Teraźniejsza Prawda nr 515 – 2010 – str. 51
im gorszych wrogów napotykamy, i im bardziej zażarty jest konflikt z mocami ciemności, tym chwalebniejsze zwycięstwo i wyraźniejsze przejawy Boskiej łaski. Dzięki temu, wiara coraz głębiej zapuszcza korzenie i z odnowioną ufnością i pewnością chwyta się drogocennych obietnic Bożych, a miłość i wdzięczność wypływają obficie z serc orzeźwionych zwiększonym odczuwaniem Boskiej łaski i błogosławieństw. Tak było w przypadku Dawida, tak też jest w przypadku wiernego ludu Bożego żyjącego modlitwą, wiarą i bliską społecznością z Bogiem. Taka społeczność z Bogiem w okresach przeciwności, jak i wśród dobrobytu, w naturalny sposób prowadzi do coraz większego skupienia uczuć i pragnień naszych serc na Bogu, aż dochodzimy do takiego stanu, że tym, co najbardziej pragniemy i pożądamy, jest to, o czym mówi Psalmista w wersecie 4 naszego tekstu, a mianowicie, by ustawicznie zamieszkiwać w domu Pana, oglądać piękno Pana i dowiadywać się w Jego świątyni.
Ustawiczne zamieszkiwanie w domu Pana oznacza ciągłe bycie uznawanym przez Boga za godnego miejsca wśród Jego wybranych, „którego domem my jesteśmy, jeśli tylko tę pewną ufność i tę chwałę nadziei aż do końca stateczną zachowamy” (Żyd. 3:6). Ci, którzy trzymają się mocno swojej wiary, i wiarą przezwyciężają powaby i pokusy świata, umierając codziennie dla jego ducha, nadziei i ambicji, a żyjąc coraz bardziej dla Boga, naprawdę zamieszkają w domu Pana na wieki. Obecnie zamieszkują z Panem w poświęceniu, a wkrótce będą zamieszkiwać z Nim w Jego Królestwie. „Oglądanie wdzięczności Pańskiej” to oglądanie piękna świętości, posiadanie tego obrazu Jego chwały zawsze przed oczami umysłu jako naszego natchnienia, światła, przewodnika, wzoru i głównej radości. To tutaj kryje się tajemnica szczęśliwego życia chrześcijanina – nie doprowadza się on do zenitu podniecenia nerwowego, ani nie oddaje ferworowi emocjonalizmu i pod ich wpływem nie robi rzeczy sprzecznych z trzeźwym osądem (Rzym. 12:3, Tyt. 2:12, 2Tym. 1:7), lecz jest szczęśliwy pośród wszelkich utrapień, bólu, strat, trudności oraz doświadczeń, jakie mogą na niego spaść w czasie burzliwych wydarzeń obecnego życia. Prawdziwe oglądanie piękna Pana jest możliwe tylko dla tych, którzy zamieszkują w Jego domu, ponieważ tylko takim On objawia się jako „najpiękniejszy spośród dziesięciu tysięcy i ten, w którym wszystko jest rozkoszne”. Tylko tacy wiedzą, jak docenić piękno Jego świętości, tylko tacy mogą się Nim rozkoszować – poprzez ciągłe rozmyślanie nad jego prawem. „Dowiadywanie się w Jego świątyni” oznacza, że ci, którzy prawdziwie należą do Jego domu, są poszukiwaczami, badaczami Jego świętego prawa i świadectw oraz wskazuje na to, że czynienie tego jest ich rozkoszą. Ich serca mówią: „O jakom się rozmiłował zakonu twego! tak, iż każdego dnia jest rozmyślaniem moim”, „Mamci ja pokarm ku jedzeniu, o którym wy nie wiecie”, „Pragnę czynić wolę twoją, Boże mój” (Ps. 119:97; 40:9, Jan 4:32). To jedno pragnienie jest sumą i treścią ambicji chrześcijanina, gdy staje się on martwy dla siebie i świata, a żywy dla Boga. Starajmy się o to i dostosowujmy się do tego, gdyż takie postępowanie bardzo wzmacnia chrześcijańską odwagę, śmiałość, wytrwałość i gorliwość. Wszystkie one nie tylko rodzą się z wiary, lecz wzrastają i wzmacniają się przez żywą wiarę rozwijaną i wzmacnianą lekcjami płynącymi z doświadczenia.
Odwaga zrodzona z wiary i wzmocniona przez wytrwałość woła z pokorną śmiałością pośród największych ciemności, najgorszych trudności, najbardziej gwałtownych burz i najgroźniejszych niebezpieczeństw: „Pan jest światłością moją i zbawieniem moim, kogóż się bać będę? Pan jest mocą żywota mego, kogóż się mam lękać?” Apostoł Paweł z pewnością podjął tę błogosławioną myśl, kiedy stwierdził: „Radujcie się zawsze w Panu; znowu mówię, radujcie się. Nie troszczcie się o żadną rzecz, ale we wszystkim przez modlitwę i prośbę z dziękowaniem żądności wasze niech będą znajome u Boga” (Filipian 4:4, 6). Zauważmy, jak w całym Piśmie Świętym jesteśmy pouczani, byśmy nie tylko byli trzeźwymi, czujnymi, pilnymi, myślącymi, modlącymi się i zawsze obfitującymi w pracy Pańskiej wśród wszelkich trudów, trosk, urągania czy prześladowań, lecz także byśmy byli szczęśliwi i zachęceni do świętej radości pośród któregokolwiek lub wszystkich doświadczeń tego rodzaju. Nie tylko otrzymujemy radę, by być radosnymi, lecz wskazany jest nam także sposób życia, który w naturalny sposób sprowadza radość. Kiedy przychodzimy do Pańskiej rodziny, wchodzimy w nową i świętą atmosferę, którą mogą dostrzec i ocenić tylko ci, którzy przedkładają to jedno pragnienie, by zostać uznanym za godnego zamieszkania w domu Pana ponad wszelkie inne.
Wielkie prawdy kupuje się za wysoką cenę. Zwyczajne prawdy, takie, jakich ludzie udzielają i jakie każdego dnia dostają, pośród zwykłych zajęć życia łatwego śmiertelnicy zdobywają, takowe przez wiatr beztroski pod stopy nasze zrzucone bywają. Wielkie prawdy drogo się okupuje, a nie przez przypadek znajduje, ani nie przypływają wraz z tchnieniem marzenia letniego, ot tak, od niechcenia wypowiedzianego. Wpośród duszy zmagań zawziętych sieje chwyta, Gdy wiatr w oczy nam wieje i prąd rzeki przeciwny nami chwieje, wtedy się je wita.
PT’ 10,50-51