Teraźniejsza Prawda nr 547 – 2018 – str. 60

głównie przez pewnych wodzów Młodo­cianych Godnych i ich błędy. Ale nasz Pan w swym stanie chwały nadal stał przy Boskim stadzie i ży­wił je w mocy i majestacie imienia Jehowy, tak że stadko to mogło nadal trwać (Miche. 5:4; E1, s. 520). „Ale ścieżka sprawiedliwych jest jak jasne światło, które świeci coraz jaśniej aż do dnia doskonałego” (Przyp. 4:18, UBG; PI, s. 30-39).

      Lecz w jaki sposób nasz Dobry Pasterz, Baranek, który był zabity, otwiera kolejne pieczęci w księdze (Obj. 5:5), dając Swym owcom prawdę na czasie (Przyp. 4:18), skoro siedmiu zbiorowych aniołów siedmiu okresów Kościoła, siedem zbiorowych gwiazd albo siedmiu pasterzy z ośmioma książęta­mi (Mich. 5:5; przy czym Posłannicy Paruzji i Epifa­nii byli siódmym i ósmym z nich) zakończyło swój bieg?

      Odpowiada na to szereg dowodów z Pisma Świę­tego, rozum i fakty. Posłannik Epifanii, 49. i ostatni członek gwiezdny i ostatni uwielbiony członek Ma­łego Stadka (E10, s. 142) wykazał, że po jego odej­ściu nasz Pan przekaże szafarstwo prawdy Wielkiej Kompanii, a szczególnie dobrym Lewitom i ich naznaczonemu przez Boga wodzowi – br. R.G. Jolly’emu („towarzyszowi i specjalnemu pomocnikowi posłannika Epifanii” aż do jego śmierci w 1979 r. – PT 1942, s. 14, 15; PT 1943, s. 79) oraz że „Wielka Kompania będzie musiała służyć samej sobie bez bezpośredniej służby ze strony członka gwiezdne­go” (patrz PT 1944, s. 29, akapit 1; PT 1948, s. 45; PT 1950, s. 192, 193; PT 1952, s. 83-91; PT 1960, s. 50-63; PT 1969, s. 41-43).

      Od czasu śmierci dwóch członków gwiezdnych okresu Laodycei nasz Pan w dalszym ciągu podaje dla swego oświeconego ludu „pokarm na czas słusz­ny”, który w dużej mierze jest związany z doktry­nami, proroctwami i typami. W zakresie, w jakim On nas używa, byliśmy i jesteśmy bardzo ostrożni, aby przedstawiać braciom tylko takie nauki, które są w pełnej harmonii z Pismem Świętym, rozumem i faktami. Nie twierdzimy oczywiście, że jesteśmy nieomylni i nie popełniamy błędów. Nakłaniamy zatem braterstwo do dokładnego studiowania tego, co przedstawiamy, i czynienia tego z modlitwą, tak aby „badać duchy, czy są z Boga” oraz „codziennie badać Pisma, czy tak się sprawy mają” (1Jana 4:1; Dz. 17:11, UBG).

      Jesteśmy przekonani, że kiedy Wielka Kompania zakończyła swój ziemski bieg, nasz Pan kontynuował swoją specjalną pasterską opiekę nad swoim ludem poprzez Młodocianych Godnych, a kiedy i oni za­kończą swój bieg w tym życiu, będzie kontynuował tę opiekę za pośrednictwem Poświęconych Obozowców Epifanii (PT 1978, s. 87).

      Br. Jolly stwierdził, że po jego śmierci nasz Pan będzie kontynuować swoją specjalną pasterską opiekę nad swoim ludem za pośrednictwem Młodocia­nych Godnych. Abak. 2:2 nakazuje: „[…] Napisz wi­dzenie, a napisz rzetelnie na tablicach, aby je prędko czytelnik przeczytał”. Ten czytelnik – poświęcone dziecko Boże – wierny i czujny, szczególnie w okre­sie przejściowym jest w stanie odnaleźć prawdę postępującą systematycznie naprzód, a przywilejem wiernych jest rzetelne podawanie jej innym. Bóg po­rządku zaplanował trzech prospektywnych Młodo­cianych Godnych, aby podawali konstruktywną pos­tępującą prawdę, w miarę jak staje się ona aktualna. Tak, bracia August Gohlke do swojej śmierci w 1985 roku, Bernard Hedman do swojej śmierci w 2004 roku i Ralph Herzig do swojej śmierci w 2016 roku wiernie służyli, podając prawdę na czasie na łamach Sztandaru Biblijnego i Teraźniejszej Prawdy.

      Nasz Niebiański Ojciec był dla nas dobry także w sposób opatrznościowy, dając nam dziedziczne predyspozycje usposabiające nas do spraw religij­nych. Nie wszystkim dał taki przywilej. Niektórzy z naszych biednych bliźnich zaznali wielkiego nie­szczęścia z powodu swojego pochodzenia. Urodzili się z takimi umysłami i usposobieniem, że nie mog­li praktykować żywej wiary w Boga ani najwyższej miłości do Niego w obecnych warunkach. „[…] al­bowiem nie wszystkich jest wiara” (2Tes. 3:2). Oka­zał nam łaskę dalece przewyższającą sytuację tych, którzy jej nie mają. Co więcej, przewidział dla nas otoczenie, które nastawiło nas przychylnie do Niego. Obudził w nas głód społeczności z Nim i z Chrys­tusem. Czy to była korzyść? O tak, bracia! Przez całe nasze życie otaczał nas opatrznością, aby kształto­wać i naginać nasze serca w kierunku relacji z Nim.

      Pan w dalszym ciągu zapewnia nam przywódz­two, w co wszyscy powinniśmy wierzyć. Czyż nie obiecano poświęconym wierzącym, że On nas nigdy nie opuści ani nie porzuci (Żyd. 13:5)? Stwierdzenie to powinno być” prawdziwym powodem do zado­wolenia – świadomość, że Bóg daje nam to, co jest najlepsze dla nas jako wezwanych, poświęconych i przeznaczonych według Jego celu, oraz że – jak – wykazaliśmy powyżej – będzie to kontynuował poprzez Poświęconych Obozowców Epifanii. Kiedy nadciągają życiowe burze, stawiając nas w niebez­pieczeństwie, nasz Mistrz jest z nami, a także mamy otuchę ze strony braci. Nie jesteśmy sami na świecie, ani też żadne nasze najmniejsze dobro nie pozosta­je niezauważone. Nasza siła i pewność spoczywają na Tym, który to oznajmił, a miłość Pana, która do tej pory wyzwalała nas, karmiła i prowadziła, wciąż nam towarzyszy, tak samo jak zawsze. „[…] Nie bój się […], jam tarczą twoją, i nagrodą twoją obfitą wiel­ce” (1Moj. 15:1). Podziwiamy nieustanne rozwijanie się prawdy epifaniczno-bazylejskiej z Pisma Święte­go – naszych zielonych pastwisk, na które nasz Dob­ry Pasterz prowadzi nas jako swój oświecony lud.

poprzednia stronanastępna strona