Teraźniejsza Prawda nr 547 – 2018 – str. 63

powinniśmy się starać o napełnienie Jego Duchem, aby umysł Chrystusa mieszkał w nas obficie. Tak więc, pomimo prób i trudności życiowych, mamy pośród nich wołać do Pana, śpiewając w sercu i za­wsze się radując, bez względu na zewnętrzne ziems­kie warunki, ponieważ wiemy, że wszystkie rzeczy współdziałają dla dobra tych, którzy zostali powoła­ni zgodnie z Jego zamiarem (Rzym. 8:28).

      Każdy, kto ma Ducha Mistrza, coraz bardziej bę­dzie cenił prawość, sprawiedliwość, słuszność – Zło­tą Regułę. Coraz bardziej będzie się pozbywał tych złych cech, które Pismo Święte określa uczynkami ciała i Diabła. Coraz bardziej będzie rozwijał cechy Ducha Chrystusowego – cichość, łagodność, cier­pliwość, braterską uprzejmość, miłość. Ktokolwiek docenia słuszność, ma szlachetny umysł i w natu­ralny sposób będzie oburzał się na niegodziwość przeważającą w istniejącym porządku. Bóg nie jest w zgodzie z obecnym złym światem i dlatego każ­dy kto kocha dzisiejszy świat dowodzi, że nie jest w harmonii z Niebiańskim Ojcem. Lud Pański po­winien dokładnie odróżniać dobro od zła, a jednak to odróżnianie nie powinno prowadzić nas do gnie­wu, gdyż nie do nas należy porządkowanie świata. To jest Pańska sprawa, a kiedy nadejdzie właściwy czas, Pan skoryguje wszystko, co nie jest w harmo­nii ze sprawiedliwością. Tymczasem nie powinniśmy się starać naprawiać teraz tych niesprawiedliwości. Mamy jednak odróżniać między dobrem i złem, od­czuwać sprawiedliwe oburzenie, gdy widzimy rzeczy przeciwne zasadom sprawiedliwości. Gdybyśmy się nauczyli nie dostrzegać różnych niesprawiedliwych rzeczy wokół nas, wkrótce nie bylibyśmy w stanie zauważyć różnicy między dobrem i złem.

      Nawet rozróżniając między dobrem i złem, po­winniśmy stale uważać, by nie poddawać się słabo­ściom własnego ciała, gdyż tak jak upadły rodzaj Adama, lud Pański odziedziczył pewne skłonności niezgodne z Duchem Pana. Między nimi jest gniewne usposobienie i manifestowanie tego gniewu przez jakąś zewnętrzną formę – być może przez mówie­nie źle o osobie, która nas rozdrażniła, być może przez przejawianie ducha złości dążącej do zemsty. Wszystko pokrewne takiemu usposobieniu powinno być usunięte. Nie jesteśmy kompetentni, aby ocenić stopień winy osoby, która dopuściła się zła i dlatego Pan poucza nas, abyśmy nie sądzili niczego przed czasem (1Kor 4:5).

      Teraz najwyżej możemy ogłosić taki wyrok, jaki Pan objawia jako dokonany przez Niego. Już nie­bawem Kościół będzie sądził świat, lecz nie teraz. Lud Pana zawsze powinien czuć oburzenie wobec wszystkiego, co niesprawiedliwe, niesłuszne, nie­czyste, bezbożne. Obserwując drugich powinniśmy dostrzegać te rzeczy w tym celu, aby je naprawić w sobie. Im bardziej będziemy to czynić, tym bar­dziej będziemy przeciwni tym rzeczom, które pro­wadzą do niesprawiedliwości i tym większe współ­czucie będziemy odczuwać wobec naszych bliźnich.

      Powinniśmy mieć współczucie dla całego wzdychającego stworzenia w niewoli grzechu, niesprawiedliwości, nieprawości. W ten sposób, w odczuwaniu sprawiedliwego oburzenia, będzie­my właściwie usposobieni do wszystkiego, co nie jest zgodne z zasadami sprawiedliwości. Nie może­my jednak ulegać gniewowi, złości i zawziętości wo­bec sprawcy zła. W odpowiednim czasie Bóg usunie wszystkie ślady upadku człowieka. W międzyczasie w naszym sercu winno trwać dzieło łaski, a my po­winniśmy coraz bardziej stawać się takimi, jakim jest nasz Ojciec w niebie, który przejawia wielką dezaprobatę wobec każdego zła, każdej niesprawied­liwości. W ten sposób pozwolimy, aby umysł, jaki był w Chrystusie Jezusie, był także w nas. „Ja jestem dobrym pasterzem i znam moje owce, a moje mnie znają” (Jana 10:14, UBG).

PT 2018, s. 59-63

PYTANIE BIBLIJNE

      Pytanie: Czy prawidłowo rozumiemy, że Boże dzieło w Wieku Ewangelii miało być dziełem wy­borczym?

      Odpowiedź: Tak, Pismo Święte wskazuje, że Boskie dzieło w Wieku Ewangelii miało być i wciąż jest dziełem wyborczym, dziełem wybierania spo­śród ludzkości przedtysiącletniego nasienia (dzieci) Abrahama, czyli jednostek, które wytrwale przeja­wiają taką wiarę, jaką miał Abraham (Rzym. 4:1-25). W swojej pierwszej obecności Jezus ogłaszał posłannictwo o Królestwie, mając na celu wykona­nie dzieła wyborczego, a nie dzieła nawrócenia świata. Celowo przemawiał w przypowieściach do tych, „[…] którzy są obcymi […]; Aby patrząc patrzeli, ale nie widzieli, i słysząc słyszeli, ale nie zrozumieli, by się snać nie nawrócili, a byłyby im grzechy odpusz­czone” (Mar. 4:11, 12; Mat. 13:10-17). Innymi słowy, Jezus celowo nie próbował nawrócić wszystkich.

      Pamiętajmy, że obecnie, w rozszerzonym Żni­wie Wieku Ewangelii, Bóg wykonuje specjalne) pracę zbierania i kompletowania swoich drogocennych kamieni (Mai. 3:17; Psalm 50:5; Izaj. 56:8). Bądźmy wciąż jasnymi światłami w tym ciemnym i złym świecie, niewzruszenie przedstawiając Słowo Życia (Filip. 2:15, 16) zarówno ustnie, jak i drukiem, w celu

poprzednia stronanastępna strona