Teraźniejsza Prawda nr 549 – 2019 – str. 29
RELATYWNA PORAŻKA CHRZEŚCIJAŃSTWA
Jako Bible Standard Ministries (LHMM), czyli światowy, międzywyznaniowy, niesekciarski, nienastawiony na zysk, niekomercyjny ruch religijny, gromadzący we współpracy chrześcijan z wszystkich warstw społecznych z różnych denominacji i niezależnie od nich, nie chcemy być źle zrozumiani. W dalszym ciągu stoimy mocno przy naukach pastorów Russella i Johnsona! Rozumiemy, że Boski plan ma wiele zarysów czasowych, a zgodnie z jednym z nich podczas Wieku Ewangelii nie miało jeszcze nastąpić nawrócenie świata. Bóg nie zamierzył tego na ten czas, a jedynie zaplanował wybór i wypróbowanie Kościoła. Natomiast błogosławienie świata poprzez ten Kościół ma nastąpić w kolejnym Wieku (podczas Tysiącletniego Pośredniczącego Panowania Chrystusa). Nasza służba próbowała nawracać świat, pisząc wiele artykułów wyjaśniających zarysy czasowe Boskiego planu dla całej ludzkości, które mają się wypełnić w swoim czasie. Jehowa za pośrednictwem naszego Pana polecił nam próbować nawracać świat, mówiąc: „Idźcie na cały świat i głoście ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (UBG). Mając światło prawdy, które nas prowadzi i widząc dzięki niemu przyszły sukces, możemy odczuwać radość, nawet spoglądając na względną klęskę naszej obecnej pracy do świata. O, nasza praca nie jest daremna, ale służy boskim celom w zakresie rozwoju jedynego prawdziwego Kościoła, dając jednocześnie świadectwo przed światem, który w stosownym czasie skorzysta z tych nauk.
Ruch Bible Standard Ministries (LHMM) pozostaje wierny zasadom, jakie miał przy swoim założeniu po dziś dzień! Jesteśmy wierni biblijnej nauce o okupie za wszystkich we właściwym czasie (1Tym. 2:6). Źli będą unicestwieni, a nie wiecznie męczeni (Dz. 3:23). Zdecydowanie sprzeciwiamy się nauce o Trójcy – „Wspomnijcie rzeczy dawne i odwieczne, bo ja jestem Bogiem, nie ma żadnego innego, jestem Bogiem i nie ma nikogo podobnego do mnie” (Izaj. 46:9, UBG). Nie przyjmujemy myśli, że Jezus miałby być własnym ojcem, ale jak sam powiedział: „[…] Idę do Ojca. Mój Ojciec bowiem jest większy niż ja”.
Nominalne systemy chrześcijańskie i zorganizowane chrześcijaństwo daleko odeszły od swoich boskich celów i wspaniałych możliwości. Pogaństwo oraz inne obce i osłabiające chrześcijaństwo elementy wzrastały i wzrastają w całym systemie chrześcijańskim. Nauki będące mieszaniną prawdy i błędu rozwijają się w nim jak pasożyt. Przeanalizujmy niektóre fragmenty historii kościoła. Tertulian, pomocnik i współpracownik członka gwiezdnego Ireneusza, pisząc w roku 200 n.e. w Afryce Północnej, stwierdza, że za jego życia istniał już ugruntowany kościół chrześcijański w takich miejscach na Wyspach Brytyjskich, których nigdy nie odwiedzili Rzymianie. Wystarczy powiedzieć, że gdy w 324 r. n.e. cesarz Konstantyn ostatecznie przyjął chrześcijaństwo i uczynił je religią państwową, miało ono formę zromanizowaną, jaka pod wieloma względami daleko odeszła już od prawdy apostolskiej. W konsekwencji Imperium Rzymskie oraz wszystkie jego armie na frontach, w tym te znajdujące się w Wielkiej Brytanii, z konieczności przyjęły tę odstępczą formę chrześcijaństwa. Te półprawdy, mieszanina prawdy i błędu, wciąż stanowią potężną przeszkodę na drodze postępu i osiągnięć chrześcijaństwa i jego relatywne porażkę. Pogańskie doktryny, zwyczaje i praktyki są w mniejszym lub większym stopniu obecne we wszystkich odłamach kościoła chrześcijańskiego.
W międzyczasie, nienękana przez rzymską okupację, starożytna kultura brytyjska z czystszym, niesfałszowanym chrześcijaństwem wczesnego kościoła celtyckiego nadal kwitła na tych wrzosowiskach, w górach i dolinach, które ciągną się przez zachodnią część Wielkiej Brytanii, od terenów, które obecnie są Kornwalią, poprzez Walię do okręgu Glasgow w południowo-zachodniej Szkocji. (Określenie „celtycki” odnosi się do przedstawicieli wszystkich grup ludów Europy Zachodniej).
Chrześcijaństwo w obecnej godzinie jest w większości przesiąknięte duchem tego świata. Światowe maksymy, metody i motywy opanowały dziedzictwo Jezusa. Wysysają z niego siły życiowe i udaremniają wszelkie jego wysiłki. Wielkie i poważne błędy pienią się zarówno w świecie, jak i w systemach kościelnych. Wszędzie można spotkać kościoły, które są modne i oparte na formalizmie. Spoganizowany system drogich kościołów z wielkimi długami, popularnym kaznodziejstwem, nowoczesną muzyką, bogactwem i samopobłażaniem,