Teraźniejsza Prawda nr 546 – 2018 – str. 37

poczucia własnej godności, to jest, odczucie własnej niegodności i samoponiżenia. To wskazuje, że istnieją dwie cechy przeciwne do zalet wynikających z kontrolowania poczucia własnej godności, to jest, buta czyli wyniosłość i samowywyższenie. Tak więc składowymi częściami pokory są brak wiary w siebie, niezadowolenie z siebie, odczucie własnej niegodności i samoponiżenie.

PRZESADA POKORY

      Lecz te składniki pokory, jak i sama pokora, mogą być wyolbrzymione do tego stopnia, że stają się wadami, po­wodując zło w charakterze i działaniu jednostki. Dlatego brak wiary w siebie może być uprawiany i przejawiany do ostateczności, wywołując w jednostce niemożność fizycznego, umysłowego, moralnego i religijnego speł­niania tego, co mogłaby spełnić. Taka jednostka ponosi niepowodzenie, kiedy będzie nakłaniana do podjęcia tego wszystkiego, do czego jest zdolna, bo ze względu na przesadną pokorę, często jest niemożliwym wpłynąć na nią, by podjęła działanie.

      Także niezadowolenie z siebie może się przejawiać i być uprawiane do takiej krańcowości, w jakiej opano­wana przez to poczucie jednostka jest zupełnie zniechę­cona fizycznie, umysłowo, moralnie i religijnie i nie jest w stanie podjąć działania w tych sferach aktywności, a jeśli nawet czegoś się podejmie, to zaniecha dokoń­czenia tego. Podobnie jest także z odczuwaniem własnej niegodności, które można przejawiać i uprawiać do stop­nia odczuwania odrazy wobec siebie samego w zakresie fizycznym, umysłowym, moralnym i religijnym i zaprze­paścić lub zrujnować wszystko, co dana jednostka przedsięweźmie w jakiejś z tych czterech sfer działania.

      To samo dotyczy samoponiżenia jednostki, które może być tak przesadzone pod względem fizycznym, umysłowym, moralnym i religijnym, że zniszczy i zruj­nuje wszystko, co ona przedsięweźmie. Stąd należy się troszczyć o unikanie takich krańcowości, a sposobem unikania tych skrajności jest niedopuszczenie by pokora, w jej całości lub częściach, kierowała wyższymi pierw­szorzędnymi łaskami, lecz przeciwnie zezwolenie tym łaskom na kierowanie pokorą w całości lub jej składni­kami jako sługami prawdy, sprawiedliwości i świętości. W ten sposób pokora i jej składowe części są zachowy­wane we właściwej równowadze, a pokora staje się zaletą o wielkiej wartości i użyteczności w procesach rozwoju charakteru i w wyrażaniu go.

      Ten fakt, iż Bóg wyposażył usposobienie człowieka w miłość własną, potwierdza, że ona może być użyta jako sługa prawdy, sprawiedliwości i świętości. Gdy więc mamy tak dużo pewności siebie, by czynić to, co Bóg chce byśmy czynili, lecz nie więcej i jeśli mamy tyle po­czucia własnej godności, że pogardzamy czynieniem zła a oceniamy nasze dobre i słuszne postępowanie, to spra­wiamy, że te dwie części miłości własnej stają się sługami prawdy, sprawiedliwości i świętości. Będąc w upadłym stanie nie możemy zrobić użytku z zadowolenia z siebie jako sług prawdy, sprawiedliwości i świętości, ponieważ gdy postąpimy najlepiej, jak jesteśmy w stanie, to i tak to będzie niedoskonałe (Łuk. 17:10), a my, oczywiście, nig­dy nie powinniśmy być zadowoleni z niedoskonałości. Lecz gdy staniemy się doskonałymi, to wtedy będziemy w stanie przejawiać zadowolenie z siebie jako sług praw­dy, sprawiedliwości i świętości. Zadowolenie z siebie przejawiane jednak przez grzeszne istoty zawsze rozwija pychę i zawsze jest okazywaniem pychy.

      Bóg, Chrystus, uwielbieni święci i dobrzy anioło­wie w różnych rodzajach są z siebie zadowoleni, ale tyl­ko do granic czynienia ze swego zadowolenia z siebie sług prawdy, sprawiedliwości i świętości. Następujące fragmenty Pisma Świętego mówią o jednym lub innym składniku pokory: Przyp. 27:2; Izaj. 51:1; 1Kor. 13:4; 2Kor. 11:30; 12:5-11; Fil. 2:3, 5-8; Jak. 3:1.

PYCHA PRZECIWIEŃSTWEM POKORY

      Uzyskamy jeszcze jaśniejsze znaczenia pojęcia pokory, jeśli zrozumiemy jej przeciwieństwo, pychę. Pycha jest niewłaściwą, nieprawdziwą, nieprawidłową samooceną przyjmującą kształt przesadzonej samooceny. Pycha nig­dy nie ocenia nisko swego właściciela. Ona zawsze jest przerostem samooceny. Następujące teksty Pisma Świę­tego tego dowodzą: Ijob 37:23; Ps. 10:2-6; 12:4, 5; 18:28; 49:12; 52:9; 73:6-9; 75:5-7; 101:5; 119:21, 69, 70, 78; 131:1; Przyp. 6:16, 17; 8:13; 11:2; 13:10; 15:5, 12, 25; 16:5, 18; 25:6; 30:32; Jer. 45:5; Ab. 2:5; Mat. 23:6-11; Łuk. 1:51, 52; 1Kor. 1:29; 4:6-10; 5:2, 6; 8:1, 2; 10:12; 2Kor. 10:5, 12, 18; 12:7; Gal. 6:3; 1Tym. 3:6; 6:3, 4, 17; 2Tym. 3:2, 4; Jak. 4:5; Obj. 3:17, 18; 18:7.

      Pycha nie przystoi żadnej upadłej istocie, a jednak, co za osobliwy paradoks, tylko takie upadłe istoty są właśnie pyszne! Innymi słowy ci którzy nie powinni być pyszni są jedynymi, którzy takimi są! Skoro wszyscy się zgodzą, że pycha jest przesadzoną samooceną, przejdzie­my do rozważania elementów pychy. Są to: zbyt pewna siebie (nadmierna) miłość własna, zbyt pewne siebie zadowolenie z siebie (w istotach upadłych wszelkie za­dowolenie z siebie jest zarozumialstwem) i zbyt pewne siebie poczucie własnej godności, a składnikami tych ele­mentów są arogancja, hardość i samowywyższenie.

      Zarozumiała pewność siebie czyni jednostkę samo­wystarczalną. Taka jednostka uważa, że nie potrzebuje niczyjej pomocy, ponieważ wyobraża sobie, że sama jest zdolna zrobić wszystko w sferze fizycznej, umysłowej, moralnej czy religijnej, nawet to, o co wzbraniają się po­kusić najzdolniejsi, którzy są pokorni.

      Zbyt pewne siebie zadowolenie z siebie napełnia za­rozumiałością w odniesieniu do swoich domniemanych doskonałości (1) fizycznych, (2) umysłowych, (3) moral­nych i (4) religijnych. To są niewątpliwie ci ludzie, z któ­rymi mądrość się narodziła i umrze (Ijob 12:2). Zbyt pewne siebie poczucie własnej godności zawsze wywo­łuje arogancję w zakresie czterech wyżej wymienionych aspektów. I pewnym jest, że wiedzie do samowywyższenia, bez względu na to, jak niezdatną byłaby dana

poprzednia stronanastępna strona