Teraźniejsza Prawda nr 518 – 2011 – str. 35

utalentowany człowiek. Jest albo rektorem seminarium duchownego, albo potentatem handlowym, nie jestem pewien kim”. Frenolog ten na swój sposób wskazał na ogólne talenty w człowieku, który był głębokim badaczem Słowa Bożego, a równocześnie uzdolnionym zarządcą. Tym sposobem, istotnie, trafił on w dwie charakterystyczne cechy służby pastora Russella, a mianowicie w to, że był on interpretatorem Słowa Bożego mającym pieczę nad spichlerzem, a zarazem Pańskim szafarzem zarządzającym sprawami domu Pańskiego (Mat. 24:45-47; Łuk. 12:42-44). Ciekawe dla czytelników będzie poznanie zdarzenia związanego z profesorem Fowlerem, prawdopodobnie najzdolniejszym z frenologów, jakie wydarzyło się, gdy br. Russell miał 16 lat. Ojciec br. Russella bardzo chciał, by profesor Fowler zbadał głowę jego syna. Brat Russell jednak z właściwą sobie pokorą wymawiał się od tego, obawiając się, że profesor Fowler będzie usiłował mu schlebiać. Na badanie takie zgodził się dopiero pod warunkiem, że profesor Fowler powie mu, jakie są jego braki i jak je uzupełnić, by zapewnić sobie powodzenie w podejmowanych działaniach. Profesor Fowler przeprowadził dokładne badanie i zgodnie ze swą obietnicą powiedział mu o jego brakach. Wśród innych rzeczy profesor Fowler wyraził zdanie, że br. Russell musi rozwijać wiarę w siebie i wytrwałość, formułując to w następujący sposób: „Młody człowieku, możesz dokonać wszystkiego, czego zechcesz, lecz tobie wydaje się, że prawie niczego nie możesz dokonać i dlatego łatwo się poddajesz. Aby osiągnąć sukces, musisz uczynić dwie rzeczy: uwierzyć, że możesz dokonać wszystkiego, czego zechcesz i nigdy nie poddawać się tak długo, aż doprowadzisz do pomyślnego końca to, czego chcesz dokonać”. Te dwa braki w charakterze br. Russella były spowodowane budową tylnej części jego głowy, która była jak gdyby spłaszczona. W Duchu Pańskim Br. Russell radę profesora Fowlera przeformułował na następującą: „Możesz dokonać wszystkiego, co Bóg chce, żebyś uczynił, i nie poddawaj się, dopóki nie doprowadzisz tej rzeczy do pomyślnego końca”. Pod koniec jego życia w tym miejscu głowy, które wskazywało na brak zdolności wytrwałości, powstała wypukłość wystająca o pełne pół cala ponad sąsiadujące zdolności, co było dowodem na czaszce, potwierdzającym jego wysiłki rozwijania wytrwałości, która jest głównym elementem biblijnej cierpliwości. Prawdopodobnie, Pan odsunął od tyłu czaszki do przodu część mózgu br. Russella po to, by dać mu większe organy religijne oraz intelektualne, jak również więcej masy mózgowej dla jego zdolności do wojowniczości oraz zarządzania, by tym sposobem lepiej przystosować go do jego dzieła. (Patrz artykuł: „Pytanie na temat frenologii, str. 47 Red.).

    (15) Przechodzimy teraz do antytypu opisu Dawida podanego w wersecie 12. Był on „rumiany” [„lisowaty” w przekładzie Biblii Gdańskiej], czy też „śniady”, jak podają niektóre tłumaczenia. Po pierwsze, z określenia „śniady” wynikałoby, że Dawid był opalony przez słońce. Sugeruje to w antytypie, że br. Russell był wypróbowany przez próby i pokusy, a zwłaszcza przez te, które przechodził pomiędzy 1868 r. a 1871 r., kiedy szukał Boskiego objawienia. W tym przypadku słońce ze swym intensywnym żarem symbolizuje pokusy i próby (Mat. 13:5, 6, 20, 21; Łuk. 8:13). Po drugie, z określenia „rumiany” wynikałoby, że br. Russell był symbolicznie zarumieniony przez Nowy Testament będący symbolicznym słońcem (Obj. 12:1), co oznacza, że jego poglądy były w głównej mierze odzwierciedleniem Nowego Testamentu w odróżnieniu od poglądów głównie odzwierciedlających Stary Testament. Jak zaznaczyliśmy bowiem w angielskiej TP Październik 1934 r., w czasie, gdy miało się rozpocząć namaszczenie br. Russella, w pełni wierzył on w Nowy Testament. Obie te myśli są zgodne z faktami i symbolami, dlatego też podajemy je obie jako antytyp rumianego czy też śniadego Dawida. Następnie powiedziane jest

poprzednia stronanastępna strona