Teraźniejsza Prawda nr 554 – 2020 – str. 39

jedyny poświęcony brat, którego się uznaje za posiadającego kwalifikacje i zdolność do usługiwa­nia w charakterze starszego, uważa że nie jest dos­tatecznie rozwinięty, aby mógł służyć jako starszy. Zawsze należy pochwalać pokorę, lecz zachęcamy takiego brata, by w takim przypadku przyjął star­szeństwo i robił co może, służąc jako starszy, aby był pilny w badaniu i wzrastaniu w wiedzy praw­dy oraz łasce, tak aby powiększać swe zdolności (2Piotra 3:18).

      Jeśli jednak w zborze nikt nie ma niezbędnych kwalifikacji do pełnienia funkcji starszego, właści­wą rzeczą jest wybranie kompetentnego brata lub braci na przewodniczącego lub przewodniczących do prowadzenia badań (TP 1984, s. 173, kol. 2). Lecz ten (lub ci), służąc jako przewodniczący, po­winien pilnie się starać o wzrost w wiedzy i łasce, tak aby, jeśli to możliwe, w niedługim czasie mógł być mianowany i wybrany przez zbór do służenia jako starszy, a nie przewodniczący. Większość bra­ci, służąc wiernie na stanowisku przewodniczącego, powinna szybko przygotować się do dodatkowych obowiązków i przywilejów starszeństwa.

      W zborach, w których nie ma poświęconych braci, którzy mogliby przewodniczyć w zebraniach, dobrze byłoby wybrać siostrę lub siostry do prze­wodniczenia, tak aby w zborze nie panował niepo­rządek. W badaniach takie siostry mogą zadawać pytania, powołując się na autora artykułu jako na nauczyciela, siebie uznając za powtarzających wraz z innymi. Siostry mogą tak jak inni udzielać odpo­wiedzi, lecz nie mogą podsumowywać dyskusji tak jak czynią to starsi.

PORZĄDEK JEST WCIĄŻ DZIŚ POTRZEBNY

      Skoro porządek (1Kor. 14:40), łącznie z wyborem starszych i diakonów, był uważany za niezbędny dla duchowego dobra pierwotnego kościoła – i dlatego był tak autorytatywnie zalecany, i tak powszechnie przyjmowany, że wszędzie tam, gdzie był jakiś zbór, nie było żadnych wyjątków od reguły – wierzymy, że taka sama konieczność porządku oraz wybiera­nia starszych, diakonów itp. istnieje w zborach rów­nież dzisiaj, i to z tych samych słusznych powodów. Zwróćmy uwagę na następujące argumenty:

      (1) W kościele, tak jak w rodzinie, są różne stopnie rozwoju. Niektórzy są duchowymi niemow­lętami i potrzebują owego „szczerego mleka Słowa Bożego” (1Piotra 2:2), podczas gdy inni wymagają jego „twardego pokarmu” (Żyd. 5:12-14) i dlatego ktoś „ku nauczaniu sposobny” (1Tym. 3:2) po­winien mieć odpowiednie warunki do nauczania. Są też różne pokusy, próby, trudności i niebezpie­czeństwa, na jakie nie wszyscy w równym stopniu są przygotowani. Stąd konieczność korzystania, wszędzie gdziekolwiek to możliwe i pożyteczne, z mądrych i rozsądnych nadzorców, osób zdolnych do działania, głęboko zainteresowanych czuwaniem nad duchowym dobrem wszystkich i zdolnych do nauczania ich w prawdzie.

      Ponieważ obecnie, tak jak w kościele pier­wotnym i zawsze w późniejszym czasie, są „wilki w odzieniu owczym”, które „wprowadzają herezje zatracenia”, przed którymi wybrany starszy czy star­si powinni umieć obronić trzodę i uzbroić ją prze­ciw ich naukom przez prowadzenie do głębokiej wiedzy prawdy. Następnie Apostoł przestrzegł nas także, że „[…] z was samych powstaną mężowie, mówiący rzeczy przewrotne, aby za sobą pociągnę­li uczniów”, a wierni starsi będą w stanie szybko to zauważyć i ostrzec oraz obronić trzodę przed wszelkimi takimi wpływami (Dz. 20:28-30; Tyt. 1:10,11; 2Piotra 2:1-3, UBG).

      Jeśli takie przygotowania nie zostaną po­czynione i wybory nie zostaną przeprowadzone we właściwy i zdyscyplinowany sposób poprzez głosowanie przez podniesienie rąk zboru, jak za­lecają Apostołowie, ktoś może objąć przywódz­two i utrzymywać je bez końca, bez wybierania go z roku na rok. Wówczas niemal niezauważenie cała grupa w mniejszym lub większym stopniu znajdzie się w niewoli takiej osoby. Taka jednostka może być lub się stać rzeczywistym uzurpatorem, antytypicznym czcicielem Baala, panującym nad dziedzictwem Bożym (1Piotra 5:3) i w ten sposób, świadomie lub nieświadomie, popierać sprawę Sza­tana, owego wielkiego uzurpatora (Izaj. 14:13, 14). Osoby, które stronniczo popierają takich wodzów, świadomie lub nieświadomie, antytypicznie całują Baala, będąc sekciarskimi zwolennikami sięgają­cych po władzę wodzów i w ten sposób oddając im hołd (E4, s. 290, 291).

      Jeśli w lokalnym zborze nie wprowadzono i regularnie nie przeprowadzano wyborów sług, to najbardziej troszczący się o dobro zboru, którzy pragnęli zużyć się w jego służbie, mogą niekiedy znaleźć się w bardzo kłopotliwej sytuacji. Jak to możliwe? Cóż, wierność prawdzie często rodzi po­działy. Ci, którym nie podoba się taka wierność, mogą z naciskiem podawać do wiadomości, że nie pragną usług wiernych, choć nie muszą to być od­czucia wszystkich, ani nawet większości zgroma­dzenia. Tak więc bez przeprowadzenia wyborów ten wierny brat lub ci wierni bracia mogą być po­zbawieni poparcia, jakie dałoby im jego pełne wy­rażenie okazane w głosowaniu przez podniesienie rąk. Wierny przywódca musi więc prowadzić walkę w obronie trzody niemal samotnie i w pojedynkę lub pozostawić ją na pastwę przeciwnika.

      Fakt, iż sprawy biegną gładko w jakiejś miejsco­wości, bez jakiegokolwiek systematycznego porząd­ku, na jaki zostałaby wyrażona zgoda, lub bez usta­lenia obowiązków, praw i swobód zgromadzenia,

poprzednia stronanastępna strona