Teraźniejsza Prawda nr 530 – 2014 – str. 41
trzaski i różne hałasy, po prostu nie działa dobrze. Wtedy dostrajasz je, by zsynchronizować ze stacją nadawczą. Wówczas słychać głos tak wyraźnie jak dzwon”. I dodałem: „Tak właśnie jest. By odebrać przesłanie, musisz dostroić serce”. Zapytałem: „Czy pamiętasz Jana na wyspie Patmos, zanim otrzymał wspaniałe wizje, objawienia Księgi Objawienia? On powiada, że był w, w czym on był? Był w zachwyceniu ducha, w dzień Pański”. Moi drodzy bracia, jeśli nie będziecie w Duchu, w Dzień Pański, to nie usłyszycie głosu Pana. Wówczas tak mi powiedziała: „Takie są moje doświadczenia. Przychodzę teraz w duchu do Niebiańskiego Ojca, do Słowa PAŃSKIEGO, a ono znaczy dla mnie tak wiele, po prostu bardzo je kocham. Wcześniej czytałam je, lecz nie przywiązywałam do nie go wagi”.
Powiedziała jeszcze jedną rzecz: „Dziewczyny przychodzą do mnie do pracy i chcą, bym przychodziła na ich przyjęcia, bym chodziła na tańce i tak dalej”. Lecz powiedziała: „Bracie, ja nie dbam już o to, nie wiem dlaczego, ale po prostu nie dbam o to”. Ja wiedziałem dlaczego: Jeśli jesteście w duchu, to jesteście nie obecni w ciele. Ciało ją nie pociągało. Moi drodzy bracia, to jest ostrzeżenie tak że i dla nas, czyż nie? Jeśli stwierdzimy, że w ciele – w rzeczach te go świata, jego urokach, powabach, atrakcjach i ambicjach – czujemy się jak w domu, wtedy jesteśmy oddaleni od Pana. Zapiszmy to sobie w na szych notesikach. Lecz jeśli jesteśmy nie obecni w rzeczach tego świata, jeśli jesteśmy nie obecni w ciele, wtedy jesteśmy z Panem
CUD POZOSTAWANIA ORŁEM
Moi drodzy przyjaciele, to wspaniałe być jednym z PAŃSKICH orłów i być z Nim w duchu – to Prawda i Duch Prawdy nas ożywia. Tak jak Apostoł Paweł mówi nam w Liście do Rzym. 8:11: „A jeśli Duch Tego, który Jezusa wzbudził z martwych, mieszka w was, Ten, który wzbudził Chrystusa z martwych, ożywi i śmiertelne ciała wasze przez Ducha Swego, który w was mieszka”. Przez Jego Ducha. To właśnie on ożywia nasze śmiertelne ciała.
I kolejne ostrzeżenie: Jeśli wy i ja nie jesteśmy ożywieni, energiczni, żywi dla PANA, to być może gasimy tego ducha. Jesteśmy ożywiani tym duchem. „Czy jesteście ożywieni”? „Nie bracie Jolly, ja jestem bierny”. Zatem uważaj! Módl się do PANA o Jego Świętego Ducha. Powróć do zgodności, do harmonii z Panem. Niektórzy przyjaciele Prawdy (już słyszeliście to wyrażenie) są w Prawdzie, lecz Prawdy w nich nie ma! To olbrzymia różnica. Upewnijmy się, że Prawda jest w nas i że jesteśmy pobudzani duchem Boga, że jesteśmy przyciskani przez miłość Chrystusową!
Kilka lat temu pewna droga siostra opowiedziała mi o jednym bracie. Powiedziała: „Bracie Jolly, brakuje nam tego brata, on nie przychodzi już na zebrania”. Zapytałem o niego i otrzymałem taką odpowiedź. Zapytałem: „Dlaczego ja nie widzę tego brata. Brakuje mi go”. „Ach! Bracie Jolly, on już nie przychodzi na zebrania, po prostu nie przychodzi”. A następ nie dodała: „Być może mógł byś pojechać i odwiedzić go, może mógłbyś pojechać i zobaczyć się z nim”. „Dobrze”, odpowiedziałem, „jestem tutaj tylko przez trzy dni na konwencji w Chicago, lecz zobaczę czy będę mógł pojechać”. Porozmawiałem z Bratem Johnsonem. Przewodniczyłem w tej konwencji i Brat Johnson powiedział: „Tak Bracie Jolly, jedź, a ja dopilnuję, by ktoś zajął się zebraniami po południu. Ty jedź i zobacz, czy możesz pomóc temu bratu”.
Pojechałem odwiedzić tego drogiego brata. On zajął się interesami. Interesy to nic złego w pewnym zakresie, z pewnymi ograniczeniami. Lecz jego interes, niestety, stał się czymś w rodzaju jego religii. Ucieszył się, widząc mnie. Znaliśmy się bardzo dobrze i ja się ucieszyłem, widząc go. Usiedliśmy więc i w trakcie rozmowy powiedziałem: „Bracie, przyjechałem cię odwiedzić, ponieważ brakuje mi ciebie na konwencji. Pytałem o ciebie i powiedziano mi, że prawdopodobnie nie będzie ciebie na konwencji”. „Nie – odpowiedział „nie spodziewam się, że tam będę”. Zapytałem: „Dlaczego? Rozumiem, że nie uczęszczasz już na zebrania w miejscowym zborze. Dlaczego?”
„No cóż – powiedział – „Bracie Jolly, jest pewna siostra, która za każdym razem, gdy ja – no po prostu nie mogę z nią wytrzymać”. Tak się złożyło, że była to siostra – ta sama siostra, która tęskniła za nim i wysłała mnie, bym spróbował mu pomóc. Ale on po prostu nie mógł z nią wytrzymać. Powiedziałem: „Bracie, Biblia mówi, byś nie opuszczał społecznego zgromadzania się, szczególnie, gdy się on dzień przybliża”. „No tak Bracie – powiedział – ale ja mam spokój”. Odpowiedziałem: „Tak, ale to jest spokój w stanie śpiączki!”. On na to: „Mam więcej spokoju, zostając w domu, czytając i badając niż wtedy, gdy uczęszczam na zebrania”. Powiedziałem: „Tak, ale to jest spokój w stanie śpiączki. Kołyszesz siebie do snu. Twoje stare ciało jest w kołysce, a ty poruszasz tą kołyską, próbując się uśpić i nazywasz to spokojem. Jest to spokój starego człowieka, a nie pokój nowego serca, umysłu i woli”.
„Cóż – powiedział – jestem dzieckiem Króla”. Odpowiedziałem: „Tak, ale jesteś dzieckiem nie posłuszeństwa. Są dwa rodzaje dzieci Króla – dzieci posłuszeństwa i dzieci nieposłuszeństwa. Jesteś dzieckiem Króla, ale jakim dzieckiem jesteś?”. Zachęcałem go, by powrócił. „Bracie – powiedział – nie porzucam Prawdy, jestem w Prawdzie”. Ale w nim nie było Prawdy. On gasił ducha. Powiedziałem mu: „Bracie, ty odchodzisz od Prawdy. Jeśli nie powrócisz do społeczności z braćmi, będziesz coraz bardziej oddalał się od PANA. Weź węgielek i pozostaw go samego, on zgaśnie. Jeśli masz dwa węgielki razem, one wzajemnie podtrzymują swój żar, czyż tak nie jest? Tak też mówi nam Księga Przypowieści”.
Nie powrócił do ludu PANA. Nie powrócił, by karmić się mięsem i ponownie stał się robakiem. Czy możemy zginąć jako orły? O tak, Biblia pełna jest ostrzeżeń dla orłów PAŃSKICH, że mogą stać się rozbitkami, mogą się zagubić, doświadczyć zagaszenia ducha