Teraźniejsza Prawda nr 543 – 2017 – str. 60
nowo przyjętej woli Pana). Może Wielki Nauczyciel dostrzega pozostałości pychy – pychy którą miałeś zamiar natychmiast zniszczyć, gdybyś ją zauważył, ale ukryła się przed tobą pod płaszczykiem „szacunku dla siebie”. Możliwe też, że Wielki Nauczyciel przez Swą opatrzność i Słowo mówi do ciebie: „Na co natknie się twoja ręka, abyś to zrobił, to zrób według swojej możności […]” (Kaz. 9:10, BW). A może dostrzega On, że akurat tobie zaszkodziłoby otrzymanie ważniejszej służby na rzecz drugich, zanim nauczysz się lekcji pokory – najważniejszej lekcji w Pańskich oczach. Działaj więc szybko, bo czasu jest niewiele. „Uniżajcież się tedy pod mocną ręką Bożą [wykonując taką służbę, jaką Jego opatrzność wam umożliwi], aby was wywyższył czasu swego” (1Piotra 5:6).
Niech każdego ranka wznoszą się do Boga nasze modlitwy – „Niechże będą przyjemne słowa ust moich, i rozmyślanie serca mego przed obliczem twojem, Panie, skało moja, i odkupicielu mój!” (Ps. 19:14, 15). A każdego wieczoru dokonujmy przeglądu naszego dnia, rozsądzając nasze serca (wolę) za pomocą Pańskiego prawa doskonałej miłości, modląc się o Jego przebaczenie dla naszych niedociągnięć oraz dziękując za siłę i łaskę, które przyniosły nam zwycięstwa.
KONTROLOWANIE MYŚLI
Niektórzy skłonni są wierzyć, że skoro mózg każdego człowieka do pewnego stopnia różni się od mózgów wszystkich innych ludzi, jego myślenie z konieczności musi być inne; słowem, człowiek może myśleć jedynie w zgodzie z budową swego mózgu. Odpowiadamy jednak, że tak nie jest. Każdy może nauczyć się ważyć i równoważyć swoje myśli, ograniczać jedne a ośmielać inne. Jednak żeby to czynić, musi mieć przed sobą ideał charakteru, który ma naśladować. Myśli podlegają kontroli tak samo jak słowa i czyny. Wola jest u steru i to ona decyduje, które myśli i uczucia brać pod uwagę i pobudzać, a które odpierać. W kontrolowaniu myśli ważne jest po pierwsze, by wola poświęconego dziecka Bożego była właściwie kierowana, a po drugie, by była silna i używała swej siły do kontroli nad myślami, ukrócając te, które rozpoznaje jako złe, a pobudzając te, które uważa za dobre, pomocne i korzystne.
Wola, często nazywana w Piśmie Świętym „sercem”, jest więc tym, do czego Bóg ustawicznie się odwołuje, poszukując obecnie pomiędzy ludźmi Swojego wiernego, poświęconego ludu. Poselstwo brzmi: „Synu mój! daj mi serce twoje […]”- twoją wolę (Przyp. 23:26). To wezwanie nie jest adresowane do dobrowolnych grzeszników, ponieważ oni nie są uznawani za synów Bożych, a raczej za dzieci „onego złego”. Bóg uznaje za Swoich synów tylko tych, którzy zostali przywiedzeni do harmonii z Nim poprzez przebaczenie grzechów uzyskane przez pokutę i wiarę w Chrystusa Jezusa, Odkupiciela. Bóg informuje ich, że o ile chcą „postępować dalej ku doskonałości”, to jedyną właściwą drogą jest oddanie swego serca, swej woli Jemu w poświęceniu, by osiągnąć pełnię tego, co Bóg łaskawie dla nich zamierzył.
Serce i wola w ten sposób oddane Bogu starają się poznawać Boską wolę, zrozumieć Boski sposób myślenia i być mu posłuszne w słowie i czynie. W miarę osiągania takiego stanu nowego umysłu rozpoczyna się nowość życia pod każdym względem – w zakresie ambicji, nadziei, uczuć i wysiłków. To właśnie z tego powodu objawienie Boskiej woli i planu jest udzielane wierzącym, by przez wzrastanie w znajomości tego objawienia, rozmyślanie o tych rzeczach oraz napełnianie umysłu Boskim planem i wolą przemieniający wpływ mógł rozciągnąć się na wszystkie dziedziny życia.
CZĘSTO POPEŁNIANY BŁĄD
Słowa wersetu z Filip. 1:1 (BW) są powszechnie stosowane do tych, którzy źle czynią i źle myślą, jest to jednak poważny błąd. Cały list do Filipian adresowany jest „[…] do wszystkich świętych w Chrystusie Jezusie, którzy są w Filippi […]” a napomnienia w nim zawarte stosują się do wszystkich poświęconych, gdziekolwiek się znajdują – nie do światowych, ani nawet nie do domowników wiary, którzy jeszcze nie oddali się, nie poświęcili się zupełnie Panu. Daremnie byłoby mówić to do innych, bo takie napomnienie odniosłoby znikomy skutek.
Rozważając wezwanie z Filip. 4:8 szybko możemy dostrzec, że szczególnie odnosi się ono do zaawansowanych chrześcijan, którzy nie są już „niemowlętami w Chrystusie”, lecz osiągnęli już pewną dojrzałość w nowym życiu. Co do „niemowląt” jeszcze nierozwiniętych, to ich uwaga powinna być pochłonięta bardziej początkowymi lekcjami, w których nowe serce, umysł i wola musi prowadzić walkę. Tekst ten natomiast stosuje się zwłaszcza do tych, którzy dokonali już znacznego postępu w kierunku „oczyszczania samych siebie od wszelakiej zmazy ciała i ducha” – do tych, którzy dążą do doskonałej świętości w swych sercach, a na ile to możliwe, także w swych ziemskich ciałach. „Te tedy obietnice mając, najmilsi! oczyszczajmy samych siebie od