Teraźniejsza Prawda nr 544 – 2018 – str. 3

przyjmuje; a kto mnie przyjmuje, przyjmuje tego, który mię posłał” (Mat. 10:40). Lecz wów­czas Judasz był wśród tych, których Jezus po­syłał, aby głosili poselstwo Królestwa. Z pew­nością byli tacy, co przyjęli Judasza, gdy był kaznodzieją i niektórzy z nich być może zostali nawróceni i ubłogosławieni jego służbą, nawet jeśli później okazał się zdrajcą.

      Zasada ta obowiązuje do dziś. Poświęceni Obozowcy Epifanii, antytypiczni Netynejczycy, są przez Boga traktowani jako przed czasem „przynoszący” lub przedstawiający ofiary Naj­wyższemu Kapłanowi Świata przy Bramie Dzie­dzińca, choć typ ten w rzeczywistości zacznie się wypełniać dopiero po rozpoczęciu Pośred­niczącego Panowania, gdy wszyscy antytypiczni Izraelici przyniosą swoje ofiary. Poświęceni Obozowcy Epifanii, będąc usprawiedliwieni przez wiarę (i poświęceni) będą mieli udział w zmartwychwstaniu sprawiedliwych, choć nie w „lepszym zmartwychwstaniu”, zarezer­wowanym tylko dla Godnych (PT 1973, s. 60, 61). Żadna z klas poświęcających się między Wiekami (M.G. ani P.O.E.) nie jest w niebez­pieczeństwie drugiej śmierci przy końcu obecnego życia, choć poprzez uporczywe świadome grzeszenie mogą tak bardzo zdegradować swoje charaktery, że staną się klasą drugiej śmierci w Tysiącleciu lub po nim, kiedy ustanowione zostanie Królestwo (por. Mat. 23:33; PT 1980, s. 62).

      Nie możemy czytać w sercach ani wiedzieć, kim ostatecznie okażą się wysyłani przez na­szego Pana słudzy, ale mamy przyjmować jako Jego ambasadorów tych, którzy dają dowo­dy, że są jego sługami i nauczają prawdy tak długo, dopóki nie okaże się coś przeciwnego. Choć bywa, że przyjmując nieznajomych, moż­na nieświadomie przyjąć złodziei, to musimy być gościnni, jeżeli wrażenia są pozytywne, bowiem w ten sposób niektórzy gościli anio­łów i posłańców Pańskich. Jeśli później ktoś, kto służył nam jako sługa Pański i przyniósł nam błogosławieństwa w prawdzie i jej duchu, ostatecznie stanie się rozbitkiem, nie zmieni to faktu, że my mimo wszystko otrzymaliśmy błogosławieństwo od Pana, przyjąwszy go jako jednego z Jego posłańców, kiedy nim rzeczy­wiście był. „A proszę was, bracia, abyście się strzegli tych, którzy wzniecają spory i zgorsze­nia wbrew nauce, którą przyjęliście; unikajcie ich” (Rzym. 16:17, BW).

      Związek naszego głównego wersetu z kon­tekstem rozjaśnia się coraz bardziej w miarę rozważania. Jezus w ilustracji umywania nóg głęboko odcisnął w Swoich uczniach lekcję po- kory i uniżonej służby (Jana 13:1-17), a następ­nie łagodnie przygotował ich (w. 18) i pokrze­pił (w. 19) przed podaniem smutnej wiadomo­ści, którą musiał im przekazać, mianowicie, że jeden z nich Go zdradzi (w. 21). Jak odpowied­ni był to zatem czas, aby dać im zapewnienie naszego tekstu (w. 20)! Niektórzy mogli wzgar­dzić nimi z powodu ich bezpretensjonalnej pokory i braku protekcjonalności. Inni mogą odrzucić ich nauczanie Ewangelii i nie ufać im, ponieważ znalazł się wśród nich zdrajca. A gdy ich Mistrz nie będzie już z nimi osobiście, aby ich wzmacniać i wspierać, mogliby ulec znie­chęceniu. Dlatego Jezus pokrzepił ich cudow­nym zapewnieniem, które miało pomóc im iść naprzód, aby przyjąć i wypełnić swoje powoła­nie jako Jego ambasadorzy wysłani przez Nie­go samego – „[…] Pokój wam; jako mię posłał Ojciec, tak i ja was posyłam” (Jana 20:21).

      Przewidując, jak naturalnie przygnębiająca będzie dla reszty Apostołów zdrada Judasza, Jezus powiedział im, że niedługo ich opuści, ale nie mają się martwić ani obawiać. Zapewnił ich, że choć nie będzie Go wśród nich, pozo­stanie Drogą, Prawdą i Życiem. Obiecał, że nie zostawi ich bez pocieszenia, ale będzie przy­chodził i odpowiadał na ich modlitwy. Oświad­czył, że Ojciec ześle im Ducha Świętego w Jego imieniu – Jego urzędzie i mocy, a Duch ten pomoże im zapamiętać i zrozumieć wszyst­kie Jego nauki. Jaki cudowny pokój, wspaniałe pocieszenie i serdeczne zapewnienie Jezus dał Swym Apostołom w tych pożegnalnych sło­wach!

DUCH ŚWIĘTY DANY INNYM SŁUGOM

      Zauważmy, że w naszym przewodnim werse­cie Jezus zawarł bardzo ogólne stwierdzenie, które wykracza poza grupę ludzi wymienio­nych w Mat. 10:40 – „Kto was przyjmuje, mnie przyjmuje; a kto mnie przyjmuje, przyjmu­je tego, który mię posłał” – obejmując także wszystkich innych z Jego ludu, zarówno tych, których On posyła, jak i tych, którzy ich przyj­mują. Tak, kwestie „[…] tak wielkiego zba­wienia, które wziąwszy początek opowiadania przez samego Pana […]” zostały potwierdzo­ne Jego późniejszym naśladowcom przez tych, którzy usłyszeli, a także przez Jehowę, który poświadczał je za pomocą znaków, dziwów, cudów i darów Ducha Świętego, zgodnie ze Swoją wolą (Żyd. 2:3,4). Następnie nasz Pan „[…] Wstąpiwszy na wysokość, poprowadził pojmanych jeńców i dał ludziom dary” (Efez. 4:8, UBG). Efez. 4:11 wyjaśnia charakter tych darów: „I on ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami,

poprzednia stronanastępna strona