Teraźniejsza Prawda nr 543 – 2017 – str. 55

faktycznie usprawiedliwiony będzie wtedy, gdy dojdzie do zupełnej doskonałości”.

      Używając uświęconego zdrowego rozsąd­ku i czystego sumienia, można zrozumieć, że usprawiedliwienie poprzedza poświęcenie. Być może pewna trudność wynika z niezrozumienia, że usprawiedliwienie i uświęcenie to dwa oddziel­ne kroki i że obydwa są potrzebne braciom, którzy chcieliby całkowicie przyjąć Boże błogosławieńs­two i odpowiedzieć na nie w czasie Wieku Ewan­gelii i w jego rozszerzonym Żniwie (Rzym. 12:1). Grzesznicy nie mogą być uświęceni ani odłączeni w służbie dla Boga – nie są oni zatem zapraszani do przedstawienia swoich ciał jako żywych ofiar dla Niego. Zamiast tego, grzesznicy są wzywani do pokuty i do praktykowania wiary w Chrys­tusa jako Odkupiciela – jest to jedyna droga, którą mogą zbliżyć się do Boga. W chwili, gdy grzesznik przyjmuje Chrystusa wiarą, pragnąc zbliżyć się do Boga, zostaje usprawiedliwiony przez swoja wiarę i natychmiast otrzymuje przywileje człowieka usprawiedliwionego.

      Kolejnym krokiem na drodze chrześcijanina jest poświęcenie, które powinno nastąpić szybko – kiedy tylko Boża łaska zostanie w pełni doce­niona. Rozumiemy, że poświęcenie ma dwa etapy: pierwszym jest rezygnacja z własnej woli, a dru­gim przyjęcie woli Pana jako swojej. W wielu przy­padkach, z powodu braku nauczania na podstawie Pisma Świętego, ten drugi krok przez pewien czas nie jest dostrzegany bądź podejmowany Bóg naj­wyraźniej używa wówczas Swojego miłosierdzia, czekając aż Jego usprawiedliwione stworzenie zrozumie swój przywilej i przedstawi siebie żywą ofiarą, świętą i przyjemną Bogu, i swoją rozum­ną służbę. Taka jednostka jest uważana za świętą i przyjemną Bogu (godną przyjęcia przez Niego), ponieważ została usprawiedliwiona, i jest przyjęta jako ofiara, ponieważ jej grzechy i zmazy nie są jej przypisywane – zostały przeniesione na konto jej Odkupiciela w momencie jej usprawiedliwienia.

      Rozumiemy jednak, że nikt nie powinien trwać bez końca w stanie usprawiedliwienia bez wykonania kolejnego kroku, to jest do zupełnego poświęcenia. Jeśli ktoś ostatecznie nie wykorzysta swojego usprawiedliwienia, jako stopnia prowa­dzącego do poświęcenia, to odpadnie z powrotem do świata, tracąc drogocenne przywileje obecnego życia (lecz nie możliwość przyszłego życia w Ty­siącletnim Królestwie). W takim stopniu, w jakim odmowa poświęcenia po dostąpieniu usprawied­liwienia wynika ze samowolnego niedocenienia łaski Bożej, jednostka cofająca się poniesie za to odpowiedzialność (Łuk. 12:47, 48) i będzie musiała tę samowolę usunąć ze swojego charakteru, kiedy otrzyma nową okazję do poświęcenia w Królestwie na ziemi.

      Wybitniejsi wodzowie spośród Poświęconych Obozowców Epifanii (klasy powoływanej od 1954 roku), szczególnie ci, którzy są oświeceni Epifa­nią i którzy są w prawdzie epifanicznej, zwraca­ją uwagę – przed Jezusem jako Wykonawcą Boga i przed innymi wodzami prawdziwego i nominal­nego ludu Bożego – na Jehowę, który przez Swo­je Słowo nakazuje naszemu Panu Jezusowi, prze­kazanie specjalnego dziedzictwa antytypicznym córkom Salfaada jako części przedtysiącletniego nasienia (4Moj. 36:1, 2). Naturalnie dobrzy wo­dzowie Poświęconych Obozowców Epifanii, jako podpasterze, powodowani chrześcijańską miłością bardzo troszczą się o los tych owiec Pańskich i ich chrześcijańskie dobro oraz obiecane dziedzictwo. Troska tych podpasterzy wynika z niebezpieczeń­stwa, jakie widzą, że ci bracia, zawierając symbo­liczne małżeństwa – związki jedności – z niepoświęconymi tymczasowo usprawiedliwionymi lub nieusprawiedliwionymi, a zwłaszcza łącząc się z nimi w ich samolubnych i światowych celach, ambicjach, naukach i praktykach, mogą utracić swoje prawo do obiecanego specjalnego dziedzic­twa, jako Poświęceni Obozowcy Epifanii i odpaść do ogółu klasy restytucyjnej (w. 3, 4). Tak jak Ezaw, sprzedaliby oni w ten sposób swoje cenne pierworództwo za miskę soczewicy (1Moj. 25:31-34; Żyd. 12:16, 17; PT 1961, s. 40, 41; PT 1977, s. 93). Wierni Poświęceni Obozowcy Epifanii pilnie słu­chają tych napomnień.

      Oto kilka myśli na ten temat, podanych przez naszego Pastora: „Nikt nie jest usprawiedliwiony, kto nie dochodzi do poświęcenia. Są tacy, którzy podejmują kroki w kierunku usprawiedliwienia, to znaczy osiągają usprawiedliwiony stan, zbliżają się do Boga, ale nie dochodzą do miejsca, w któ­rym mogliby być uznani za dostępujących przeba­czenia i pojednania z Bogiem przez śmierć Syna Jego, dopóki zupełnie nie poddadzą się Bogu”. „Jezus […] nie usprawiedliwia osoby, która jedynie życzy sobie pozbyć się nieczystości cielesnych”

poprzednia stronanastępna strona