Teraźniejsza Prawda nr 566 – 2023 – str. 46
wszyscy jednomyślnie wymawiać […]” od udziału w uczcie; a także słowa Apostoła z Filip. 2:21, UBG: „Bo wszyscy szukają swego, a nie tego, co jest Jezusa Chrystusa”
Ale przede wszystkim Debora i Barak potępili miasto Meroz, a jego mieszkańcy zostali obłożeni klątwą: „Przeklinajcie Meroz, powiedział Anioł PANA, przeklinajcie srodze jego obywateli, bo nie przyszli na pomoc PANU, na pomoc PANU przeciwko mocarzom” (Sędz. 5:23, UBG). Możliwe, że Meroz było miastem leżącym w pobliżu miejsca bitwy (jego dokładne położenie nie jest znane). Jego mieszkańcy najwyraźniej mieli doskonałą okazję, by wykonać szczególną służbę na rzecz wspólnej sprawy, ale niegodziwie jej odmówili, obawiając się dziewięciuset rydwanów Jabina woleli ocalić skórę, podczas gdy inni toczyli walkę w ich interesie. Bóg nie potrzebował ich pomocy. Mógł wygrać bitwę bez nich, ale oni odtrącili Jego ofertę, by okazać pomoc Jemu i swoim braciom w zapewnieniu zwycięstwa Izraelowi i im samym. Byli tchórzliwi, obojętni, opieszali i samolubni, i nie zależało im na służbie i walce dla Pana, i swych braci. Posiadali ducha „Niech George to zrobi”. Bóg i Chrystus patrzą na tych, którzy nie są z Nimi, jak na tych, którzy są przeciwko Nim (Mat. 12:30). Meroz całkowicie zasłużyło na Bożą klątwę za wzgardzenie Jego łaską i nieprzystąpienie do Jego służby.
A GDZIE TY BYŁEŚ?
Obojętność, opieszałość i unikanie odpowiedzialności i służby to wrogowie sukcesu. W drugiej fazie Wojny Światowej Mussolini stwierdził, że jeden z jego głównych dowódców we włoskiej armii będzie musiał być usunięty, ponieważ nie był skłonny nigdzie się ruszyć. Następnie dodał: „Nie dawaj człowiekowi żadnej pracy, jeśli nie pragnie on przynajmniej jednego awansu”. Gdy w 1956 roku Chruszczow wygłaszał słynną krytykę Stalina, płakał wspominając, ilu lojalnych bolszewików ten ostatni zabił w ramach „czystki”. Chruszczow powiedział, że nieżyjący rosyjski dyktator zmasakrował kwiat dowództwa Armii Czerwonej. Podobno w kluczowym momencie tej przemowy rozległ się głos z audytorium, pytający dobitnie: „A gdzie ty byłeś?”
Jest to rzeczywiście pytanie, które powinien sobie zadać każdy żołnierz krzyża. Gdzie ty byłeś, gdy Wódz twego Zbawienia zwoływał ochotników i gdy inni szykowali się do bitwy? Gdzie byłeś, gdy upadł twój współtowarzysz w boju, pokonany lub zraniony w walce? Czy byłeś obok, by udzielić mu potrzebnej pomocy? Gdzie byłeś, gdy twój współtowarzysz osłabł i zmęczył się podróżą? Czy byłeś przy nim, by podtrzymać jego ręce i wzmocnić jego wątłe kolana (Żyd. 12:12)? Gdzie byłeś, gdy szalała
kol. 2
bitwa i potrzebne były wszelkie środki? Czy byłeś zajęty głównie osobistymi, rodzinnymi i nieistotnymi sprawami, czy też wytężałeś siły w „dobrym boju wiary” (1Tym. 6:12)?
„Bitwa wielkiego dnia Boga Wszechmogącego” (Obj. 16:14, KJV) toczy się obecnie, w tym wielkim „czasie ucisku”, który rozpoczął się w 1914 roku (Dan. 12:1; Mat. 24:21; patrz P2, s. 101, 104). Po której stronie jesteś – po stronie grzechu i błędu, czy po stronie sprawiedliwości i prawdy? Czy walczysz mądrze i pilnie o prawdę, odkupując czas i starając się, by każdy cios miał znaczenie, czy może walczysz „[…] jako wiatr bijąc” (Efez. 5:16, 17; 1Kor. 9:26)? Czy jesteś uwikłany w światowe troski i ułudy, czy raczej znosisz „trudy jak dobry żołnierz Jezusa Chrystusa” (2Tym. 2:3, 4, UBG)? A może zmęczyłeś się czynieniem dobra, zapominając że „[…] w swoim czasie żąć będziemy, jeśli nie ustaniemy” (Gal 6:9, UBG)? Gdzie będziesz ty, gdy zwycięscy żołnierze krzyża zbiorą się radośnie przy powrocie z boju, śpiewając tryumfalne pieśni? Czy będziesz tam z nimi?”
Nie publikujemy tych historii biblijnych oraz świeckich w celu szykanowania lub wyśmiewania czyichś wyborów w codziennym życiu, ale staramy się używać tych przykładów, aby obudzić tych, którzy śpią. W związku z tą myślą Bóg dał nam dwa przykazania:
1) „Staraj się usilnie o to, abyś mógł stanąć przed Bogiem jako wypróbowany i nienaganny pracownik, który wykłada należycie słowo prawdy” (2Tym. 2:15, BW).
2) „Badajcie samych siebie, czy jesteście w wierze, samych siebie doświadczajcie. Czy nie wiecie o samych sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba że zostaliście odrzuceni” (2Kor. 13:5, UBG).
Zgodnie z tą myślą, starajmy się wykazać tym, co podoba się Bogu, nie zważając na to, co pomyślą ludzie, ale szukając Bożej aprobaty. Tak, mamy być robotnikami – to nasuwa myśl o zaangażowaniu w służbę. Słowo prawdy, właściwie rozbierane i uczciwie przedstawiane, nakazuje szacunek nawet wobec swoich przeciwników. Naszym przywilejem i obowiązkiem jest próbować samych siebie – przyglądać się obecnemu stanowi i porównywać go z przeszłym. To, czy w ocenie Boga jestem czymś czy niczym, zależy od miary mojej miłości do Niego, Jego braci, Jego sprawy, świata w ogólności, a nawet moich wrogów, a nie od mojej wiedzy. Czynienie tych rzeczy z wiarą, ufnością i upewnieniem Słowa może przynieść wielką nagrodę – „Chrystusa w was!”.
PT 2023, s. 44-46