Pana znajduje się również sugestia, że ten duch pychy, który ujawnił się wśród nich, do pewnego stopnia został wzbudzony przez ich skarbnika, Judasza – ponieważ złe rozmowy zawsze mają deprawujący wpływ (1Kor. 15:33). Ta ostatnia lekcja ich wielkiego Nauczyciela wywarła wielkie wrażenie na tych jedenastu, których serca prawdopodobnie znajdowały się we właściwym stanie do przyjęcia wypływającej z niej nagany i nauki. Jednak na Judasza, którego nogi także zostały umyte, najwidoczniej nie wywarło to dobrego skutku. Zły duch, by zdradzić Mistrza, który opanował go przed wieczerzą, najwyraźniej nadal w nim był. Zamiast odczuć właściwy wpływ pokory i służby Pana, Judasz został bardziej zmotywowany w przeciwnym kierunku (Jana 13:2). Tak samo jest zawsze ze wszystkimi, którzy wyznają Pańskie imię. Te pouczenia, przykłady i doświadczenia, które przynoszą błogosławieństwo i okazują się korzystne dla jednych, objawiają złe charaktery innych. Za przykład niech posłuży egipski faraon. To Boska dobroć i miłosierdzie zatwardziły jego serce (2Moj. 7:13),
kol. 2
tak jak miłość i pokora Jezusa zatwardziła serce Judasza i te zasady działają nadal i mogą być dostrzegane w postawach niektórych osób obecnie.

      Po zakończeniu mycia nóg wszystkim, nasz Pan ponownie włożył na siebie wierzchnią szatę i przystąpił do wieczerzy – do wieczerzy paschalnej. Pamiątkowa wieczerza składająca się z chleba i kielicha z owocu winorośli, została ustanowiona po wieczerzy paschalnej. Wówczas nasz Pan wykorzystał sposobność i wyjaśnił im znaczenie tego, czego wcześniej dokonał. Wykazał im, że ta niewdzięczna usługa nie znaczyła, iż On nie jest Panem i Mis trzem, lecz że On, jako Pan i Mistrz nie był niechętny, by służyć mniejszym członkom rodziny Jehowy i zadbać o ich wygodę, wykonując nawet najbardziej niewdzięczną usługę. Pokazał im także, że oni nie powinni być niechętni, lecz powinni być zadowoleni, świadcząc taką służbę sobie nawzajem (Jana 13:12-15).

PRZYKŁAD NASZEGO PANA

      Przykład, który nasz Pan pozostawił, wiązał się nie tyle z rodzajem służby (mycie nóg), co z faktem służby. Rozumiemy, że nic w tym przykładzie nie miało charakteru ceremonii, która miałaby być powtarzana przez lud Pana corocznie, co tydzień, co miesiąc lub co inny dłuższy okres. To zasada Jego służby ustanowiła ten przykład i ona ma być przestrzegana przez Jego naśladowców w każdym czasie – powinni wzajemnie się miłować i służyć jedni drugim i nie uważać, że jakaś służba dla czyjejś właściwie pojętej wygody i dobra może być zbyt niewdzięczna do wykonania. Służba jest przywilejem, a nie kłopotem czy ceremonią.

      Wszyscy, którzy prawdziwie są naśladowcami Pana, powinni starannie rozważyć i uważnie naśladować prawdziwy przykład ducha cichości i pokory Mistrza oraz ducha służby wobec Jego wiernych naśladowców. Cała myśl jest zawarta w Jego słowach: „[…] Sługa nie jest większy od swego pana ani posłaniec nie jest większy od tego, który go posłał. Jeśli to wiecie [jeśli doceniacie te zasady mające zastosowanie we wszystkich sprawach życia], będziecie błogosławieni, gdy tak uczynicie [jeśli żyjecie zgodnie z tą zasadą, miłując i służąc sobie nawzajem]” (Jana 13:16, 17, UBG).

      Wydaje się, że duch rywalizacji, konfliktów i próżnej chwały dręczy szczególnie wielu tych z ludu Pańskiego, którzy posiadają jakieś talenty, zdolności lub są w zaszczytnym położeniu. Ci, którzy zajmują wpływowe stanowiska wśród braci, powinni szczególnie mieć się na baczności przed tą skłonnością ciała. Nie powinniśmy zapominać o tym, co ktoś powiedział: „Jest pycha, która z zazdrością spogląda w górę, jak również pycha, która z pogardą spogląda w dół”. Naśladowcy Pana

poprzednia strona – następna strona