Teraźniejsza Prawda nr 548 – 2019 – str. 14

czynią rzeczy godne nagany. Byłoby bardzo źle z naszej strony, gdybyśmy skazywali ich na przy­kład na wtóra śmierć. Tylko wtedy, gdy Pan jasno objawi nam taki wyrok, my jako Pańscy rzecznicy możemy go oznajmiać. Chociaż doceniamy stwier­dzenie naszego Pana, że dobre drzewo rodzi dobre owoce i chociaż być może widzimy złe postępowa­nie innych, to jednak musimy pamiętać, że nie jes­teśmy zdolni do wydawania sądu na temat stopnia kary, na jaki takie postępowanie zasługuje. Obecnie tylko Pan może to uczynić odpowiednio, chociaż w niektórych sytuacjach On chce, abyśmy ogło­sili Jego (Jehowy) decyzję. My możemy popełnić wielki błąd, jeśli będziemy sami próbować oceniać i osądzać innych i decydować jaką karę powinni otrzymać.

      Pismo Święte uczy, że przyjdzie czas sądzenia wszystkich czyniących zło. Dopóki ten czas nie nadejdzie, nie powinniśmy sądzić innych zarów­no w myślach, jak i w słowach. Jedyne co możemy czynić, oprócz Pańskich objawień dyspensacyjnych (1Kor. 4:5) to sądzić postępowanie – czy ono jest właściwe lub niewłaściwe. Jednak nasze wnio­ski powinniśmy zatrzymać dla siebie i nie wypo­wiadać ich innym, chyba że jest to niezbędne dla ochrony niewinnych (Dz. 23:16-22;). „Jedyny wyjątek od zasady niemówienia źle o kimkolwiek może mieć miejsce wówczas, gdy jesteśmy świado­mi absolutnej konieczności objawienia zła – gdy przedstawienie tego zła jest przeciwne pragnieniom naszego serca, a czynimy to jedynie z konieczno­ści: z powodu miłości do drugich, którzy nie bę­dąc poinformowani, mogliby zostać skrzywdzeni” (Manna z 14 lipca). Gdybyśmy mieli przeżyć na­sze życie mówiąc, co myślimy o tym lub o tamtym człowieku, mielibyśmy kłopoty. Powinniśmy zatem uznać fakt, że nie możemy sądzić serca kogokol­wiek, tak samo jak żaden człowiek nie może znać naszego serca tak dobrze, jak my je znamy.

      Drodzy Bracia nawet w sądzeniu sa­mych siebie powinni­śmy używać pewnej miary wyrozumia­łości, jak to sugeruje Apostoł (1Kor. 4:3, 4). Myśl Apostoła zdaje się być taka, że kiedy zdamy sobie sprawę jak wysokie są Boskie standardy to możemy być zbyt skłonni do sądzenia siebie z nad­mierną surowością, nie biorąc pod uwagę faktu, że cała rasa Adamowa została „w nieprawości poczę­ta” (1Moj. 3:20; Ps. 51:7). Zamiast potępiać siebie zbyt ostro, powinniśmy raczej pomyśleć: „Czuję się wielce potępiony za to, co uczyniłem. Jako, że nie mam dobrego wytłumaczenia dla siebie, mam nadzieję, że Bóg w tej sprawie będzie miał jakieś usprawiedliwienie dla mnie i być może weźmie pod uwagę łagodzące okoliczności, których ja obecnie nie dostrzegam”. Więc, tak jak Apostoł sugeruje, pierwsza jest sprawiedliwość a później miłość.

      Ci ludzie, którzy mają niską samoocenę, a są bardzo skrupulatni, są skłonni do wyraźnego do­strzegania wszystkich swoich niedoskonałości i do cierpienia z powodu potępiania samych siebie. Ta­kie osoby powinny się starać widzieć rzeczy taki­mi, jakimi naprawdę są i osądzać siebie sprawied­liwie. W rzeczywistości każdy sąd powinien być sprawiedliwy, ponieważ sprawiedliwość jest grun­tem stolicy Boga. Dlatego powinniśmy się starać być tak sprawiedliwymi w naszych sądach, jak najlepiej potrafimy. Dla ludu Pańskiego korzystne będzie ustalenie swoich zysków i strat w rozwoju charakteru, a także ustalenie, kiedy, gdzie i w jaki sposób te doświadczenia przyszły na nich podczas ciągłej walki ze światem, ciałem i Szatanem. Powin­ni zauważać słabości, nieczystość własnej upadłej natury i starać się oczyścić z tych wad, aby nowy umysł mógł stopniowo uzyskać zupełną kontrolę i aby każda myśl była poddana woli Bożej w Chrys­tusie.

      Bóg Jehowa pod rozszerzonymi zary­sami Żniwa ciągle po­wołuje wierne dzieci Boże, które dostąpią udziału w Królestwie, w którym cała ludzkość będzie sądzona. Co więcej, Bóg obecnie stara się rozwijać w naszych sercach i życiu, w naszych charakterach, zasady sprawiedliwości, których On pragnie. Zasady te będą pomocne w przygotowaniu nas do przyszłej pracy jako pomocników Chrystusa w instruowaniu, testowaniu, naprawianiu, sądzeniu i błogosławieniu rodzaju ludzkiego. Zatem jeśli nie będziemy prawi w naszych sercach, jeśli nie będzie­my doceniać zasad sprawiedliwości i radować się z praktykowania ich, to nie będziemy nadawać się do Królestwa. Nie powinniśmy być niesprawied­liwi nawet względem zwierząt. Każde stworzenie ma swoje prawa i powinniśmy szanować ich pra­wa, pozostawiając skutek takiego działania Bogu. Postępując w ten sposób przygotowujemy swoje umysły i serca na te wspaniale warunki, które Bóg

poprzednia stronanastępna strona