Teraźniejsza Prawda nr 547 – 2018 – str. 56
Izraelitów. Werset 9 mówi nam, w jakich okolicznościach padała manna: padała na rosę nocną. Manna nie padała bezpośrednio na ziemię pustyni, przez co bez wątpienia zmieszałaby się z piaskiem i błotem, lecz na rosę, pokrywającą piasek i ziemię. W symbolach biblijnych rosa przedstawia czasem prawdę (5Moj. 32:2), a czasem Boską opatrzność (Przyp. 19:12). Obie te myśli mają tu zastosowanie. Na prawdę już posiadaną Pan nakłada więcej prawdy, podając przykazanie na przykazanie, przepis na przepis (Izaj. 28:10, 13, KJV). Padanie manny na rosę przez całą noc sugeruje stopniowy rozwój prawdy (Przyp. 4:18), przywodząc nam na pamięć myśl wyrażoną w pewnej pieśni: „Wciąż jeszcze przyjdzie więcej” [„Still theres morę to follow” – wers z pieśni nr 80 pt. „Have you on the Lord believed?” w angielskim śpiewniku Hymns ofthe Miłlennial Dawn – przyp. tłum.]. Jest to także pokazane przez fakt, że manna padała przez cały czas wędrówki Izraela po pustyni, podobnie jak w antytypie, od Jordanu do czasów obecnych, prawda na czasie przychodziła na prawdę, która poprzednio była podana na czasie dla ludu Bożego (antytypicznego obozu). Postępująca prawda nie odsuwa na bok prawdy poprzednio otrzymanej, jak nauczają niektórzy oszuści. Ci z nas, którzy w czasie Paruzji widzieli te szczególne cechy prawdy – jej pojawianie się we właściwym czasie, stosownie do potrzeby, okoliczności i doświadczeń ludu Bożego – i którzy widzą jej aktualność, czyli właściwe pojawianie się w Epifanii, wiedzą że jest to prawdziwa zasada w praktyce. Ta sama szczególna cecha prawdy była widoczna w czasie pięciu okresów rozwoju Kościoła pomiędzy Żniwami (Ps. 23:5; 81:16, 17; 100:3; 103:5).
PRAWDA PRZYCHODZI WE WŁAŚCIWYM CZASIE
Te same uwagi mają zastosowanie w związku z padaniem manny na rosę, symbolizującym opatrzność Boga względem swego ludu w ciągu całego Wieku. Prawda na czasie podawana była ludowi Bożemu w sposób dostosowany do jego różnych potrzeb, okoliczności i doświadczeń, ponieważ Słowo Boże jest tak sformułowane, że jest dostosowane nie tylko do potrzeb ludu Bożego w ogólności, ale również do indywidualnych potrzeb jednostek znajdujących się w różnych okolicznościach i doświadczeniach. Pokazuje to praktyczność Boga i Jego prawdy Fakt, że Bóg tak ułożył swe Słowo, by można było je zastosować do ogólnych potrzeb Jego ludu, jest wspomniany u Amosa 3:7 (UBG): „Doprawdy, Pan BÓG nic nie czyni [w realizacji swego planu], jeśli nie objawi swojej tajemnicy swym sługom, prorokom”. Czyny te są czasem objawiane w proroctwach, a czasem w typach Słowa Bożego, które podają szczegóły rozwijania się planu Bożego na czasie. To, że Bóg dostosował swe Słowo do konkretnych potrzeb indywidualnych członków swego ludu w ich różnych okolicznościach i doświadczeniach widoczne jest w wielu fragmentach Pisma Świętego (1Moj. 49:24; 2Moj. 23:22; 5Moj. 10:18; Ps. 23:4; 34:8 11; 37:25, 34; 40:6; 44:2-4; 68:7; 105:16-22; 146:8-10 itd ). Padanie manny w nocy (w. 9) sugeruje, ze prawda pojawia się szczególnie podczas nocy kontrowersji między prawdą a błędem, nocy walki z grzechem, samolubstwem i światowością. Przychodziła ona na czas w nocy nominalnego cielesnego Izraela w czasie jego Żniwa. Przychodziła także w nocy od r. 1799 do r. 1954, w nocy pomiędzy Żniwami, w nocy Epifanii i w nocy doświadczeń indywidualnego chrześcijanina. Tak więc postępujące światło jest budowane w oparciu o prawdę dawaną w przeszłości, spoczywając na opatrznościach Bożych wobec jego ludu w tym znaczeniu, że jest przystosowane do Jego potrzeb, okoliczności i doświadczeń (padała na rosę). Nic dziwnego, że mając takie zalety i właściwości, jakie są przedstawione w 4Moj. 11:7-9, Słowo Boże nazywane jest przez Apostoła Pawła dobrym Słowem Boga (Żyd. 6:5). Jak wielkim musi więc być u ludu Bożego grzech braku apetytu dla tego Słowa i odwrócenie się od niego, a zwrócenie swego apetytu ku żydowskim i pogańskim wierzeniom religijnym, historii, nauce, filozofii, sztuce i literaturze.
To niezadowolenie z prawdy i pożądanie świeckiej religii, historii, nauki, filozofii, sztuki i literatury zwróciło uwagę naszego Pana jako antytypicznego Mojżesza (w. 10) w Żniwie Wieku Ewangelii. W kościołach wszystkich denominacji i w każdym zborze ludu prawdy paruzyjnej (po domach swych, w. 10) to niezadowolenie z prawdy i tęsknota za wiedzą świecką miały przynajmniej po jednym przedstawicielu. Co gorsza, to niezadowolenie i pragnienie były wyrażane publicznie, często przez sług i starszych jako przywódców tych kościołów i zborów prawdy (każdy u drzwi namiotu swego). Była to zatem sytuacja bardzo powszechna – do tego stopnia, że musiała zwrócić specjalną uwagę Boga, który był z niej bardzo niezadowolony (zapaliła się popędliwość Pańska wielce, w. 10), przekonawszy się, że jedno z Jego wybranych błogosławieństw zostało wzgardzone, a rzeczy znacznie niższe były upragnione przez Jego lud. Zdradzało to niewdzięczność ludu, brak oceny i zepsucie. Co więcej, takie postępowanie ludu było przez naszego Pana uważane za złe (wydało się to złe Mojżeszowi, w. 10, BT). Wiemy, że te rzeczy działy się w czasie Paruzji i Epifanii. Jednak to samo zjawisko występowało także w okresie Smyrny i w czterech kolejnych okresach Kościoła, zwłaszcza w pierwszych trzech. Szczególnie w okresie smyrneńskim nasz Pan zauważył, zarówno w żydowskiej jak i pogańskiej części nominalnego i prawdziwego ludu Bożego, wzrost niezadowolenia i znużenie duchową manną, którą Bóg dawał swemu ludowi i pożądanie żydowskiej i pogańskiej religii, historii, nauki, filozofii, sztuki i literatury Widział On