Teraźniejsza Prawda nr 554 – 2020 – str. 36

oraz prawdziwej wiedzy o Bogu. Wtedy nadejdzie czas, gdy Duch i Oblubienica powiedzą: Przyjdź! A kto pragnie, niech przyjdzie; a kto chce, niech bie­rze wodę żywota darmo (Obj. 22:17). Narody z ra­dością opowiadać będą o Boskich dziełach, jak to pokazuje Ps. 107:22. Dane im będzie miasto, praw­dziwy religijny rząd – nowe Jeruzalem jako miejsce ich zamieszkania. Wersety 37, 38 pokazują rozkwit Tysiąclecia. Następnie wersety 39, 40 kierują naszą uwagę na próbę, jaka nastąpi pod koniec Wieku Ty­siąclecia w Małym Okresie.

      Cała ludzkość zostanie wtedy dokładnie wypró­bowana przez utrapienia i ucisk, jakie Szatan i jego podwładni sprowadzą na ludzką rodzinę. Bóg okaże swoją wzgardę tym, którzy będą niewierni. Ci ostat­ni pokazani są jako książęta pod koniec Tysiąclecia, czyli ci, którzy byli na drodze do stania się królami ziemi i dlatego określeni są mianem książąt. Zostaną oni skierowani na wędrówkę po symbolicznej pus­tyni – przedstawiającą drugą śmierć – gdzie nie ma żadnych dróg, po których mógłby postępować lud Boży. Bez wątpienia spotka ich całkowite unicestwie­nie (patrz PT 1950, s. 172).

      Ogół ludzkości stanie się pod koniec wieku Ty­siąclecia książętami, a po Tysiącleciu królami, osią­gnąwszy doskonałość przy końcu Wieku Tysiąclecia. Sprawiedliwy rodzaj ludzki otrzyma członkostwo w Królestwie Bożym i otrzyma całkowitą kontrolę nad Ziemią, według pierwotnego zamierzenia – każ­dy człowiek zostanie władcą, królem. Jest to wyraź­nie pokazane w symbolicznym proroctwie Jana Objawiciela, bowiem w swym widzeniu Jan widział nie tylko narody chodzące w świetle Królestwa, lecz wi­dział też, że królowie wchodzili do niego w chwale.

      Obj. 21:24-26 według tłumaczenia Diaglotta brzmi: „A narody będą chodzić dzięki jego światłu, a królowie ziemi wniosą do niego swoją chwałę; a bramy jego nie będą zamknięte w Dzień; bo nie będzie tam Nocy; i wniosą do niego chwałę i cześć narodów”. Z tym miastem (królestwem) nie może utożsamiać się nikt, kto nie został uprzednio dokładnie wypróbowany. Jest ono tylko dla tych, których Baranek zapisze jako godnych życia wiecz­nego, i którym On powie: „[…] Pójdźcie, błogosławieni Ojca mego! odziedziczcie królestwo wam zgo­towane […]”.

JAK NALEŻY ROZUMIEĆ TE PRAWDY?

      Dzień 31 października, jako rocznica przejścia poza zasłonę naszego Pastora, zawsze będzie szczególnie uroczystą datą dla ludu Bożego. Sto cztery lata temu wszyscy spłodzeni z Ducha, którzy zostali oświece­ni prawdami Żniwa Paruzji przeżyli szok na wieść o odejściu brata Russella. Niektórzy nie potrafili uznać tej informacji za prawdę, dopóki nie okazało się, że jest ona bezsprzecznie prawdziwa. Wtedy zda­li sobie sprawę z tego, że jego odejście do nieba jest dla nich wielką stratą, a dla niego wielkim zyskiem. Bracia tak bardzo go miłowali, tak głęboko wnikał on w ich doświadczenia, że jego odejście pozosta­wiło pustkę w ich życiu. Wspomnienia o nim były miłą wonią i błogosławieństwem dla tych trzech klas wybrańców, którzy wówczas prowadzili swoje poś­więcone życie, a od tamtego czasu te wspomnienia ogarnęły i przeszły na tych z nas, którzy się zanurzyli w prawdy Żniwa, objawione przez Pana poprzez jego posługę. Z pastorem Russellem związane są niektóre największe radości i przywileje żyjącego przy koń­cu Wieku Ewangelii ludu Bożego, tj. Małego Stadka, Wielkiej Kompanii oraz Młodocianych Godnych. Pierwsze dwie z tych trzech klas, które były spłodzo­ne z Ducha, zakończyły swój ziemski bieg i obecnie znajdują się w swoim wiecznym, niebiańskim dzie­dzictwie. Klasa Młodocianych Godnych jest kom­pletna w swej liczbie od 1954 r. i wkrótce zakończy swoje ziemskie życie, a następnie będzie miała wraz ze Starożytnymi Godnymi udział w „lepszym zmar­twychwstaniu”, stając się książętami w ziemskiej fazie królestwa (Żyd. 11:35; Ps. 45:17). W naszych sercach pastor Russell zawsze będzie zajmował poczesne miejsce, jakie sobie zaskarbił swoim świętym charak­terem, bezinteresowną służbą i wiernym znoszeniem cierpień. Po to, by wspomnienia o nim nadal mogły być miłą wonią i błogosławieństwem, wspólnie zas­tanówmy się pokrótce nad działalnością, dokona­niami i osiągnięciami tego wybitnego męża Bożego, członka Siódmej Gwiazdy oraz siódmego księcia Kościoła okresu laodycejskiego (Miche. 5:5).

      Z pewnością był on uczonym w prawdziwym znaczeniu tego słowa. Ci, którzy wymagają dyplo­mu uniwersyteckiego jako nieodzownego dowodu u, odmówią przyznania mu miana uczonego. A jed­nak było wielu uczonych, którzy byli samoukami zdobywającymi wiedzę poza uczelniami o świato­wej renomie. Pośród takich nasz Pastor zdobył sobie wysokie miejsce. Znał tylko język angielski, więc nie był znawcą języków, chociaż umiał dobrze posłu­giwać się słownikami w swoich pracach biblijnych, korzystając z dorobku najlepszych znawców języka greckiego i hebrajskiego. Natomiast dobrze znał his­torię, jak to poświadczają jego pisma. Tak gruntow­nie rozumiał, na czym polega robienie interesów, że

poprzednia stronanastępna strona