Teraźniejsza Prawda nr 553 – 2020 – str. 26

NIERÓWNE JARZMO

      „Nie wprzęgajcie się w nierówne jarzmo z nie­wierzącymi. Cóż bowiem wspólnego ma sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo jaka jest wspólnota między światłem a ciemnością? Albo jaka zgoda Chrystusa z Belialem, albo co za dział wierzącego z niewierzącym? A co za po­rozumienie między świąty­nią Boga a bożkami? Wy bowiem jesteście świątynią Boga żywego, tak jak mówi Bóg: Będę w nich mieszkał i będę się przechadzał w nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Dlatego wyjdźcie spoś­ród nich i odłączcie się, mówi Pan, i nieczystego nie dotykajcie, a ja was przyjmę. I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami – mówi Pan Wszechmogący” (2Kor. 6:14-18, UBG).

      Na samym początku zastanówmy się głębiej nad wyrażeniem: „Albo jaka zgoda Chrystusa z Belialem?” Słowo zgoda niesie w sobie znaczenie stanu porozumienia lub pozostawania w harmonii. Belial przedstawia „wszelkie złe i bezwartościowe rzeczy, beznadziejne, jeśli chodzi o charakter i przeznacze­nie” (znaczenie słowa Belial według komentarza do Biblii autorstwa E.W Bullingera – przyp. tłum.). Zrozumiawszy to, na pytanie: „jaka jest zgoda Chrystusa z Belialem?” możemy odpowiedzieć: zu­pełnie żadna – stąd jest to nierówne jarzmo! Apostoł opowiada ewangelię o odkupieniu i zmartwychwsta­niu oraz o przywileju stania się uczniami Chrystusa. Pokazuje zarazem, że gdy wiarą przyjęliśmy tę ewan­gelię, staliśmy się ambasadorami i współpracowni­kami Chrystusa w ogłaszaniu tej ewangelii innym, a jako tacy powinniśmy być wierni temu, co nam powierzono i w żadnej sytuacji nie powinniśmy poz­walać na mieszanie prawdy z błędem. Apostoł wzy­wa nas, abyśmy nie zaprzęgali się w nierówne jarzmo z niewiernymi. Polecenie to nie mówi, że święci mają być wobec niewiernych nieżyczliwi lub nieuprzejmi. Przeciwnie, mają być uprzejmi wobec wszystkich ludzi – wdzięcznych i niewdzięcznych, wierzących i niewierzących. „Ale miłujcie waszych nieprzyja­ciół, czyńcie im dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając, a wielka będzie wasza nagroda i będziecie synami Najwyższego. On bowiem jest dobry dla niewdzięcznych i złych” (Łuk. 6:35, UBG). Nie powinni jednak przyjaźnić się z takimi w zna­czeniu wspólnoty i braterstwa.

      Zaprzęgnięcie się z kimś do jednego jarzma to więcej niż zwykła przelotna znajomość lub uprzejmość wobec bliźniego. Oznacza ono bliskość, przy­jaźń, braterstwo ducha. Jeśli dwie osoby są złączone tym samym jarzmem, z konieczności muszą chodzić razem, a jeśli nie potrafią być w tym zgodni, muszą rozerwać jarzmo – czy to będzie literalne, drewniane jarzmo, czy jarz­mo przyjaźni. Przyjaźń to coś więcej niż przemijająca uprzejmość. Zawsze ozna­cza pewne więzy braterstwa. W przypadku wiernego i lo­jalnego chrześcijanina te więzy braterstwa lub przyjaźni nie są ni­czym innym jak wspólną wiarą i nadzieją. Taki człowiek wyrzekł się świata, jego ambicji i pla­nów, wyzbył się jego ducha, a w zamian otrzymał ducha Chrystusa wraz z nowymi aspiracjami i na­dziejami dotyczącymi Królestwa. W rezultacie, jeśli pozostaje wierny swemu wyznaniu, te ziemskie rze­czy nie mogą już więcej stanowić więzów z nim. Nie może on poddawać się wspólnemu jarzmu z ludź­mi ze świata. Wyrzekł się także wszelkich próżnych ludzkich filozofii, a za swego przewodnika przyjął nieomylne Słowo Boskiej Prawdy, znajdując w nim zadowolenie. Jeśli zatem pozostaje wierny swemu wyznaniu, nie będzie pozostawał w więzach brater­stwa z ludzkimi teoriami i spekulacjami, bowiem on z nimi w żaden sposób nie sympatyzuje. Co więcej, jego stanowisko ambasadora Chrystusa (2Kor. 5:20) nie tylko wyklucza możliwość braterstwa na takich warunkach, ale także stawia go – jako obrońcę wiary raz przekazanej świętym przez Pana i Apostołów -w opozycji do każdej innej doktryny.

      Pytania, które zadaje Apostoł Paweł w 2 Liście do Koryntian, mają zatem wielkie znaczenie: „Cóż bowiem wspólnego ma sprawiedliwość z niespra­wiedliwością?” Odpowiedź brzmi: zupełnie nic. Człowiek sprawiedliwy nie może aprobować nie­sprawiedliwych ani zgadzać się z nimi. Nie mogą oni razem chodzić pod takim czy innym jarzmem – w naturalny sposób będą się od siebie oddalać, po­nieważ nic ich razem nie trzyma. „Jaka jest wspól­nota między światłem a ciemnością?” Czy w natu­rze światło i ciemność mogą współistnieć? Nie! Czy światło prawdy w jednym sercu i ciemność błędu w innym sercu mogą przyciągnąć te serca do siebie w braterstwie i współodczuwaniu? Nie, te siły się odpychają, a nie przyciągają – nie mogą się ze sobą spoić. Tam, gdzie ciemność opiera się światłu

poprzednia stronanastępna strona