Teraźniejsza Prawda nr 536 – 2016 – str. 13
nakłaniając braci, by przeżywali każdy dzień tak wiernie wobec Pana, jak to możliwe, ale pozostawili swe czasy w Boskich rękach. Jeden z pielgrzymów, który wyruszył w podróż pielgrzymską krótko przed październikiem 1914 r., opuszczając Przybytek [w Brooklynie – przyp. tłum.] chwalił się, że kupuje bilet na Plejady i jest to bilet w jedną stronę. Był to raczej zuchwały żart i niektórzy byli nim wstrząśnięci. Brat ten w końcu powrócił, (ale nie z Plejad) czy mu się to podobało, czy nie. W próbie 1914 roku upadło wielu innych, którzy nie byli ugruntowani w prawdzie, albo celowo wykorzystali fałszywe oczekiwania, by usprawiedliwić odrzucanie wyraźnie nauczanych prawd doktrynalnych. Data ta została wyznaczona na podstawie Pisma Świętego, jako koniec Czasów Pogan i początek czterdziestoletniego okresu Epifanii, albo czasu ucisku. Nie nastąpiło wtedy uwielbienie Kościoła i rozczarowanie, jakie ogarnęło wielu, spowodowało ich upadek. Podobnie, choć daty 1954 i 1956 są dobrze uzasadnione, wielu potknęło się (i nadal potyka) o błędne przewidywanie naszego drogiego brata Johnsona, że być może miał pozostać tu do 1956 roku.
Dziękujemy Panu, że dał nam błogosławioną prawdę epifaniczną oraz ducha prawdy, co jest wystarczające, by podtrzymywać nas i kierować nami w obecnych doświadczeniach, pod warunkiem, że uczyniliśmy tę prawdę naszą własnością. Pan nie dał nam prawdy epifanicznej tylko po to, by zaspokoić naszą ciekawość, ale byśmy mogli ostać się dzięki jej sile. Przez zabranie ostatniego kapłana, Pan łagodnie, lecz pewnie szeptał do tych, których Jezus miłuje i którzy są następni po Jego Oblubienicy: „Niezupełnie nadajecie się, by zająć miejsce w klasie mojej Oblubienicy, ale macie wysoką pozycję wśród moich Druhen” . Była to ogólna manifestacja dla większości dobrych Lewitów i znacznie im ułatwiła tę sprawę. Z jaką łagodnością i miłością Jezus do nich przemawiał! Oczywiście ci, którzy odwrócili swe ucho od Pana i Jego prawdy epifanicznej i których uszy nie chciały jej słuchać, nie należeli do tej klasy. Otrzymali jednak ofertę otrzymania miejsca zaraz obok tronu. Niemniej zostali objawieni, jako buntowniczy, samowolni Lewici. [Wielka Kompania jest obecnie całkowicie wybrana i narodzona z ducha.]
Zabierając tego ostatniego kapłana [br. Johnsona] do domu i wskazując, że dzieło Wielkiej Kompanii miało się rozpocząć zgodnie z Obj. 19:57, Pan w cudowny sposób rozwiązał dla nas kolejny problem. Po tym jak ostatni kapłan opuścił ziemię, brat Jolly zwrócił się do braci, którzy byli bardzo rozczarowani, że nie otrzymali koron. Pocieszające przesłanie brata Jolly’ego było następujące: „Moi drodzy bracia z nowych stworzeń, głęboko z wami współczuję z sympatią i zrozumieniem, które są możliwe tylko dzięki temu, że przeszedłem podobne doświadczenie. Wiem, jakie gorzkie rozczarowanie musicie odczuwać i będziecie odczuwać, nie z powodu niezadowolenia z otrzymania stanowiska wiecznej służby przed tronem zamiast na nim, z gałązkami palmowymi na znak zwycięstwa zamiast koron chwały, ale z powodu smutku, że nie byliście całkowicie wierni i pod jakimś względem nie udało wam się doskonale wypełnić woli Ojca i zdobyć Jego uśmiechu uznania we wszystkich sprawach”.
Gdy dokładnie przestudiujemy wielki plan, który Bóg ustanowił, przede wszystkim musimy zrozumieć, że Nikomu nie będzie wolno go zmienić. Następną rzeczą jest to, że Bóg wybiera i wciąż będzie wybierał jednostki, które mają odegrać swoją rolę w tym planie! Od czasów Abrahama aż po dzień dzisiejszy istniały jednostki, które z powodu pychy wysuwały się naprzód i uzurpowały sobie władzę, której nie otrzymały od Boga. Takie wykroczenia są przez Niego dozwalane tylko po to, aby Wielki Jehowa mógł mieć zupełnie wypróbowany lud, który ma prowadzić całą klasę restytucyjną w czasie Pośredniczącego, Tysiącletniego czasu próby.
Kiedy każde z tych wybranych naczyń umierało, Bóg dozwalał na walkę o władzę. Miało to na celu pokazanie swemu ludowi, że to, co mogą uznawać za dobre w charakterze człowieka, niekoniecznie jest całkiem przyjemne Bogu. W kontraście do tego rozważmy jednostki cieszące się łaską Bożą. Nasz Pan Jezus znalazł niewielkie wsparcie, trzej hebrajscy młodzieńcy stali samotnie, członkowie gwiezdni w siedmiu okresach Kościoła mieli małe poparcie, pastor Russell stał samotnie pośród systemów kościelnych, a pastor Johnson tak powiedział o swoim braku popularności: „Gdybym nie był nielubiany przez Wielką Kompanię i związanych z nią Młodocianych Godnych, byłby to ważny powód do obaw, że moja misja jest fałszywa”. [E5, s. 505] Widzimy, że za każdym razem Pan kładzie rękę na ramieniu następcy, który ma prowadzić Jego lud. Jego wybór często jest przez wielu niemile widziany i staje się surową próbą dla tych, którzy nie uznają Pańskiego wyboru następcy. Jest to prawdą po dziś dzień.
A teraz brat Jolly – tak, był ciężko próbowany, do tego stopnia, że utracił koronę „o włos”. Tak bardzo smucił się z powodu swej niezupełnej wierności Panu, że opuścił Dom Biblijny i udał się na odosobnienie do Gull Rock w Karolinie Pn. na około 10 lat. W stosownym czasie brat Johnson zlecił mu zebranie pewnych materiałów dla siebie. Br. Jolly powiedział, że jego poduszka wiele razy była