Teraźniejsza Prawda nr 539 – 2016 – str. 63

reprezentowaną przez krew Baranka, nie doceniali jej. Za  nich, jak Pismo Święte mówi, „[…] nie zostawałaby  już ofiara za grzechy”, a „[…] Chrystus […] więcej  nie umiera […]” (Żyd. 10:26; Rzym. 6:9). Są oni uważani za nieprzyjaciół Boga, których los był symbolizowany w zniszczeniu pierworodnych Egiptu. Kościół Pierworodnych, poprzez spłodzenie z Ducha  świętego oraz większą wiedzę i większe przywileje,  którymi cieszył się we wszystkim, ponosił o wiele  większą odpowiedzialność niż świat ma obecnie,  gdyż tylko oni (Małe Stadko) byli w niebezpieczeństwie wtórej śmierci.

      Oto lekcja wypływająca z typu Paschy. Stosowała  się ona tylko do tych prawdziwych chrześcijan. Ale  stopniowo noc grzechu i śmierci przeminie i nadejdzie chwalebny Poranek wyzwolenia. Wówczas  Chrystus (Głowa i Ciało – przyp. tłum.), antytypiczny Mojżesz, wyprowadzi i wyzwoli cały lud Boży –  wszystkich, którzy, gdy otrzymają potrzebną wiedzę,  z radością będą czcić Boga i słuchać Jego woli. Tym  Dniem Wyzwolenia będzie cały Wiek Tysiąclecia,  przy końcu którego, wszelkie zło i złoczyńcy, symbolizowani przez zastępy egipskie, zostaną całkowicie odcięci we wtórej śmierci – zniszczeniu.

      Apostoł Paweł wyraźnie i pewnie utożsamia Baranka Wielkanocnego z naszym Panem Jezusem,  mówiąc: „ […] Baranek nasz wielkanocny za nas  ofiarowany jest, Chrystus. A tak obchodźmy święto […]”. Informuje nas, że wszyscy potrzebujemy  krwi pokropienia, nie na naszych domach, lecz na  sercach. Mamy spożywać Baranka, przyswajać sobie zasługę Chrystusa, wartość Jego ofiary. Mamy  także jeść niekwaszony chleb prawdy, jeśli chcemy  być silni i przygotowani na wyzwolenie w poranku  nowej dyspensacji. Upodobniamy się do Chrystusa,  nie tylko przez wiarę, ale także dlatego, że coraz  bardziej naśladujemy Jego charakter i jesteśmy przemieniani w Jego chwalebny obraz w naszym sercu  i życiu. Mamy karmić się Chrystusem, tak jak Żydzi  karmili się literalnym barankiem. Zamiast gorzkich ziół, pobudzających ich apetyt, mamy gorzkie  doświadczenia i próby, które Pan dla nas przygotowuje i które pomagają nam odciągać nasze uczucia od rzeczy ziemskich i zwiększać nasz apetyt do  karmienia się Barankiem i niekwaszonym chlebem  prawdy. Członkowie Kościoła mieli pamiętać, że nie  posiadali tu stałej siedziby, ale jak pielgrzymi i obcy,  z laską w ręku mieli przepasać się na podróż do  Królestwa, do wszystkich tych chwalebnych rzeczy,  które Bóg przeznaczył dla Kościoła Pierworodnych  wraz z jego Odkupicielem (dzieło, które obecnie już  jest zakończone).

      Nasz Pan Jezus także w pełni utożsamiał się  z Barankiem Wielkanocnym. Tej nocy, kiedy był  zdradzony, tuż przed ukrzyżowaniem, zgromadził  swoich Apostołów w górnym pokoju, mówiąc: „Żądając żądałem tego baranka jeść z wami, pierwej  niżbym cierpiał” (Łuk. 22:15). Było konieczne, by  jako Żydzi spożyli tej nocy wieczerzę paschalną –  w rocznicę zabicia baranka wielkanocnego w Egipcie i ocalenia typicznych pierworodnych przed typicznym „księciem tego świata” – faraonem – tego  samego dnia, gdy zabity miał być prawdziwy Baranek Wielkanocny. Jednak kiedy tylko wymagania typiczne zostały spełnione, nasz Pan Jezus ustanowił  nową Pamiątkę na starym fundamencie, mówiąc:  „[…] to czyńcie na pamiątkę moję”.

      Przypominamy sobie okoliczności tej pierwszej  Pamiątki – pobłogosławienie chleba i kielicha, owocu winorośli i oświadczenie naszego Pana, że one  reprezentują Jego złamane ciało i przelaną krew i że  Jego naśladowcy powinni brać w tym udział, nie  tylko karmiąc się Nim, ale także będąc wraz z Nim  łamanymi; nie tylko przyswajając sobie zasługę Jego  krwi, Jego ofiary, ale także kładąc życie w Jego służbie, współpracując z Nim w każdy możliwy sposób,  aby później mogli mieć udział w jego czci i chwale  w Królestwie. Jak drogie są te myśli tym, którzy są  w harmonii z naszym Panem!

      Przedkładając uczniom niekwaszony chleb jako  pamiątkę, Jezus powiedział: „ […] Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje”. Ewidentne znaczenie Jego  słów to: „To symbolizuje, reprezentuje moje ciało”.  Chleb nie był rzeczywiście Jego ciałem, bo Jego  ciało w żadnym sensie nie zostało jeszcze złamane.  W żadnym zatem sensie nie mogliby oni wówczas  spożywać Go rzeczywiście ani antytypicznie – ofiara  nie była jeszcze skończona. Jednak obraz staje się  zupełny, gdy zrozumiemy, że przaśny (czysty, niezakwaszony) chleb reprezentował bezgrzeszne ciało  naszego Pana – kwas jest symbolem grzechu zgodnie z prawem Zakonu i szczególnie powinien być  usunięty w okresie wielkanocnym.

      Przy innej okazji Jezus podał lekcję, która tłumaczy nam ten symbol. Powiedział On: „Albowiem  chleb Boży ten jest, który zstępuje z nieba i żywot  daje światu”. „Jamci jest on chleb żywota”. „Jamci  jest chleb on żywy, którym z nieba zstąpił: jeźliby  kto jadł z tego chleba, żyć będzie na wieki; a chleb,  który ja dam, jest ciało moje, które ja dam za żywot  świata” (Jana 6:33, 35, 51).

      Aby zdać sobie sprawę jak mamy spożywać,  albo przyswajać sobie ten żywy chleb, musimy zrozumieć, co ten chleb oznacza. Zgodnie z wyjaśnieniem danym przez naszego Pana, On ofiarował za  nas swoje ciało. Nie złożył w ofierze swojej przedludzkiej, duchowej egzystencji, choć wyrzekł się  jej i odłożył na bok jej chwałę, aby przybrać naszą,  ludzką naturę. Fakt, że Jezus był święty, niewinny,  niepokalany i odłączony od grzeszników – bez żadnego skażenia od ojca Adama i wolny od grzechu  – pozwolił Mu stać się Odkupicielem Adama i jego

poprzednia strona – następna strona