Teraźniejsza Prawda nr 536 – 2016 – str. 4

narodu. Zatem tylko Pierworodni z synów Bożych z poziomu ludzkości, członkowie Kościoła Chrystusowego, zostali ominięci podczas nocy Wieku Ewangelii – tylko oni byli w niebezpieczeństwie od anioła zniszczenia. Wszyscy oni znajdowali się pod pokropieniem krwi. Widzimy więc, w harmonii z całym Pismem, że „Małe Stadko”, „pierwiastki stworzenia jego”, „Kościół pierworodnych” to jedyna grupa, która była oszczędzana, omijana w czasie Wieku Ewangelii.

      Rozumiemy też, że pozostała część ludzkości, która być może zechce pójść śladem antytypicznego Mojżesza, gdy w następnym Wieku wyprowadzi On lud z niewoli grzechu i śmierci, nie znajduje się obecnie pod groźbą wiecznego zniszczenia. Tylko Pierworodni byli w takim niebezpieczeństwie, jak pokazuje typ. Kościół Pierworodnych to ci spośród ludzkości, którym wcześniej niż pozostałej części rodzaju ludzkiego otwarte zostały oczy zrozumienia na prawdę o ich stanie niewoli i potrzebie wyzwolenia, a także o Bożej gotowości wypełnienia dla nich wszystkich Jego dobrych obietnic. Ponadto są to tacy, którzy odpowiedzieli na łaskę Bożą przez usprawiedliwienie i całkowicie poświęcili się Jemu i Jego służbie, a w zamian zostali spłodzeni z Ducha Świętego. Dla nich kwestią życia i śmierci było pozostanie w domu wiary – pod krwią pokropienia.

JEZUS NASZYM BARANKIEM WIELKANOCNYM

      Tak jak w typie, opuszczenie domu, którego odrzwia i nadproże zostały pokropione krwią typicznego baranka oznaczało śmierć, tak dla tej klasy wyjście spod krwi Jezusa oznaczałoby zlekceważenie łaski Bożej. Znaczyłoby to, że tacy wzgardzili Boską dobrocią i że ciesząc się wcześniej Bożą łaską reprezentowaną przez krew Baranka, nie doceniali jej. Za nich, jak Pismo Święte mówi, „nie zostawałaby już ofiara za grzechy”, a „Chrystus […] więcej nie umiera” (Żyd. 10:26; Rzym. 6:9). Mają być uważani za nieprzyjaciół Boga, których los był symbolizowany w zniszczeniu pierworodnych Egiptu. Kościół Pierworodnych, poprzez spłodzenie z Ducha Świętego oraz większą wiedzę i większe przywileje, którymi cieszył się pod każdym względem, ponosił o wiele większą odpowiedzialność niż świat, gdyż tylko Kościół był w niebezpieczeństwie wtórej śmierci.

      Oto lekcja wypływająca z typu Wielkanocy i stosująca się tylko do prawdziwych chrześcijan. Ale stopniowo noc grzechu i śmierci przeminie i nadejdzie chwalebny Poranek wyzwolenia. Wówczas Chrystus [Głowa i Ciało – przyp. tłum.], antytypiczny Mojżesz, wyprowadzi i wyzwoli cały lud Boży – wszystkich, którzy, otrzymawszy potrzebną wiedzę, z radością będą czcić Boga i słuchać Jego woli. Tym Dniem Wyzwolenia będzie cały Wiek Tysiąclecia, przy końcu którego, wszelkie zło i złoczyńcy, symbolizowani przez zastępy egipskie, zostaną całkowicie odcięci we wtórej śmierci – zniszczeniu.

Ilość prawdy, którą posiadamy, ma swój cel. Jest nim odpowiednie wyposażenie nas do współpracy z Panem w wypełnianiu Jego planów.

      Apostoł Paweł wyraźnie i niezbicie utożsamia Baranka Wielkanocnego z naszym Panem Jezusem, mówiąc: „ […] Baranek nasz wielkanocny za nas ofiarowany jest, Chrystus. A tak obchodźmy święto […]” (1Kor. 5:7­8). Informuje nas, że wszyscy potrzebujemy krwi pokropienia – nie na naszych domach, lecz na sercach. Mamy spożywać Baranka, przyswajać sobie próbnie przypisaną zasługę Chrystusa, wartość Jego ofiary. Mamy także jeść przaśny chleb prawdy, jeśli chcemy być silni i przygotowani na wyzwolenie w Poranku nowej dyspensacji. Upodobniamy się do Chrystusa nie tylko przez wiarę, ale coraz bardziej naśladujemy Jego charakter i jesteśmy przemienieni w Jego chwalebny obraz w naszym sercu i życiu. Mamy karmić się Chrystusem, tak jak Żydzi karmili się literalnym barankiem. Zamiast gorzkich ziół, które pobudzały ich apetyt, mamy gorzkie doświadczenia i próby, które Pan dla nas przygotowuje i jakie pomagają nam odciągać nasze uczucia od rzeczy ziemskich i zwiększać nasz apetyt do karmienia się Barankiem i przaśnym chlebem prawdy. Mamy również pamiętać, że nie mamy tu stałej siedziby, ale jak pielgrzymi i obcy, z laską w ręku mamy przepasać się na podróż do Królestwa, do wszystkich tych chwalebnych rzeczy, które Bóg przeznaczył dla jedynego prawdziwego Kościoła wraz z naszym Odkupicielem, jako królów i kapłanów Boga.

      Nasz Pan Jezus także w pełni utożsamiał się z Barankiem Wielkanocnym. Tej nocy, kiedy był zdradzony, tuż przed ukrzyżowaniem, zgromadził swoich Apostołów w górnym pokoju, mówiąc: „Żądając żądałem tego baranka jeść z wami, pierwej niżbym cierpiał” (Łuk. 22:15). Było koniecznym, by jako Żydzi spożyli tej nocy wieczerzę paschalną – w rocznicę zabicia baranka paschalnego w Egipcie i ocalenia typicznych pierworodnych przed typicznym „księciem tego świata” – faraonem – tego samego dnia, gdy zabity miał być prawdziwy Baranek Paschalny. Lecz kiedy tylko wymagania typu zostały

poprzednia stronanastępna strona