Teraźniejsza Prawda nr 531 – 2014 – str. 60

jeśli nie opuszczamy naszych wspólnych zgro­madzeń (Żyd. 10:25). Jak cenne są te przywileje, gdy łączy nas prawda i jej Duch.

NIEPOMYŚLNE DOŚWIADCZENIA

      Dla poświęconego dziecka Bożego niepomyślne doświadczenia są przyczyną jego wzrostu. Na naszej drodze pojawiają się ciężkie, przykre i nieprzyjemne doświadczenia. Potrzebujemy wszystkich takich trudności do naszego rozwoju – by przygotowały nas do naszego miejsca w Królestwie. „Przez wiele ucisków musimy wejść do Królestwa Bożego” (Dz. 14:22). „Wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie, prześladowani będą” (2Tym. 3:12). Problemy przyjdą na nas na pewno, lecz potrzebujemy ich, by rozwinęły nas tak, abyśmy mogli zająć miejsce, jakie Bóg dla nas zarezerwował. Jest to część naszego kształcenia. Jesteśmy dziećmi w szkole Chrystusa. Nasze ćwiczenie obejmuje nie tylko intelekt, lecz także serce. Ono powoduje, że możemy mieć takie charaktery, jakie będą pomocne w administrowaniu sprawami Królestwa. Wówczas będziemy mieć do czynienia z różnorodnymi typami ludzi, będziemy również musieli się dostosować do każdego rodzaju usposobienia.

      Podczas pośredniczącego tysiącletniego panowania Chrystusa będziemy musieli mieć do czynienia z upartymi i samowolnymi osobami, szczególnie na początku. Jeśli nie będziemy mieli gruntownie ukształtowanego charakteru, nie będziemy pasować do Boskiego Planu. Na początku jesteśmy traktowani jak delikatne cieplarniane rośliny. Potem zostajemy wystawieni na działanie pogody – na mróz i gorące słońce – by rozwinąć wymagane zalety, lecz nasze ułomne człowieczeństwo nie uważa, że to jest potrzebne. Jest to potrzebne! Wszystkie te rzeczy współdziałają dla naszego dobra, zarówno pomyślne, jak i niepomyślne. Jeśli ubolewamy nad naszymi próbami, to jesteśmy skłonni do odczuwania rozgoryczenia i niepowodzenia, szczególnie wtedy, gdy nie miłujemy Boga tak jak powinniśmy.

      Zastanówmy się nad niektórymi z naszych niepomyślnych doświadczeń wymienionych poniżej i zobaczmy, jakie lekcje można z nich wyciągnąć.

      Straty: własności, przyjaciół, pokoju w domu, karności, zadowolenia. One przenoszą nasze uczucia ze spraw tego świata na sprawy przyszłego świata, w którym mieszka sprawiedliwość. W pełni uświa­damiając sobie przejściowy charakter tego świata i prawdziwą wartość rzeczy, jakie Bóg dla nas odło­żył – gdy zachowamy je w naszych sercach – to czyż nie są one warte tego, co tracimy, by je zyskać? Jako wolne moralnie istoty będziemy w stanie uznać, że duchowe wartości są najlepsze.

      Rozczarowania: Musimy otrzymywać niepomyślne doświadczenia, ponieważ czasami skupiamy nasze serca na rzeczach, które nie są dla nas najlepsze. Zapominamy, że nasze niedoskonałe ludzkie ambicje są niższego stopnia. Jest dla nas korzystne, gdy PAN dopuszcza na nas rozczarowania, czasem w odniesieniu do naszych dzieci, żon, mężów, rodzi­ców, krewnych, przyjaciół, wspólników w interesach itp. Bóg nie zesłałby ich, gdyby one nie miały przy­nieść nam pewnego dobra. On nie chce nas załamać. Jest zbyt życzliwy, by to zrobić, lecz chętnie pozwa­la byśmy mieli takie doświadczenia, jeśli możemy z nich otrzymać jakieś dobro. Zezwala na nie w tym celu, abyśmy skupili nasze uczucia na tych rzeczach, które nigdy nie będą zniszczone. Nasza postawa zaw­sze powinna być wyrażona słowami „Bądź wola Twoja”, pozwalając by PAN miał Swoją drogę w na­szym życiu i mógł odwieść nas od rzeczy tego nie­doskonałego świata.

      Opóźnienia: Mamy na celu zrobienie czegoś i niezależnie od tego jak się staramy, to się nam nie udaje. Piętrzą się przeszkody. Być może nasze plany zostają na pewien czas powstrzymane. Zaczynamy pytać Boga: Dlaczego pozwalasz, abyśmy przechodzili przez doświadczenia pełne opóźnień? Dlaczego Pan sprawia, że czekamy? Po to, „by nauczyć nas pracować i czekać”, jak powiedział Longfellow [poeta amerykański – przyp. tłum.]. Jeśli mamy agresywne usposobienia, to bardzo trudno nam czekać. Lecz musimy czekać. Zastosujmy lekcję z Abak. 3:17, 18 i uznajmy, że Boski Plan jest realizowany zgodnie z doskonałym Boskim kalendarzem,

poprzednia stronanastępna strona