Teraźniejsza Prawda nr 526 – 2013 – str. 46
synonimiczne z wysłaniem kozła Azazela na pustynię, w tej historii wyraźnie przedstawia pewne jednostki z Wielkiej Kompanii, w szczególności jej zdolniejszych i bardziej wybitnych członków, którzy stawiali dużo zarzutów wobec niektórych wybranych przez Pana jako członkowie Oblubienicy i którzy w rzeczywistości mocno dążyli do równości z naszym Panem, jako rzecznicy Boga. W tym rozdziale Aaron przedstawia pewnych członków Maluczkiego Stadka, szczególnie tych zdolniejszych i bardziej wybitnych, którzy znaleźli niewielkie zarzuty wobec niektórych z wybranych przez Pana członków Oblubienicy i nieznacznie dążyli do równości z naszym Panem jako rzecznicy Boga. Mojżesz w tym rozdziale przedstawia naszego Pana (4Moj. 12:7; Żyd. 3:1-6) jako Oblubieńca Kościoła oraz jako szczególnego Boskiego Rzecznika i Wykonawcę. Zefora przedstawia w tym rozdziale Maluczkie Stadko, szczególnie w jego mniej zdolnych i mniej wybitnych członkach. To ogólne umiejscowienie czterech postaci, o których traktuje w. 1 pomoże nam w lepszym zrozumieniu tego wersetu. Gdy antytypiczna Maria rozpoczęła antytypiczne szemranie, ona niewątpliwie była w Maluczkim Stadku; ponieważ częściowym karaniem za jej złe postępowanie było jej przeniesienie do Wielkiej Kompanii. Antytypiczny Aaron [nowe stworzenia] tego rozdziału pozostał w Maluczkim Stadku. Tak jak pycha rodzinna, narodowa oraz wynikająca z ich pozycji doprowadziła Marię i Aarona do typicznego zła wspomnianego w 4Moj. 12:1, tak samo pycha wpływała na niemałą liczbę nowych stworzeń, których rzeczywiste lub urojone talenty, stanowiska, posiadłości i wpływ doprowadziły do tego, że myśleli o sobie zbyt wysoko i pogardzali swymi braćmi z Maluczkiego Stadka, których uznawali za niższych od siebie pod względem talentów, stanowiska, posiadłości i wpływu, szczególnie tych najsłabszych z nich, przedstawionych przez Zeforę i w wyniku tego, bardziej lub mniej odsuwali ich na bok.
GARDZĄC MALUCZKIMI CHRYSTUSA
(5) Niektórzy członkowie antytypicznej Marii i Aarona mówili o pewnych osobach w następujący sposób: „Nie mogę zrozumieć, co Pan widział w tym lub tamtym, że zaprosił ich, aby byli Oblubienicą. Ich wykształcenie, obyczaje i powierzchowność są o tyle niższe, że ja bardziej lub mniej wstydzę się z nimi spotykać. Oni z pewnością nie są ozdobą dla Prawdy”. Oni bardziej lub mniej unikali ich towarzystwa, a gdy się tam znaleźli, starali się wydostać tak szybko, jak to możliwe, uważając, że nie powinni marnować ani czasu, ani słów dla takich osób. Oni rezerwowali swój czas, słowa, uśmiechy i społeczność dla bardziej utalentowanych i, według nich, bardziej przyjemnych braci. Być może niektórzy z nich nie wyrażali swego lekceważenia słowami wobec tych osób, lecz oczywiście dokonywali tego przez swe czyny i postawy. Co oznacza takie postępowanie w słowach, postawie, czy też w czynach? Ono oznacza pogardę wobec niektórych z Pańskich maluczkich; ono oznacza odrzucanie tych, których Pan przyjął za Swą własność; ono oznacza kwestionowanie trafności wybrania ich przez Boga na Oblubienicę Chrystusa. To oznacza zatem wścibskie intryganctwo, apodyktyczność i arogancję. Oczywiście każdy, którego Bóg Jehowa wybrał na Oblubienicę Chrystusa i każdy, którego Chrystus przyjął jako część Swej Oblubienicy, powinien być zadowolony z każdej innej osoby, którą Bóg wybrał i którą Chrystus zaakceptował. Dlatego działanie przeciwne do takiej postawy jest oczywiście zupełnie niezgodne z przyzwoitością. Jednak pycha często działa właśnie tak.
(6) W tej sprawie zarówno topiczni, jak i antytypiczni Maria [Wielka Kompania] i Aaron [Maluczkie Stadko] zgrzeszyli. Maria, zarówno w typie jak i w antytypie, posunęła się do zła o wiele bardziej niż Aaron w typie oraz w antytypie. Lecz grzech nie tkwi w miejscu. On ciągle posuwa się ze złego w gorsze, co można dostrzec w przypadku, który rozważamy. On rozpoczął się od zgrzeszenia przeciwko Zeforze, jako żonie Mojżesza, oraz Mojżeszowi, jako mężowi Zefory. Ten grzech był bardziej lub mniej ograniczony do sprawy rodzinnej. Lecz pycha Marii i Aarona rozwinęła się do gorszych rozmiarów. Ona posuwała się od wtrącania się w sprawy rodzinne Mojżesza do roszczenia sobie równości z nim, jako Boskim rzecznikiem (4Moj. 12:2). W antytypie to znaczyło, że antytypiczna Maria i Aaron domagali się równości z naszym Panem jako rzecznicy Boga, że pewne bardziej lub mniej wybitne nowe stworzenia w Ciele Chrystusa domagały się równości z naszym Panem jako rzecznicy Boga. Jak to mogło być możliwe? Czy jakikolwiek członek Ciała Chrystusa, nawet taki, który był na drodze do utraty korony, mógł wyrażać takie roszczenia słownie? Oczywiście nikt słownie nie wyrażał tak bluźnierczych i aroganckich roszczeń. Wątpimy nawet, czy członek wtórej śmierci wyrażałby to słownie, chyba że byłby wśród najgorszych z tej klasy. Zatem jak mamy to rozumieć? Uważamy, że antytyp wypełniał i wypełnia się bardziej przez postawy i działania niż przez słowne roszczenia.
(7) Jednakże ta odpowiedź rodzi następne pytanie. Jak którekolwiek nowe stworzenie mogło