Teraźniejsza Prawda nr 543 – 2017 – str. 62

tego, co często mylnie jest tak nazywane, a w rzeczy­wistości jest głupotą.

      Jedną z lekcji, której nauczyliśmy się na drodze życia jest to, że nasz własny osąd często jest niepew­ny. Dlatego wybraliśmy wolę Bożą jako najmądrzej­szy kierunek marszu i chętnie przyznajemy się do braku mądrości z naszej strony, szukając w zamian Boskiego kierownictwa i mądrości. „A jeźli komu z was schodzi na mądrości, niech prosi u Boga, który ją szczerze wszystkim daje, a nie wymawia; i będzie mu dana” (Jak. 1:5). Czy jest taka potrzeba? O tak, tylko pokorni, tylko „ubodzy w duchu” idą drogą prowadzącą do wiecznego życia i Królestwa, bo tylko oni szukają i są posłuszni niebiańskiej mą­drości pochodzącej od wielkiego Doradcy. Jedynie ta klasa jest usposobiona, by dać się pouczyć przez Boga, a o wszystkich, którzy osiągną pełnię Bożej łaski werset z Jana 6:45 mówi: „[…] I będą wszyscy wyuczeni od Boga […]” – przez Jego Ducha, Słowo i opatrzności.

      Pokornym jednak Bóg zapewnia prawdziwą mą­drość w Chrystusie. Nasz Pan opowiada nam o li­tości Ojca, o odkupieniu zapewnionym przez Jego własną krew, o naszym przywileju przyjęcia Boskiej łaski przebaczenia i pojednania oraz o naszej potrze­bie niebiańskiej mądrości na każdym kroku naszej drogi, jeśli chcemy podążać wąską ścież­ką prowa­dzącą do Jego chwalebnego Królestwa i wiecznego życia. Każdy, kto odpowiada na to „wezwanie”, przyj­muje nauczanie i kierownictwo wielkiego Orędow­nika jako istotę Bożej mądrości. „I słyszałem inszy głos z nieba mówiący: Wynijdźcie z niego, ludu mój! abyście nie byli uczestnikami grzechów jego, a iżbyście wzięli z plag jego” (Obj. 18:4).

      „I słyszałem” głos teraźniejszej prawdy. Nie są­dzimy, że wszyscy w Babilonie usłyszeli głos sumie­nia i oświecenia. Nie był to głos słyszalny – On wzy­wa nas raczej poprzez zasady sprawiedliwości. Nie wstydźmy się być rzecznikami Pańskimi, przekazu­jąc to aktualne, choć często niepopularne posłannic­two. Wezwanie to rozlega się wobec Poświęconych Obozowców Epifanii jako klasy od roku 1954 zgod­nie z zarysami wyborczymi rozszerzonego żniwa Wieku Ewangelii. To przedtysiącletnie nasienie Abrahama warte jest naszych rozmyślań w nowym roku, kiedy to Bóg powierza tej klasie coraz większą rolę przywódczą w dziele podawania Jego budującej prawdy na czasie.

      Jak bardzo jesteśmy wdzięczni, że Bóg sprawied­liwości w dalszym ciągu karmi Swój lud przy stole prawdy pod przewodnictwem Poświęconych Obo­zowców Epifanii. Prawda na czasie została dana ludowi Bożemu w formie dostosowanej do jego różnych potrzeb opatrznościowych, okoliczności i doświadczeń. Słowo Boże tak zostało przygoto­wane przez Boga, że jest nie tylko przystosowane do potrzeb ludu Bożego w ogólności, ale także do indywidualnych potrzeb jego członków pośród ich zmieniających się okoliczności i doświadczeń. Uka­zuje to praktyczność jako cechę Boga i Jego prawdy. Myśl, że Bóg ułożył Swoje Słowo, by było dostosowa­ne do ogólnych potrzeb Swego ludu można zauwa­żyć w Am. 3:7: „Zaiste nic nie czyni panujący Pan [realizując Swój plan], chyba żeby objawił tajemnice swoje sługom swoim, prorokom”. Dzieła te są czasem objawione w proroctwach, a czasem, w typach Sło­wa, które zawierają wszystkie szczegóły, jakie są na czasie w związku z wypełniającym się Boskim pla­nem. „Bacz na tor, po którym ma stąpać twoja noga, i niech będą pewne wszystkie twoje drogi” (Przyp. 4:26, BW; PT 1935, s. 88).

      Wezwanym, wybranym i wiernym Bóg zapew­nia prawdziwą mądrość w Chrystusie. Słowa Jezusa równie mocno, jak Jego przykład pokazują nam, że jesteśmy grzesznikami zrodzonymi w nieprawości i w grzechu poczęły nas nasze matki. On mówi nam o litości Ojca, o odkupieniu zapewnionym przez Jego własną krew, o naszym przywileju przyjęcia Boskiej łaski przebaczenia i pojednania oraz o naszej potrzebie niebiańskiej mądrości na każdym kroku naszej drogi, jeśli chcemy podążać wąską ścieżką prowadzącą do Jego chwalebnego Królestwa i wiecz­nego życia. Każdy, kto odpowiada na to „wezwanie”, przyjmuje nauczanie i kierownictwo wielkiego Orę­downika jako istotę Bożej mądrości.

      Jako uczniowie Chrystusa staramy się, aby się „[…] doświadczonym stawić Bogu robotnikiem, który by się nie zawstydził i który by dobrze rozbie­rał słowo prawdy” (2Tym. 2:15). Jednak dopiero po dłuższym czasie osiągamy rozwój ufności w Pańs­ką mądrość. W międzyczasie staczamy wiele walk i sporów z podstępami Szatana, który kusi nas do używania naszej własnej mądrości lub mądrości innych ludzi i do wątpienia w efekty podążania za mądrością Bożą i jej planami. Z każdej strony cia­ło, wspierane przez Diabła, podsuwa nam sugestie i pokusy do pójścia jego drogą i do porzucenia dro­gi Pańskiej. W biznesie, w sprawach zborowych, jak i w domowych i rodzinnych stale nasuwają się po­kusy, aby obrać swą własną drogę, aby iść za własny­mi upodobaniami i w ten sposób osiągnąć większe i korzystniejsze wyniki. Dopiero po znacznych doś­wiadczeniach, a często po wielu niepowodzeniach, chrześcijanin uczy się nie ufać żadnej innej mądroś­ci oprócz tej, która pochodzi z góry i jest zawsze

poprzednia stronanastępna strona