Teraźniejsza Prawda nr 538 – 2016 – str. 37

że wtrącający się w cudze sprawy też ucierpią. Karą  dla wtrącającego się będzie po części bez wątpienia  zerwanie jego własnego związku z Bogiem – strata,  przynajmniej w dużej mierze, swego pokoju, radości  i społeczności w Duchu Świętym. Taka będzie zapłata  za wtrącanie się w cudze sprawy.

      Moglibyśmy słusznie zapytać, czy nie jest to po  części nasz obowiązek, aby utrzymywać kościół  w czystości? I czy aby to zrobić, nie powinniśmy być  czujni? Czy więc, jeśli zobaczymy skłóconych: żonę  i męża lub brata i siostrę, rodziców i dzieci, to czy powinniśmy wściubić nos w ich sprawy, przekonać się,  jak moglibyśmy je naprawić?

      To właśnie jest duch wtrącania się w cudze sprawy. Mówimy o tym, ponieważ wielu z drogiego ludu  Pańskiego mających najlepsze intencje, nie wie, czym  jest wtrącanie się w cudze sprawy, podczas gdy to czyni. Zajmij się swoimi sprawami! Jeśli staniesz się zbyt  zajęty pilnowaniem innych, Przeciwnik cię wykorzysta. Tak długo, jak zewnętrzne zachowanie jakiegoś  brata lub siostry jest rozsądne i sprawiedliwe, zarówno sprawiedliwość, jak i miłość mówią, że nie powinniście się mieszać do nich w sensie zajmowania się ich  sprawami. Zadowólcie się pokazywaniem im dobrego przykładu pokory, wiary, cierpliwości, braterskiej  uprzejmości, miłości itp. Wówczas, jeśli oni w ogóle  będą potrzebowali rady, mogą z własnej woli przyjść  do was. Wtedy będzie to wasz czas, by pokazać wasze  umiarkowanie i udzielić im rady jako wyroczni Bożej,  zgodnie z Mat. 18:15-17 – i nic poza tym.

      Jednak ktoś może powiedzieć, czy Święty Piotr  nie krytykuje kościoła w Koryncie za to, że mieli pośród siebie kogoś, kto wcześniej popełnił ciężki grzech  (1Kor. 5:1-5)? I czyż nie ganił on tego kościoła za  to, że sami nie osądzili i nie pozbyli się takiej osoby?  Właśnie tak. Jednak był to przypadek jawnego, świadomego, niekwestionowanego grzechu, haniebnego  dla tej jednostki i dla wszystkich z nim związanych.  Tak powinno być i dzisiaj. Jeśli ktoś żyje w jawnym  grzechu i przyznaje się do tego, chełpi się tym, to sprawą pilnie powinien zająć się kościół zgodnie z myślami zawartymi w Mat. 18:15-17. Jeżeli ten błądzący  nadal trwa w złym postępowaniu, w jawnym grzechu,  powinien być podjęty ostateczny krok polegający na  zupełnym pozbawieniu tej osoby społeczności i oddzieleniu jej od kościoła. Dopóki nie dokona zupełnej  reformy, kościół powinien wyprzeć się jej i pozbawić  ją dobrej reputacji w zgromadzeniu.

      Mamy nadzieję, że takie przypadki są rzadkie  pomiędzy ludem Pana i że równie rzadko powinna  być stosowana procedura, jaką w takim przypadku  sugeruje Apostoł. Apostoł nie sugeruje, by prowadzić  dochodzenie dotyczące przeszłości wszystkich tych,  stanowiących Kościół Chrystusowy. Przeciwnie,  w jednym ze swoich listów oznajmia, że doskonale  wie, iż wielu z tych, którzy są w Kościele, wcześniej  było osobami o złej reputacji. Apostoł mówi: „A takimi niektórzy z was byli; aleście obmyci, uświęceni,  i usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa Chrystusa  i w Duchu Boga naszego” (1Kor. 6:11).

      Zupełnie błędnym jest pogląd, że ktokolwiek z nas  jest upoważniony, by poprawiać wszystkich innych.  Jeśli ktoś ma takie wrażenie, to świadczy to o dużej  dozie pychy. Każdy, kto jest uznany przez Boga powinien analizować swoje zachowanie nie tylko w stosunku do braci i do świata, ale także w stosunku do  członków własnej rodziny, tak aby miał pewność, ze  nie wtrąca się w sprawy innych, lecz zajmuje się swoimi sprawami w pełnym tego słowa znaczeniu (1Tes. 4:11).

      Bardzo łatwo jest zapomnieć, że sprawiedliwość  jest wielką fundamentalną zasadą, będącą podstawą  nauczania Bożego Słowa. Ta zasada w stosunku do  człowieka jest w zwięzły sposób wyrażona w Złotej  Regule: „Wszystko więc, co byście chcieli, aby ludzie  dla was czynili, i wy dla nich czyńcie”. Żaden chrześcijanin, w żadnych warunkach nie powinien oddawać  nikomu mniej niż sprawiedliwość. To zawsze powinno przynajmniej być naszym celem. Nic nie jest bardziej konieczne dla dziecka Bożego niż zawsze zachowywać w swym umyśle Złotą Regułę w stosunku do

poprzednia strona – następna strona