Teraźniejsza Prawda nr 552 – 2020 – str. 8

NADZIEJA ŚWIATA

„Wiemy bowiem, że całe stworzenie razem ję­czy i razem cierpi w bólach rodzenia aż dotąd”; „Stworzenie bowiem z gorliwym wypatrywaniem oczekuje objawienia synów Bożych”: „[…] a pożą­danie wszystkich narodów przyjdzie […]” (Rzym. 8:22,19, UBG; Agg. 2:7, KJV).

      Apostoł i prorok odnoszą się do niedoli zie­mi i wspaniałego lekarstwa, zapewnionego przez Boga, które wkrótce zostanie zastosowane. Nikt, kto posiada doświadczenie życiowe lub zna histo­rię, nie będzie kwestionować poprawności wypo­wiedzi Apostoła. A oświadczenie proroka, że Bóg ostatecznie ustanowi panowanie sprawiedliwości na ziemi – które, gdy zostanie zrealizowane, fak­tycznie będzie pożądaniem wszystkich narodów – jest potwierdzone przez świadectwo każdego proroka i Apostoła (Dz. 3:19-21) i dlatego nie może być zakwestionowane przez nikogo, kto uznaje natchnienie Biblii.

      Przyczyną wzdychania i cierpienia całego stworzenia jest grzech, a degradacja moralna, jak również fizyczna, umysłowa i religijna, która bezpośrednio lub pośrednio powoduje cierpie­nie i narzekanie ludzkości, jest częścią zapłaty za grzech. Tak, ludzkość znajduje się w stanie zarazy i cierpi zarówno indywidualnie, jak i w całości. Jej własna niedoskonałość i często niesprawied­liwe rządy, jak również bóle i cierpienia ciała oraz umysłu, są naturalnymi konsekwencjami jej skażonego, upadłego stanu. I chociaż ludzie mogą czynić coś, by poprawić ogólną sytuację, to ich wysiłki, w najlepszym wypadku, są słabe i spazmatyczne. Są oni całkowicie niezdolni do uwolnienia się od swoich trudności. Ich różne osiągnięcia – lecz na ogół próżne wysiłki – w cią­gu minionych sześciu tysięcy lat dowodzą tego ponad wszelką wątpliwość.

      W ciągu tych wszystkich wieków eksperymen­towania nigdy jeszcze nie udało im się ustanowić doskonałego rządu, nie zdołali też uciszyć wes­tchnień, osuszyć łez ludzkości ani jej podźwignąć – fizycznie, umysłowo, moralnie czy religijnie – do stanu, w jakim została stworzona na obraz i podobieństwo Boże przedstawione w Adamie.

      Wszelkiego rodzaju choroby ciągle dręczą ludzkość fizycznie. Wciąż zdarzają się palące gorączki, wrzody trawiące ciało, przerażające no­wotwory, straszne dolegliwości serca, odrażają­ce schorzenia skóry i choroby zatruwające krew, a także niewidome oczy, głuche uszy, nieme ję­zyki, zgarbione plecy, okaleczone i amputowane kończyny oraz inne fizyczne dolegliwości i defor­macje. „Od stopy aż do głowy nie ma w nim nic zdrowego; same rany i sińce, i gnijące rany; nieopatrzone ani nieprzewiązane, ani niezmiękczone olejkiem” (Izaj. 1:6, UBG).

      Pod względem umysłowym stan ludzkości jest jeszcze gorszy. Niektórzy są szaleni i muszą przebywać w specjalnych zakładach, inni są tylko częściowo chorzy, ale muszą znajdować się pod szczególną opieką i troską. Wielu jest nerwowo chorych, przewrażliwionych i niezwykle pobu­dzonych. Nikt spośród całej ludzkości nie jest doskonale zrównoważony umysłowo. Od daw­na wielu ludzi żyje pod wpływem piwa i whisky, ale w ostatnich czasach do odurzania się zaczęły służyć silniejsze środki – leki dostępne tylko na receptę, substancje wziewne, marihuana, narko­tyki rozprowadzane w klubach, kokaina, heroina, opiaty, metamfetamina, sterydy anaboliczne itd. Spośród populacji USA, która w 2019 roku wy­niosła 329.093.110 osób, 21 milionów borykało się z uzależnieniem od tych substancji.

      Nie mniej żałosny jest stan moralny ludzkości – samolubstwo, zachłanność, pycha, ostentacja, nienawiść, obmowa, fałsz, zazdrość, pijaństwo, narkomania, konflikty, wojny, rozlew krwi, rabun­ki i bolesne wzdychania płynące z ust milionów ludzi. Samotne wdowy, niekochane i nieślubne dzieci, bezradne sieroty, zrozpaczone żony i mat­ki, pogrążeni w smutku mężowie i ojcowie, smut­ni bracia, siostry i inni krewni oraz rozczarowani przyjaciele wciąż płaczą nad grobami pogrzeba­nych nadziei i umiłowanych ambicji.

      Pod względem religijnym ludzkość w swoim upadłym i grzesznym stanie utraciła społeczność z Bogiem i w dużej mierze straciła dobre cechy, takie jak wiara, nadzieja, samokontrola, cier­pliwość, pobożność, braterska miłość i miłość bezinteresowna, które religijnie stanowią obraz Boży. Zamiast tego ludzkość przejawia prze­ciwne im złe cechy, takie jak niewiara, rozpacz, chwiejność, bezbożność, brak braterskiej

poprzednia stronanastępna strona