Teraźniejsza Prawda nr 551 – 2019 – str. 60
nawet tym, którzy pragną miłować Boga i Mu służyć, będąc pociągani ku Niemu.
Śmierć naszego Pana była konieczna, aby wykupić ludzkość, lecz do zupełnego i pomyślnego dokończenia Boskiego planu potrzeba czegoś więcej. Według tego planu, Odkupiciel musi także być Wyzwolicielem – musi tych, których kupił własną krwią, uwolnić jeszcze z kajdanów grzechu nieświadomości, uprzedzeń, zdemoralizowanych upodobań i odziedziczonych słabości, a wielu także z grobu, w którym się znajdują. Nie mógłby ich uwolnić, jeśliby ich nie odkupił, lecz celem odkupienia było uwolnienie ich od grzechu i jego kary śmierci. Prorok Izajasz przepowiadał ostateczny cel dzieła Jezusa, które Jezus rozpoczął wtedy, gdy ofiarował samego siebie za nasze grzechy. Mówiąc więc jakby w imieniu Chrystusa, prorok rzekł: „Duch Panującego Pana [Jehowy] jest nade mną; przeto mię pomazał Pan, abym opowiadał Ewangelię cichym, posłał mię, abym zawiązał rany tych, którzy są skruszonego serca, abym zwiastował pojmanym wyzwolenie, a więźniom otworzenie ciemnicy” – Izaj. 61:1. Ci, którzy poznali wielki Boży plan wieków, w tej wzmiance o otworzeniu ciemnicy i o wyzwoleniu pojmanych widzą o wiele więcej niż inni. Widzimy, że wszystkie żyjące pokolenia ludzkie są więźniami Szatana, więźniami zdążającymi do grobu – tego wielkiego więzienia, w którym znajdują się wszystkie minione pokolenia, Także to, że wielki Wyzwoliciel, który ich odkupił, musi ich uwolnić, zanim ktokolwiek z nich, choćby nawet był chętny, będzie mógł zostać do Niego pociągnięty.
Na to wielkie dzieło uwolnienia więźniów grzechu i śmierci, Bóg przeznaczył okres Tysiącletniego Pośredniczącego Panowania Chrystusa. On nie tylko zamierzył słuszny czas na zesłanie swego jednorodzonego Syna na świat i słuszny czas, w którym ten Syn miał złożyć za nas swoje życie, ale także zaplanował słuszny czas na wyzwolenie więźniów grzechu. Ten okres wyzwolenia będzie wielkim rokiem jubileuszowym, obrazem którego był rok jubileuszowy obchodzony przez Izrael co pięćdziesiąt lat. W typie tym anulowanie wszelkich długów i powrót wszystkich ludzi do swych domów, posiadłości i przywilejów stanowiło cień przywrócenia wolności całej ludzkości – uwolnienie od grzechu i jego tyranii do takiej wolności, jaką miał Adam, który mógł świadomie wybrać sprawiedliwość lub też grzech. Wielki Wybawiciel ma już gotową proklamację wolności. Jest ona napisana Jego drogocenną krwią, a godziną jej obwieszczenia jest brzask poranka dnia Tysiąclecia.
WSZYSCY POCIĄGANI, NIKT NIE ZMUSZANY
Skoro nasz Ojciec Niebieski objawił nam swój plan, stosowną reakcją z naszej strony jest poddanie wszelkiego naszego rozumowania pod to, co On w tym planie nam przedłożył. Rozum ludzki nie powinien się stawiać ponad Boską mądrość, lecz zawsze winien kierować się Boskim objawieniem. Dlatego jeśli Pan nasz oświadcza, że pociągnie wszystkich do siebie, to nie powinniśmy nadawać tym słowom takiego znaczenia, które nie byłoby zgodne z innymi pismami, odnoszącymi się do tego przedmiotu.
Niektórzy błądzą w tej sprawie, rozumując w następujący sposób: Pan nasz, Jezus, był wywyższony do wielkiej chwały i On sam powiedział: „Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi”. Zatem gdy Ten, który ma wszelką władzę, zacznie pociągać ludzi, wszyscy przyjdą do Niego; bowiem nikt nie będzie mógł sprzeciwić się Jego „wszelkiej władzy”.
Nie jest to prawdą! Byłby to fatalizm, który odrzuca prawdziwe znaczenie słowa „pociągać’ i zastępuje je czymś, czego Pan wcale nie wyraził, mianowicie przymuszaniem. Nie mamy prawa zmieniać znaczenia Jego słów, tak jak nie mamy prawa zmieniać samych słów. To, co nasz Pan rozumiał przez słowo „pociągnę”, może być zilustrowane doświadczeniami każdego z nas; ponieważ takiego samego greckiego słowa użył, mówiąc że w obecnym wieku nikt nie może przyjść do Niego, jeśli nie zostałby pociągnięty przez Ojca (Jana 6:44). Ojciec pociąga teraz „świętych” (gr. hagios) – oddane, poświęcone dzieci Boże – tak jak Syn będzie pociągał wszystkich ludzi w Tysiącleciu. Ojciec pociąga nas przez prawdę i swoje opatrzności, nikogo jednak nie zmusza ani nie zniewala. Nawet będąc pociągnięci, dzięki otwarciu naszych umysłowych oczu przez prawdę w nieprzyjaznych warunkach panujących obecnie, nie jesteśmy zmuszani, aby postępować w tym kierunku. Także i teraz możemy „odejść” (Jana 6:66, 67), możemy „zelżyć ducha łaski”, który nas oświecił, a tym samym i pociągnął. Możemy dobrowolnie grzeszyć po dojściu do jasnego zrozumienia prawdy i po staniu się uczestnikami łaski Bożej w Chrystusie (Żyd. 10:26-29). Nie musimy mieszkać w Nim, lecz możemy zostać odrzuceni jak odcięte latorośle (Jana 15:6), „dwakroć zmarłe i wykorzenione” (Judy 1:12). Podobnie pociąganie wszystkich ludzi przez naszego Pana w Tysiącleciu oznacza, że wszystkim będzie przedstawiona prawda i.korzyści płynące ze sprawiedliwości oraz złe konsekwencje grzechu. Ci, którzy dokonają właściwego wyboru (tj. pójdą drogą sprawiedliwości), będą stopniowo dochodzić do zupełnej harmonii z Boskim planem i w nagrodę za ten wybór otrzymają dar wiecznego życia, który będą mogli zatrzymać na wieki.
Pociągnięcie jest jedną rzeczą, a pójście – zupełnie inną. Boskim prawem jest zaproszenie,