Teraźniejsza Prawda nr 553 – 2020 – str. 27

zamiast mu ustąpić, nie może istnieć wspólnota, chyba że światło zostanie zaćmione i zgaśnie w ciemności.

„Jaka zgoda [harmonia] Chrystusa [ciała Chrys­tusa, jedynego prawdziwego Kościoła] z Belialem [wszelkimi złymi i bezwartościowymi rzeczami, bez­nadziejnymi w charakterze i przeznaczeniu]?” Tak, to ci, którzy mówią: „[…] Pójdźmy, a służmy bogom obcym […]” (patrz 5Moj. 13:14). Nikt, kto zgadza i brata się z Belialem, nie ma ducha Chrystusa i nie należy do Niego, nieważne jak głośno wyznaje, że jest Chrystusów)’. „[…] albo co za dział wierzącego z niewierzącym?” Czy mogą tu istnieć jakieś wię­zy braterstwa? Nie! „A co za porozumienie między świątynią Boga [jedynym prawdziwym Kościołem] a bożkami? […]”. Czy duch Boży i duch bałwochwal­stwa mogą mieszkać razem w jednym sercu? Nie! Bóg nie będzie dzielił swej świątyni z nikim innym. Musimy być całkowicie oddani Bogu, inaczej nie będziemy przez Niego przyjęci. Dlatego wszelkie inne bożki muszą zostać wygnane z naszych serc, a społeczność mamy mieć tylko z Jego prawdziwymi i wiernymi poddanymi.

      2Kor. 6:14-18 mówi dalej: „Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, i nieczys­tego nie dotykajcie, a ja was przyjmę. I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami – mówi Pan Wszechmogący”. Jakże wyraźne i stanowcze jest to polecenie i jak błogosławiona obietnica dla posłusznych. Każde słowo tego nakazu jest znaczą­ce. Pierwsze słowo, „Dlatego”, przywołuje podane wcześniej mocne argumenty, tj. w świetle faktu, że nie można służyć dwóm panom, czyli mieć ducha Chrystusa i ducha Jego przeciwników, w świetle fak­tu, że musimy albo być wierni Jemu, albo całkowi­cie do Niego nie należeć – „Dlatego wyjdźcie spoś­ród nich [spośród nieprzyjaciół Chrystusa, którzy mieniąc się nosicielami światła i poszukiwaczami prawdy, miłują ciemność ponad światłość, ponie­waż ich serca nie są prawe; spośród tych, których zachowanie wskazuje, że nie kochają Pana i prawdy, a tylko próbują odwieść wiernych od wąskiej ścieżki wytyczonej przez Boga] i odłączcie się, mówi Pan, i nieczystego nie dotykajcie”.

      Gdy Jehowa mówi: „odłączcie się”, to nie chce, abyśmy byli ich przyjaciółmi, towarzyszami ani po­zostawali w społeczności z nimi na jakiejkolwiek podstawie. Znaczy to, że mamy uczynić wyraźny rozdział pomiędzy sobą a wszelkimi nieczystymi, tymi o skalanych sercach, co przejawia się ich nie­wiernością wobec prawdy, a zatem i wobec Boga – jej wielkiego Autora. To rozdzielenie ma być tak wyraźne, że odłączeni muszą być go świadomi i takie, aby nikt nie wątpił w nasze posłuszeństwo i wierność wobec Pana i Jego prawdy. Nasze posłu­szeństwo w tej kwestii nie może być lekkomyślne ani pobieżne, ponieważ nie tylko mamy być oddzieleni w duchu od nieprzyjaciół Pana, ale także nie mamy się dotykać nieczystych. Jak mówi Apostoł Paweł w Rzym. 16:17, „A proszę was, bracia, abyście wy­patrywali tych, którzy powodują rozłamy […] uni­kajcie ich” – nie miejcie z nimi nic wspólnego.

      Tylko po spełnieniu tych warunków mamy obietnicę Pana: „[…] a ja was przyjmę. I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami – mówi Pan Wszechmogący”. Jesteśmy postawieni przed sta­nowczym wyborem pomiędzy Panem i Jego praw­dą z jednej strony a nieprzyjaciółmi Pana z drugiej. Rozkaz brzmi: „[…] wybierzcie sobie [usprawiedli­wione przez wiarę, poświęcone dzieci Boże] dziś, komu będziecie służyć […]”. Nie można pozostać neutralnym i żaden kompromis ani spotkanie się „w połowie drogi” nie zapewni nam błogosławionej obietnicy: „a ja was przyjmę” itd.

      To nie duch Chrystusa, a raczej duch świata uważa takie odłączenie się od niepobożnych i odstępców za trudną służbę. Wierne i lojalne serce nie może dopuszczać do społeczności z tymi, którzy nie posiadają takiego samego, lojalnego usposobienia. Czy prawdziwa wierność i oddanie nie uznałaby krzywdy wyrządzonej lub błogosławieństwa wyś­wiadczonego naszemu przyjacielowi za uczynione wobec nas samych? Tak samo patrzy na tę kwestię Pan, gdy stwierdza: „[…] To, co uczyniliście jedne­mu z tych moich braci najmniejszych, mnie uczyni­liście” (Mat. 25:40, UBG). Podobnie naucza Psalmis­ta w następujących słowach: „Czy nie nienawidzę tych, PANIE, którzy nienawidzą ciebie? I nie brzydzę się tymi, którzy przeciwko tobie powstają? Niena­widzę ich pełnią nienawiści i mam ich za wrogów” (Ps. 139:21, 22, UBG).

      Usprawiedliwione przez wiarę, poświęcone dziecko Boże musi wyjść spomiędzy nieczystych i odłączyć się od czyniących nieprawość. Może to oznaczać, że zostaniemy zupełnie sami na świecie, ale naprawdę lojalne serce woli być samotne z Bo­giem niż w przyjaźni z tymi, którzy nie są Mu wier­ni. Nawet jeśli Pismo Święte nic o tym nie mówi, to jest to naturalne dla poświęconego serca. Zatem nie­którzy całkiem na próżno deklarują swoją miłość do Boga, jednocześnie pozostając w towarzystwie z Jego przeciwnikami. Ich czyny mówią głośniej niż słowa. Na próżno też nawołują, by miłować bliźniego, sko­ro Pan mówi: „odłączcie się […] i nieczystego nie dotykajcie”.

      Słowo Boże zawiera liczne, a przy tym bardzo bezpośrednie i stanowcze ostrzeżenia przed „złymi rozmowami”, które „psują dobre obyczaje” (1Kor. 15:33). Rada Apostoła Pawła dla wszystkich starszych

poprzednia stronanastępna strona