Teraźniejsza Prawda nr 558 – 2021 – str. 45
Ojciec i ja go będę miłował, i objawię mu samego siebie” (Jana 14:21, UBG).
Werset ten jest częścią mowy, którą osobiście (br. Johnson) uważam za najświetniejszą z wszystkich wypowiedzianych na ziemi. Dwie mowy Jezusa są szczególnie wspaniałe. Jedna to Kazanie na górze, druga to Jego przemowa do uczniów w górnym pokoju. To z tej ostatniej pochodzi nasz tekst. Jest ona, moim zdaniem, najznakomitsza. Sądzę, że Jezus wlał w nią najbogatsze myśli, jakie uczniowie mogli usłyszeć. Mowa ta rozpoczyna się w połowie 13. rozdziału Ewangelii Jana i ciągnie się aż do 17. rozdziału. Przez cały czas jej wygłaszania, choć nad Jezusem wisiał już cień krzyża, przejawiał On wciąż cichość ducha i poddanie się woli Ojca.
Dzisiejszy wykład będzie omówieniem wersetu. Są trzy rodzaje kazań, jakie powstawały na przestrzeni dziejów Kościoła Wieku Ewangelii: (1) tematyczne, w których wyjaśniane jest jakieś zagadnienie; (2) opisowe, w których wybierany i omawiany jest szerszy fragment lub rozdział z Pisma Świętego w taki sposób, aby wydobyć zawarte w nim ciągi myśli i zwrócić na nie uwagę słuchaczy – np. w wykładzie na temat Jana 17. omawiałbym ten rozdział wyrażenie po wyrażeniu, werset po wersecie; taki wykład wyjaśniałby fragment lub rozdział Biblii; (3) rozprawy o tekstach biblijnych, które są oparte na konkretnym wersecie i podkreślają szczegóły każdej jego frazy i każdego słowa.
Dziś wieczór więcej będzie treści typu „tekstowego” z niewielkim dodatkiem treści „tematycznej”. Widzimy zatem, że istnieje jeszcze czwarty rodzaj mowy – mieszana (łącząca w sobie kilka typów, nawet wszystkie trzy). Mimo wszystko podam jednak temat tego „tekstowego” wykładu, a zawiera się on w naszym wersecie: „Miłowanie Jezusa”.
Pierwsze zdanie wersetu brzmi: „Kto ma moje przykazania i zachowuje je, ten mnie miłuje”. Przykazania to zwykle przepisy, nakazy Bożego słowa, np. Dziesięć Przykazań (2Moj. 20). Jest to wąskie znaczenie słowa „przykazania”.
Ma ono także szersze znaczenie, takie jak w naszym dzisiejszym tekście. 1Tym. 1:5 (UBG) mówi: „Końcem zaś przykazania jest miłość płynąca z czystego serca, z prawego sumienia i wiary nieobłudnej”. Pastor Russell właściwie wyjaśnił, że użyte tu słowo „przykazanie” oznacza całość Bożego Słowa, tj. że celem całego Słowa Bożego jest rozwijanie w nas tych trzech rzeczy. Wszystko, co Bóg dał nam w swoim Słowie, jest de facto poleceniem, nakazem. Obejmuje to doktryny, przykazania, obietnice, napomnienia, proroctwa, historie i typy Biblii.
(W E12, s. 744-794, br. Johnson szczegółowo i wyczerpująco przedstawił te siedem rodzajów nauk Biblii i ich cztery zastosowania zgodnie z 2 Tym. 3:15-17. Jak zauważa br. Johnson, zgodnie z ciągiem myśli w tych wersetach Biblia instruuje nas (1) w co mamy wierzyć – „doktryna”; (2) w co nie mamy wierzyć –
kol. 2
„obalanie”; (3) czego mamy nie czynić i jacy nie mamy być – „nap rawianie”; oraz (4) co mamy czynić i jacy mamy być – „nauczanie w sprawiedliwości”. Br. Johnson nauczał też, że Boskie pouczenia dla Jego ludu to Jego Słowo w postaci Jego nauk oraz Jego rada w postaci Jego planu, który jest zestawem prawd, faktów i zarządzeń, jakie nigdy nie powinny być przedmiotem sprzeciwu ani lekceważenia (Psalm 107:10, 11). Zatem mamy uważać za świętość zarówno prawdę, jak i jej zarządzenia i zachowywać je.)
Doprawdy, otrzymaliśmy te przykazania w obfitej mierze. Prowadzi mnie to do drugiej myśli: są różne stopnie wyrażania posłuszeństwa wobec przykazań. Wyjaśnijmy: wszyscy zgrzeszyliśmy, ale Bóg musi pozostać sprawiedliwy. Zatem Bóg wymaga od każdego człowieka, aby ten żył w zgodzie ze sprawiedliwością. Są jednak różne stopnie sprawiedliwości: np. podążanie ze stanu Obozu w stronę Dziedzińca, co wyobraża pokutę wobec Boga, wymaga mniejszej znajomości przykazań Jezusa niż sytuacja tych, którzy poszli o wiele dalej poza kroki usprawiedliwienia, uświęcenia i wyzwolenia.
POSŁUSZEŃSTWO PRZYKAZANIOM JEZUSA
Nasz werset podkreśla, że proporcjonalnie do posiadanego stopnia wiedzy o Słowie Bożym musimy okazywać mu posłuszeństwo. Przez to pokazujemy, że kochamy Jezusa. Jeśli członkowie Obozu są wierni temu, co posiadają, prowadzi ich to na Dziedziniec, a tam ich wiedza dotycząca przykazań jest poszerzana, co pomaga im coraz bardziej kochać Jezusa. Okazujemy to nie tyle przez słowa (choć to także ma miejsce), co przez czyny. Nie wystarczy znać Słowo – wielu posiada wspaniały zasób wiedzy, a jednak ich życie zaprzecza Słowu Bożemu, ponieważ nie żyją zgodnie z tym, co wiedzą. Jest to zatem sposób, w jaki okazujemy miłość.
Czy zachowywaliśmy przykazania, gdy przechodziliśmy z Obozu na Dziedziniec? Gdy patrzyliśmy na zasłonę? Jeśli tak, była w tym miara miłości. Jeśli byliśmy posłuszni w wymaganym stopniu i jeśli zareagowaliśmy na Słowo już otrzymane i poddaliśmy się mu, to przygotowuje to nas na większą miarę Słowa. Lecz w naszym poddaniu się Słowu zawsze musi być taka miłość do Jezusa, w takim stopniu, w jakim rozumiemy Jego rolę w Planie i naszą relację z Nim. Tłumaczy to, dlaczego jedni wzrastają w łasce, wiedzy i służbie, a inni nie. Niektórzy potrafią godzinami mówić o zarysach nauczania, usprawiedliwienia, uświęcenia i wyzwolenia, ale nie wprowadzają w czyn tego, co mówią. To przykre, że tak jest, ale to prawda. W ten sposób pokazują, że nie kochają Jezusa. W ten sposób zatem udowadniamy naszą miłość do Niego.
MIŁOWANIE JEZUSA
Co mamy na myśli przez miłowanie Jezusa? Kilka rzeczy: (1) dobrą wolę, którą Mu oddajemy z powodu dobra, które uczynił dla nas ze swej wielkiej miłości, którą nam dał, gdy położył za nas życie. Nie ma większej miłości od tej, poza miłością Ojca, który oddał