Teraźniejsza Prawda nr 551 – 2019 – str. 57
CHRYSTUS PODNIESIONY
„A ja, jeśli będę wywyższony [podniesiony – KJV] nad ziemię, pociągnę wszystkich do siebie”-Jana 12:32, UBG.
Istnieją różne teorie co do tego, co nasz Pan miał na myśli przez wspomniane „podniesienie”. Wydaje się, że szczególną cechą natury ludzkiej jest uznawanie, że dany fragment tekstu musi być interpretowany w sposób znacznie bardziej niezrozumiały niż jego prosty przekaz. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, zanim nauczymy się, że nasze własne myśli są często kamieniami, o które się potykamy, oraz zanim zrozumiemy lekcję, że powinniśmy odłożyć na bok ulubione poglądy i zamiast tego poszukiwać znaczenia słów na podstawie ich kontekstu. Wielu badaczy Biblii zapędziło się w labirynt trudności, usiłując prostym stwierdzeniom przypisać coś bardziej złożonego, niż Pan miał na myśli. Jednak prostota prawdy – prostota, którą wszystkie dzieci Boże powinny dostrzegać – sugeruje, by odczytywać Słowo jak małe dziecko i rozumieć je dokładnie tak, jak brzmi. Próbując więc rozwinąć myśl naszego wersetu, wielu zdecydowało i wyobraziło sobie, że to podniesienie Syna człowieczego oznaczało Jego uwielbienie. „A ja, jeśli będę uwielbiony, pociągnę wszystkich ludzi do mego uwielbionego stanu” – oto, jakie znaczenie oni preferują i dlatego tak to interpretują. Byłoby to jednak przekręceniem Pisma, gdyż nic takiego nie znajduje się w tym cytacie.
Fragment ten jasno i wyraźnie mówi, że podniesieniem, o jakie chodzi, było podniesienie na krzyżu. „A mówił to, dając znać, jaką śmiercią miał umrzeć”. Gdybyśmy zawsze pozwalali, by kontekst wyjaśnił nam, o czym mowa, oszczędzilibyśmy sobie i innym wielu trudności. To samo greckie słowo przetłumaczone tu jako „podniesiony” (lifted up <podniesiony> – KJV; wywyższony – UBG, BT, BW; podwyższony – BG – przyp. tłum.) występuje także gdzie indziej, np. w Jana 8:28 (UBG): „Dlatego Jezus powiedział do nich: Gdy wywyższycie (KJV: podniesiecie) Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że ja jestem, a nie czynię nic sam od siebie, ale mówię to, czego mnie nauczył mój Ojciec”. Kto miał dokonać tego podniesienia? Nie Ojciec, nie sam Pan Jezus, nie Duch Święty, ale wy – gdy wy podniesiecie Syna Człowieczego. Ewidentnie zatem nie odnosi się to do wywyższenia w chwale. To samo greckie słowo jest także użyte w Jana 3:14 (UBG): „A jak Mojżesz wywyższył [KJV: podniósł] węża na pustyni, tak musi być wywyższony [KJV: podniesiony] Syn Człowieczy”. Czy Mojżesz uwielbił węża? Wcale nie. „A jak Mojżesz podniósł węża na pustyni, tak musi być podniesiony Syn Człowieczy; Aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”.
Oczywiście – choć akurat ten fragment o tym nie naucza, ale inne tak – nasz Pan Jezus, po tym jak został podniesiony na krzyżu, po tym jak umarł za nasze grzechy, został wielce wywyższony i jest uwielbiony teraz i na wieki. Jednak zauważamy, że ten właśnie fragment nie uczy o tym fakcie i że nic w tym fragmencie nie popiera takiej interpretacji. Niektórzy ze zwolenników wyżej podanego poglądu – że „podniesienie” oznacza Pańskie uwielbienie – mają w tym pewien cel, mianowicie, jak czasem mówią, chcieliby pozbyć się drewnianego krzyża. Chcą umniejszyć wagę śmierci Chrystusa, którą ten werset, jeśli jest właściwie rozumiany, przedstawia. Już w następnym wersecie (Jana 12:34, UBG) Żydzi pokazują, że dokładnie rozumieją, co nasz Pan miał namyśli, odpowiadając: „[…] Dowiedzieliśmy się z prawa, że Chrystus trwa na wieki. Jakże więc ty możesz mówić, że Syn Człowieczy musi być wywyższony [KJV: podniesiony] […]?”. Widzimy, że Żydzi to rozumieli, uczniowie także to rozumieli, a nasz Pan mówił o tym jednoznacznie, odnosząc się do śmierci, jaką miał ponieść, a nie do swego wywyższenia w chwale.
W tym tkwi zasadnicza różnica. Odbieranie tego stwierdzenia w taki sposób, jak podaje je Pan, czyni krzyż Chrystusa centralnym elementem całego planu odkupienia, właśnie tak jak Pan to zamierzył i właśnie tak, jak całe Pismo to przedstawia. Ukrzyżowanie naszego Pana, Jego „podniesienie”, Jego śmierć, były koniecznością, która leżała u podstaw Boskiego planu. Śmierć Chrystusa, „Baranka Bożego, który gładzi grzech świata”, była jedynym sposobem przyprowadzenia ludzkości do harmonii z Bogiem. Widzimy, że pociągnięcie ludzkości zależało od śmierci, od podniesienia Chrystusa. Krzyż Chrystusa nie tylko teraz jest dla wielu niemiłą zawadą, o którą lekceważąco się potykają, ale był też „skałą zgorszenia” dla Żydów. Nie mogli zrozumieć, dlaczego wielki Mesjasz, który miał być tak potężny i miał być wiecznym wyzwolicielem, musi umrzeć. Nie dostrzegali jak i dlaczego krzyż był związany z wypełnieniem się Przymierzy My jednak wiemy, że drogi naszego Niebiańskiego Ojca nie są jak drogi ludzkie, a Jego plan zakładał, aby ten, który ma odnowić Izrael i świat i zostać Królem chwały, miał także udowodnić i okazać, że