Teraźniejsza Prawda nr 537 – 2016 – str. 30

przyłączającej się do ludu Pana – wierząc, że to pokazuje Bożą łaskę wobec tych, których jest więcej. Takie myślenie z pewnością byłoby błędne.

      Taka przeszkoda może stanąć na drodze starszych i pielgrzymów, którzy w mniejszym lub większym stopniu zaniechali korzystania z głównej skarbnicy i dodatkowych zasobów prawdy paruzyjno-epifanicznej i nie przedstawiali jej regularnie braciom. Powinniśmy wciąż na nowo studiować prawdy związane z rozpoczęciem i zakończeniem powołania do klasy Młodocianych Godnych, jak również najnowsze informacje dotyczące quasi-wybranych i Poświęconych Obozowców Epifanii. Tematy te należy rozważać możliwie w porządku chronologicznym, aby uzyskać jasne zrozumienie. W przeciwnym wypadku nie możemy mieć nadziei na jasne spojrzenie na klasy powołane w przeszłości i te, z którymi PAN ma do czynienia dzisiaj, a także na nasze obecne miejsce w Boskim planie, jeśli nie rozumiemy tego, czego dokonał w odniesieniu do Oblubienicy Chrystusa (Obj. 7:1-8) i Wielkiego Ludu (Obj. 7:9-17).

      Jest zatem wszechstronnie istotne, abyśmy podjęli stanowczą decyzję dotyczącą głosu, którego będziemy słuchać i śladów, którymi podążymy – gdyż „mąż umysłu dwoistego jest niestateczny we wszystkich drogach swoich”. Jak byśmy nie próbowali, nie możemy „Bogu służyć i mamonie”. Nie możemy słuchać i być posłusznymi głosowi Szatana, grzechu, świata, własnego ja i ciała, jednocześnie słuchając i być posłusznymi głosowi Dobrego Pasterza, głosowi prawdy, głosowi miłości. Utrwalmy tę myśl w naszych umysłach, aby uchroniła nas przed zachwianiem, po tym jak już zajęliśmy swoje miejsce wśród Pańskich owiec.

      Jeśli chcemy, by nasza decyzja była właściwa i ostateczna – taka, od jakiej nie przyjdzie nam do głowy się odwrócić – powinniśmy zwrócić uwagę na różne głosy, które nas wołają, i na to, do czego prowadzą. Nie usłyszymy tych głosów w sposób, w jaki przemawiają one ogólnie do świata, ale usłyszymy je tak, jak przemawiają do jednostek, które usłyszały już głos Dobrego Pasterza. Głosy te udają, że nie sprzeciwią się naszej wierności wobec Pasterza, ale że będą z nią serdecznie współdziałać.

      Pasterz stwierdza jednak, że tak nie będzie. Samolubne głosy wołają, wpływają, odciągają od Niego i od ścieżki, którą prowadzi Swe owce. Gdybyśmy zachowywali w pamięci fakt, że każda próba, każde prześladowanie, każda życiowa trudność dopuszczona na tych, którzy poświęcili się Bogu ma na celu wypróbowanie ich, doświadczenie ich miłości oraz sprawdzenie, czy ich charaktery są utwierdzone, ukorzenione i osadzone w sprawiedliwości i zbudowane w miłości, rzuciłoby to nowe światło na te wszystkie próby, trudności i pokusy stojące przed nami i wielce pomogło nam w bojowaniu dobrego boju i zwyciężaniu. Powiedzielibyśmy: „Jeśli przez te trudności PAN doświadcza moją miłość i oddanie wobec Niego, to niezależnie od tego, jak będą błahe lub poważne, pilnie wykorzystam te trudności jako sprzyjające okazje do zademonstrowania PANU pełni mojej miłości i oddania wobec Niego i Jego sprawy”. Gdy tak na to spojrzymy, każda próba i każda nieprzyjazna sytuacja okaże się błogosławieństwem. Jak powiedział Apostoł, „[…] gdy trzeba, zasmuceni bywacie różnorodnymi doświadczeniami, ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto, w ogniu wypróbowane, ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus”. „Błogosławiony mąż, który [wiernie] znosi pokuszenie; bo gdy będzie doświadczony, weźmie koronę żywota, którą obiecał Pan tym, którzy go miłują” (1Piotra 1:6,7, BW; Jak. 1:12).

      Ponownie jesteśmy zapewnieni, że tymi, którzy miłują Pana i którzy w konsekwencji otrzymają Królestwo, będą ci, których miłość zostanie zupełnie wypróbowana przez

poprzednia stronanastępna strona