Teraźniejsza Prawda nr 554 – 2020 – str. 40

o jakich można było pomyśleć i właściwie zaaranżo­wać, nie jest żadną gwarancją, że tak będzie zawsze. Nasz zawsze czujny Przeciwnik kiedyś z pewnością wykorzysta każde niestrzeżone miejsce lub zasadę w zborze jako zbiorowości, jak również u poszcze­gólnych jego członków. Dlatego jako zbór, a także w indywidualnych wypadkach, powinniśmy „Nie pozostawić żadnego niestrzeżonego miejsca, żadnej słabości duszy; rozwijać każdą cnotę, każdą łaskę, i wzmocnić całość”. Okresy pokoju i odpoczynku są czasem na przygotowanie się na każdą ewentual­ność zbliżających się wichrów i burz, na jakie napo­tykamy zarówno zbiorowo jak i indywidualnie. Bar­dzo krótkowzroczni byliby kapitan i załoga, którzy wypłynęliby w morze na statku przygotowanym tyl­ko na dobrą pogodę. Mądrość radzi, że bez względu na piękną pogodę, spokojne morze i początkowo kojący wietrzyk, na pokładzie muszą być zawczasu przygotowane łodzie ratunkowe, kamizelki ratun­kowe, uszczelnione luki itp. do walki ze sztormami. Szczególnie w obecnych czasach próby, gdy Szatan jest bardzo aktywny i subtelny w swej opozycji do ludu Bożego, musimy spoglądać na wszystkie środ­ki ostrożności, jakie nasz Pan przez Apostołów za­lecił dla naszej ochrony.

WYRAŻENIE WOLI PANA

      Powinno się pamiętać o tym, że w wyborach zbo­rowych mogą głosować tylko ci, którzy deklarują pełne poświęcenie się Bogu i twierdzą, że są człon­kami danego zboru, dając świadectwo przynależno­ści wystarczającym udziałem w zebraniach. Tylko Pański poświęcony lud, który „ma umysł Chrystu­sowy” (1Kor. 2:16), „[…] podbijając wszelaką myśl pod posłuszeństwo Chrystusowe” (2Kor. 10:5), jest naprawdę przygotowany do wyrażenia Jego woli. Jeśli wybory odbywają się okresowo, powiedzmy co roku, poprzez głosowanie przez podnoszenie rąk w wyborach zborowych, prawa zgromadzenia będą zachowane, a starszym, diakonom itp. oszczędzi się wiele zbędnego kłopotu. Jeśli w dalszym ciągu okaże się to wskazane i korzystne, a więc wyraźnie zgodne z wolą Pana, nie będzie żadnej przeszkody dla ponownego wybierania co roku tych samych starszych, diakonów itp. Jeśli natomiast najlepszą byłaby zmiana, to może ona być dokonana z miło­ścią, bez jakiegokolwiek tarcia czy niepotrzebnego budzenia nieprzyjemnych uczuć u kogokolwiek.

      Głosowanie w zborze daje każdemu jego uspra­wiedliwionemu i w pełni poświęconemu członkowi okazję do wyrażenia swych przekonań o Pańskim upodobaniu w tej sprawie – o woli Pana, nie swojej własnej, bo jeśli on całkowicie należy do Pana, swo­ją wolę uzna za martwą, rozumiejąc że musi postę­pować i mówić tak, jak chciałby tego Pan (PT 1965, s. 92, kol. 2). Ta metoda wszystkim zapewnia równe prawa i przywileje. Jest to metoda polecana przez Apostołów (Dz. 6:1-5), i właśnie ją najwyraź­niej stosował Tytus oraz inni, którzy się troszczyli o tę sprawę w pierwotnym kościele. Nie możemy bowiem sądzić, że samowolnie wyznaczali oni star­szych bez jakichkolwiek konsultacji z braćmi, którzy przez doświadczenie lepiej byli zapoznani z po­tencjalnymi starszymi niż oni, stosunkowo obcy.

      Wybieranie starszych, diakonów itp. w głoso­waniu przez podniesienie rąk zawsze powinno być uroczyste. To jest sprawa Pańska i powinna być przeprowadzona z uważną troską, tak jakby Pan był przy tym obecny osobiście. Brat, który służy jako przewodniczący takiego zebrania, powinien się starać przekazać to wszystkim. Jeśli każdy w zbo­rze dąży do poznania i czynienia tylko woli Pana i zgodnie ze swym poświęceniem wyraża to, co uważa za Boskie zdanie w danej sprawie, wówczas na mocy obietnicy, że Pan „poprowadzi cichych w sądzie […]” (Ps. 25:9) wynik takich rozważań powinien być przez wszystkich przyjęty jako wola Pana – Duch Święty przemawiający w ten sposób przez poświęcony lud Boga. Między nominacją a wyborami należałoby przewidzieć tydzień na modlitwę i staranne rozważenie kwalifikacji i przy­datności kandydatów, tak aby decyzje dotyczące woli Boga nie były podejmowane pośpiesznie, na podstawie „pochopnych sądów”. Każdy głosujący powinien dokładnie rozważyć znaczenie swego szafarstwa w tej sprawie, by mógł uczynić to, co jest przyjemne dla Boga. Takie rozważania najczęściej zaowocują jednomyślną zgodą.

KWALIFIKACJE STARSZYCH

      W 1Tym. 3:1-7 Apostoł Paweł opisuje kwalifikacje starszego, czyli biskupa, a w wierszach 8-13 kwalifikacje diakona. Głosujący powinni wcze­śniej przestudiować te wersety. Najpierw powinni zostać wybrani starszy lub starsi, a następnie dia­koni. Jako pomocników można także wybrać dia­konisy, ponieważ niektóre z usług mogą najlepiej być wykonywane przez siostry, szczególnie odwie­dzanie chorych sióstr. Gdy Apostoł mówił (w. 11): „Żony także niech mają poważne, nie potwarliwe, trzeźwe, wierne we wszystkiem”, najwyraźniej się odnosił do tych żeńskich pomocników, takich jak Feba i inne siostry, które polecał do licznych usług (Rzym. 16:1, 3, 6, 12; Dz. 18:26; P6, s. 320, akapit 2, s. 341, akapit 2). Wydaje się oczywiste, że w pier­wotnym kościele wiele sióstr wykonywało dobrą służbę, łącznie z dawaniem świadectwa prawdzie. I dzisiaj wiele sióstr służy w zborach jako sekretarze, skarbnicy, akompaniatorki, jako odwiedzające i pocieszające chorych, przewodniczące pracy pub­licznej itp., wykonując w ten sposób służbę diakonis, bez względu na to, czy została ona tak określo­na czy nie. Wybór starszych i głosowanie na nich winny być zgodne z kwalifikacjami podanymi przez

poprzednia stronanastępna strona