Teraźniejsza Prawda nr 545 – 2018 – str. 28

CZYNIENIE WOLI BOŻEJ

„[…] kto czyni wolę Bożą, trwa na wieki” – 1Jana 2:17

      Kiedy człowiek ze świata zaczyna odczuwać potrzebę dowiedzenia się czegoś o Bogu, wtedy mogą przyjść mu do głowy różne sposoby poszukiwania odpowiedzi na pytanie, jak może Boga odnaleźć. Po pewnym nieokreślo­nym czasie takiego szukania, modlenia się, pytania o to, jak może stać się chrześcijaninem, Bóg zacznie wypraco­wywać w takiej jednostce doświadczenie w uczeniu się słowa prawdy. Udzieli odpowiedniej pomocy, która po­kieruje nowym umysłem, sercem i wolą tak, aby wzbu­dzić pragnienie poświęcenia się i czynienia woli Bożej oraz szukania Pocieszyciela w każdym czasie potrzeby. „Lecz pocieszyciel on, Duch Święty, którego pośle Ojciec w imieniu mojem, onci was nauczy wszystkiego, i przypo­mni wam wszystko, comkolwiek wam powiedział” (Jana 14:26; BS 1969, s. 50).

      Jehowa w Swym łaskawym miłosierdziu kieruje nastę­pujące zaproszenie: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzyście spracowani i obciążeni, a Ja wam sprawię odpocznienie; Weźmijcie jarzmo moje na się, a uczcie się ode mnie, żem Ja cichy i pokornego serca; a znajdziecie odpocznienie duszom waszym” (Mat. 11:28-29). Brzmi to jak muzyka dla uszu nowo poświęconego dziecka Bożego! Jarzmo – drewniana rama umieszczana na karku wołów w celu ich wspólnego zaprzęgania – jest symbolem poddaństwa i niewoli. Wszyscy ludzie w świecie znajdują się pod pew­nego rodzaju jarzmami – politycznymi, finansowymi lub biznesowymi, społecznymi, a także pod jarzmami swoich pragnień, przyzwyczajeń, samolubstwa i różnych odmian grzechu.

      Człowiek znajdujący się pod jarzmem politycznym odczuwa jego wielki ciężar. Dniem i nocą jest zajęty pla­nowaniem, kalkulowaniem i pracą na odpowiedzialnym stanowisku. Pilnie studiuje wszelkie tajniki sztuki świato­wej polityki, aby zyskać i utrzymać przyjaźń elektoratu. Poświęca dużo czasu, pieniędzy, myśli i energii na ryzy­kowne przedsięwzięcie uzyskania pewnego stopnia wła­dzy wykonawczej. Jeśli ostatecznie zdobywa pożądane stanowisko, niemal zawsze sprowadza ono na niego liczne troski i wystawia go na działanie rzeszy wrogów w opozy­cyjnej partii lub partiach, którzy zwykle gotowi są znisz­czyć jego reputację przy najdrobniejszej okazji.

      Ludzie pozostający pod jarzmami finansowymi lub biznesowymi są podobnie obciążeni. Pracują długo i cięż­ko, obmyślają, planują, knują, trapią się i martwią, by zdobyć bogactwo, a w międzyczasie wpadają w sidło, które okrada ich z prawdziwego szczęścia (1Tym. 6:8-10).

      Także ci, którzy żyją pod jarzmem społecznym cięż­ko trudzą się i wiele poświęcają, aby spełnić wymagania społeczeństwa wobec nich. Niewielu znajdujących się w skromniejszym położeniu wie, jak uciążliwe jest jarz­mo bogatych, a szczególnie tych rywalizujących z innymi, którym wiedzie się lepiej. Kobiety są często przemęczone w tej niesatysfakcjonującej służbie, podczas gdy mężowie i ojcowie stają na skraju rozpaczy i ruiny, aby nadążyć za wydatkami.

      Jarzma pragnień, przyzwyczajeń, samolubstwa i każ­dego rodzaju grzechu są istotnie trudne, a ich ciężar wiel­ki. W obecnym, złym czasie nie jesteśmy w stanie zrzucić z siebie wszystkich ciężarów i uwolnić się od nich. Sza­tan, książę tego świata, nałożył już na wszystkich jarzmo grzechu w różnych formach. Nikt nie jest zdolny dokonać wyzwolenia spod tego jarzma i jego kajdan oprócz Chrys­tusa, który uwolni wszystkich, którzy przyjdą do Niego przez pokutę i wiarę.

      Choć ostatecznym celem Chrystusa jest uwolnić ich wszystkich od wszelkich jarzm i ciężarów, widzi On, że nie potrafią oni jeszcze korzystać z chwalebnej wolności synów Bożych. Dlatego przygotowuje ich do tego stanu przez dyscyplinowanie i ćwiczenie. Jest zatem konieczne, aby ci, którzy pragną obecnie być uwolnieni od męczą­cego jarzma grzechu i obecnego, złego porządku rzeczy, zupełnie oddali się Chrystusowi i wzięli na siebie Jego jarzmo. On zaprasza wszystkich, którzy zaczęli odczuwać dyskomfort innych jarzm i wagę innych obciążeń, aby przyszli do niego po uwolnienie i odpoczynek. Z czułym współczuciem dla wszystkich uciśnionych i zasmuconych mówi On: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzyście spraco­wani i obciążeni, a Ja wam sprawię odpocznienie; Weźmij­cie jarzmo moje na się” itd. Miliony odpowiedziały na to uprzejme zaproszenie i mogą z całą pewnością poświad­czyć, że brzemię Chrystusa jest lekkie, a obiecany odpo­czynek błogosławiony. Nie oznacza on jednak ogólnego doczesnego powodzenia ani wolności od trosk, trudu i wszelkich ograniczeń.

      Wziąć na siebie jarzmo Chrystusa znaczy stać się Jego współtowarzyszem w jarzmie i cierpliwie z Nim chodzić. Jarzmo jest symbolem niewoli i ktokolwiek poddaje się temu jarzmu, poddaje się przez to woli i kierownictwu kogoś innego, idąc cicho obok i wykonując powierzone zadanie. To właśnie uczynił nasz Pan Jezus, gdy dobrowol­nie poddał swoją wolę woli Niebiańskiego Ojca. Bóg nie narzuci! Mu tego jarzma, tak jak nie narzuca go nikomu. Jezus podjął je z radością i niósł z cierpliwością. Nawet kiedy doświadczał najcięższego upokorzenia, nie uważał tego za niewdzięczną służbę, ale rozkoszował się czynie­niem woli Bożej (Ps. 40:8; Żyd. 10:7).

      Zaproszenie dla zupełnie poświęconych dotyczy zaprzęgnięcia się w jarzmo razem z Chrystusem, w tej samej służbie i dla tego samego Pana. On zapewnia nas, że Jego jarzmo jest łatwe, a Jego ciężar lekki. Nie możemy jednak być w jarzmie z Chrystusem, jeśli nie mamy Jego Ducha. Dwie osoby chodzące w jednym jarzmie muszą z konieczności posiadać jedność umysłu (Am. 3:3). Tym zaś, co sprawia, że jarzmo spoczywa na nas lekko, jest nasza

poprzednia stronanastępna strona