Teraźniejsza Prawda nr 517 – 2011 – str. 25
stworzenie, niewątpliwie będzie towarzyszył Odkupicielowi jako przedstawiciel Jehowy w stwarzaniu mieszkańców we wszystkich tych miliardach światów (Izaj. 45:18). I kto powie, że nawet świadek Boskiej miłości i sprawiedliwości w udoskonalonym świecie ludzkości nie mógłby zostać zabrany, by opowiadać w innych światach historię nieposłuszeństwa Adama i upadku; historię panowania grzechu i śmierci przez 6000 lat; historię odkupienia dokonanego przez ofiarę Jezusa (Jan 5:28, 29); historię wyboru wiernego „Maluczkiego Stadka” Jego naśladowców, którzy mieli stać się Jego Oblubienicą (Łuk. 12:32); historię podniesienia ludzkości do wszystkiego, co zostało utracone w Adamie i odkupione przez śmierć Jezusa (Dz. 3:19-21); historię wtórej śmierci, która spotka niechętnych i nieposłusznych, tak by ostatecznie wszelkie stworzenie zgięło kolano i z radością wyznało Ojca i Syna (Obj. 20:6; 21:8)!
PT ’11, 23-25;
UCHYBIENIE SAULA
1 Sam. 14:1-46
CZĘŚĆ DRUGA
(3) Następnie Bóg polecił antytypicznemu Samuelowi, by napełnił swój umysł (róg, 1 Sam. 16:1) prawdami, które odpowiednio przygotowałyby tego, który miał być pomazany, do pracy, jaką miał wykonać. Antytypiczny Samuel miał znaleźć wybrańca (upatrzyłem sobie, w. 1) pośród tych z nominalnego i prawdziwego ludu Bożego (Izaj, w. 1), którzy miłowali i badali Biblię (Betlejem, dom chleba, w. 1). Oczywiście, nie mamy z tego rozumieć, że Bóg przemówił ustnie lub natchnął antytypicznego Samuela, bowiem Bóg zaprzestał używania takich metod porozumiewania się, gdy Biblia została skompletowana. Mamy raczej rozumieć, że gdziekolwiek mowa jest o tym, że w antytypie, po skompletowaniu Biblii, Bóg przemówił do ludzi, miało to miejsce poprzez zasady Jego Słowa, poprzez Jego Ducha i Jego opatrzność. Taka rozmowa z antytypicznym Samuelem, wzmiankowana w w. 1, rozpoczęła się w 1846 r. od Williama Millera, który widząc, że wielcy wodzowie nominalnego Kościoła zostali odrzuceni przez Pana i wiedząc, że sam jest zbyt stary i wyczerpany, by dłużej pozostawać wodzem, rozglądał się za kimś wybranym przez Boga, bowiem wiedział, że prawdziwy lud Boży musi mieć wodza, a wodzowie Kościoła nominalnego nie wchodzą już w rachubę. W ten sposób Bóg sprawił, by doszedł on do zrozumienia, że trzeba szukać kogoś innego. W tym jednak leżała cała trudność: jeśli on oraz inni członkowie antytypicznego Samuela będą publicznie szukać takiego wodza (Jakoż mam iść?, w. 2), wodzowie utracjusze koron doprowadzą do tego, że zostaną wyklęci z kościołów (zabije mię, w. 2). Pan przewidział sposób na uniknięcie takiej ewentualności, dając antytypicznemu Samuelowi dwojaką działalność: (1) publiczną oraz (2) prywatną. Działalność publiczna miała polegać na ewangelizacyjnych wysiłkach nawracania grzeszników do sprawiedliwości (Weźmij z sobą jałowicę [nie cielca lub kozła, ale zwierzę będące typem ludzi posiadających tymczasowo przypisaną ludzką doskonałość, gdyż czerwona jałowica jest typem Starożytnych Godnych, co wskazuje na to, że działalność ta miała prowadzić do tymczasowego usprawiedliwienia], w. 2).
(4) Od 1829 r. do 1844 r. br. Miller oraz inni członkowie antytypicznego Samuela głosili, że chronologia wskazuje na powrót Pana. Następnie, w 1844 r., przyszło wielkie rozczarowanie, naturalnym wynikiem którego było to, że nie mogli już głosić publicznie zarysów czasowych ogółowi społeczeństwa. W tych okolicznościach jedyną rzeczą, jaka im pozostawała, jeśli mieli