Teraźniejsza Prawda nr 554 – 2020 – str. 46
Jako aktualny opiekun wykonawczy i redaktor, muszę postępować zgodnie z zasadami ustanowionymi przez Pana i realizowanymi przez moich poprzedników. Zauważmy, co br. Jolly napisał o br. Roachu i jego odwołaniu w PT 1962, s. 59. W oczywisty sposób przedstawiciel ruchu zaczyna źle go reprezentować, gdy występuje przeciwko prawdzie na czasie lub zarządzeniom ustanowionym przez Pana za pośrednictwem Jego przedstawiciela.
„Nie możemy czytać serc, ani wiedzieć, jakimi ostatecznie okażą się ci, których Pan posyła jako sług. Mamy przyjmować jako Jego ambasadorów takie osoby, które dają dowody służenia Mu i nauczania prawdy, dopóki nie pojawią się dowody temu przeczące. Choć niektórzy przyjmując do swego domu nieznajomych, nieświadomie gościli złodziei, my musimy być gościnni tak długo, jak zewnętrzne oznaki temu sprzyjają, gdyż w ten sposób niektórzy gościli aniołów, czyli posłańców Pana. A nawet jeśli później ktoś, kto służył nam jako sługa Pański i przyniósł nam błogosławieństwa prawdy i jej ducha, kończy jako rozbitek, to i tak nie zmieni to faktu, że otrzymaliśmy błogosławieństwa od Pana przyjąwszy go za posłańca Pana w czasie, gdy rzeczywiście nim był” (PT 1967, s. 34).
„Należy zauważyć, że ci przeciwnicy prawdy nie byli ludźmi otwarcie niewiernymi czy światowymi. Byli największymi nauczycielami religijnymi swoich czasów, a jeden z nich był Arcykapłanem. Zgodnie z Bożym zarządzeniem dla narodu żydowskiego w Wieku Żydowskim, byli to wyznaczeni przewodnicy ludu. Wówczas jednak świtała nowa dyspensacja, a ci rzekomi wodzowie, którzy byli niewierni w tym, co im powierzono, którzy stali się pyszni, aroganccy i niezgodni z Duchem Bożym, byli zupełnie na tę dyspensację nieprzygotowani, stąd gdy chwalebna ewangelia nowego wieku dosięgła ich uszu, nie mogli jej przyjąć. Cały ich zasób wiedzy i zwyczaj oddawania się studiowaniu Bożego Słowa nie pomogły im w znalezieniu prawdy, ponieważ ich serca nie posiadały właściwej, pokornej postawy przed Bogiem. W konsekwencji jednostki niskiego rodu, nieutytułowane – pokorni rybacy, i nawrócone nierządnice – wyprzedziły ich w wejściu do Królestwa. Tak też i jest po dziś dzień – najbardziej zacięta opozycja wobec prawdy przychodzi ze strony uznanych wodzów religijnych, którzy podsycają i rozwijają w sobie pychę i ambicję. Za takimi jednostkami niemal zawsze szły tłumy, a niewielka liczba tych, którzy ośmielali się być wiernymi Bogu i Jego Słowu, zawsze była przez tych pierwszych w jakiś sposób prześladowana. W naszych czasach jest to tak samo aktualne jak w przeszłości. To dzisiejszy kler wykazuje najsilniejszą opozycję wobec prawdy i tylko tu i ówdzie kilka wiernych dusz ma dość odwagi, aby wyznawać i głosić taką prawdę, jaką Pan przed nami obecnie odkrywa w brzasku dnia Tysiąclecia” (R1425).
Rozumiemy, że gdy zbawienie wyborcze zakończy dzieło zbierania całego przedtysiącletniego potomstwa Abrahama, Jehowa ustanowi Tysiącletnie Pośredniczące Panowanie Chrystusa. Czas na to przeznaczony nie jest nam znany, ale Bóg dał nam szerokie zrozumienie dzieła, które ma być wykonywane podczas tego Tysiącletniego panowania. Dano nam zrozumieć, że „Bóg uczyni wszystkie pięć przedrestytucyjnych poświęconych klas – Maluczkie Stadko, Starożytnych Godnych, Wielką Kompanię, Młodocianych Godnych i Poświęconych Obozowców Epifanii (symbolizowanych odpowiednio przez Syjon, Morię, Akrę, Bezetę i Ofel) – specjalnymi narzędziami, pomagającymi niewybranym kroczyć Drogą Świętą”. Przygotowując to wspaniałe dzieło, Jehowa wybiera obecnie ostatnią z tych wymienionych klas – Poświęconych Obozowców Epifanii – których Bóg wysoko uczci, gdyż krocząc wąską ścieżką, dowodzą oni swojej wierności na większej próbie niż ta, której podlegać będzie ogół restytucjonistów. Otrzymają oni przywilej stania się specjalnymi pomocnikami Godnych i będą bardzo zdolnymi pomocnikami ludzkości. Jak wspaniały jest nasz Niebiański Ojciec! Jak łaskawy dla nas wszystkich! „Zachowajcie samych siebie w miłości Boga […]” (Judy 21, UBG; PT 1977, s. 38).
Jak sądzę, to dobry moment, aby odnieść się do Iz. 35:8 zadając pytanie: Czy ktokolwiek będzie zmuszony, by pójść Drogą Świętą? Nie! Odpowiemy, analizując znaczenie słowa zmuszać (sprawić, aby ktoś coś zrobił, używając siły lub gróźb). Przyjrzyjmy się także znaczeniu słowa przekonywać (sprawić, aby ktoś coś zrobił, używając argumentacji – podać komuś powód, aby ten zareagował na polecenie). Br. Russell tak mówi o niewybranych w P1, s. 216 od góry: „Każdy człowiek, za którego umarł Chrystus i który dostrzeże możliwości i błogosławieństwa zakupione Jego drogocenną krwią i skorzysta z nich, będzie mógł pójść Drogą Świętą, by osiągnąć cel – przywrócenie do ludzkiej doskonałości i do życia”. Z naszych studiów wiemy, że przy zapraszaniu niezbawione-go świata do wstąpienia na Drogę Świętą będzie stosowana perswazja, ale nie przymus. W R1772, kol. 2, akapit 4, br. Russell stwierdza, że: „Tymi, którzy podczas Tysiąclecia zostaną »odcięci« będą ci, którzy odmówią wejścia na królewską Drogę Świętości, choć będą mieli ku temu pełną możliwość ”.