Teraźniejsza Prawda nr 518 – 2011 – str. 34

UCHYBIENIA SAULA

1Sam. 14:1-46

CZĘŚĆ TRZECIA:

NATURALNE CECHY PASTORA RUSSELLA

    (13) Wpływ wywierany na br. Russella jako czytelnika i badacza czasopisma 'The Bible Examiner” („Badacz Biblii”), które przepełnione było takimi naukami, był jak najbardziej korzystny, lecz zanim go opiszemy, musimy się zatrzymać i zbadać typiczny opis br. Russella podany w wersecie 12. Chociaż opis br. Russella w tym wersecie nie jest literalny, lecz symboliczny, powiedzenie kilku rzeczy o jego stanie fizycznym nie będzie rzeczą nie na miejscu. Pomimo tego, że pastor Russell nigdy nie był osobą silną fizycznie ani zdrową, a w rzeczywistości po jego narodzinach przez dłuższy czas wątpiono w to, czy w ogóle będzie żył, to w ogólności obdarzony został pewnymi pięknymi cechami fizycznymi. Stojąc prosto bez butów miał 180 cm wzrostu. Ponadto, jego ciało było symetrycznie zbudowane. Wyższa część jego głowy była wyjątkowo wyniosła, co wskazywało na niezwykle rozwinięte zdolności religijne, posiadał także wysokie czoło, świadczące o dużym potencjale intelektualnym, a rozległa przestrzeń od ucha do ucha pokazywała wyjątkowe zdolności do zarządzania. Jego brwi były bardzo wydatne, wskazując na piękne zdolności postrzegania; jego nos był długi, duży i prosty, manifestując inteligencję. Niezwykle szeroka przestrzeń pomiędzy jego oczami oraz ponad nosem wskazywała na zrozumienie formy i szczegółów. Usta miał szerokie i mocne o dość cienkich wargach, co świadczyło o zdolności porozumiewania się z ludźmi, czystości i stanowczości. Oczy jego były szare, pełne blasku, policzki zaś pełne i częstokroć różowe. Tylna część jego głowy, gdzie umiejscowione są zdolności społeczne oraz pewne zdolności samolubne była jakby spłaszczona. Było to jednym z powodów, dla których nosił długie włosy i z tyłu głowy zawijał je do góry. Jego przeciętnej wielkości dłonie były tak miękkie jak dłonie kobiety, która nie pracuje rękami. Długie palce nadawały wyrazistość jego gestom, gdy przemawiał publicznie. Miał dość jasną cerę. Posiadał jedną z najpiękniejszych i najznakomitszych twarzy, jaka kiedykolwiek zdobiła członka naszej upadłej rasy. Patrzenie na tę twarz było rzeczą błogą. Nieznajomi mijający go na ulicy często odwracali się, by zobaczyć ją jeszcze raz. Nie miał wąsów, tylko brodę, która, zwłaszcza w starszym wieku, kiedy była już śnieżnobiała, dodawała mu łagodnego i patriarchalnego wyglądu. Z punktu widzenia fizjonomii, jego wygląd był bardzo atrakcyjny. Znajomość medycyny i swojego ciała przyczyniła się w znacznej mierze do tego, że udało mu się uczynić ze swego wątłego ciała narzędzie, poprzez które był w stanie wykonać tak ogromną masę pracy, jaką wykonał.

    (14) Także z frenologicznego punktu widzenia był on nadzwyczajnym człowiekiem. Frenolog, któremu pewnego razu pokazano podobiznę brata Russella, po przyjrzeniu się jej, choć go nie znał, ani nigdy nie widział, zauważył: „To jest wyjątkowo

poprzednia stronanastępna strona