Teraźniejsza Prawda nr 511 – 2009 – str. 70

Bóg razem ze Swoimi naukami przejdzie przed Swym ludem pośród zagrożeń tego czasu (jechałeś przez morze na koniach twoich, w. 15), nawet pośród największego niebezpieczeństwa – zagrożenia wtórą śmiercią (przez gromadę [spiętrzoną falę – A.R.V.] wód wielkich; Psalm 77:20). Dzięki posłusznemu i uważnemu podążaniu za tymi naukami, wierni, klasa „owiec”, dostąpią ostatecznego wybawienia, podczas gdy klasa „kozłów” zginie z szatanem i jego zastępami we wtórej śmierci. Wówczas „wszelka nieprawość zatka usta swe” (Psalm 107:42), a wszystkie istoty na niebie i ziemi przyłączą się do wielkiego hymnu wysławiania Jehowy, czego typem jest wielka pieśń wybawienia śpiewana przez Mojżesza i dzieci Izraela (2Moj. 15:1-21; E11, s. 276-296).

REAKCJA ABAKUKA

    Tak jak pokazuje w. 16 reakcja Abakuka na rzeczy, które widział proroczo, jak również na odświeżenie w swoim umyśle wspaniałych wybawień z przeszłości, a zwłaszcza wybawienia ludu Bożego z Egiptu pośród zniszczenia jego wrogów, była podobna do reakcji z w. 2, z tą różnicą, że była dużo intensywniejsza.

    Podobnie objawiła się reakcja br. Russella oraz innych wiernych strażników w antytypie, kiedy przy końcu Wieku sami zobaczyli i podawali innym wiele dalszych objawień „Prawdy na czasie”, czerpanych z nauk o czasie wypełniania się proroctw oraz z typów Słowa Bożego. Kiedy je rozważali oraz zastanawiali się nad nadchodzącym zniszczeniem w czasie ucisku, „jakiego nie było, jako narody poczęły być, aż do tego czasu” (Dan. 12:1) – który jest także nazywany „nawałnością gradu”, „wichrem wywracającym”, „bystrością wód gwałtownej powodzi”, „miotłą spustoszenia” (Izaj. 28:2; 14:23; P4, s. 528; E2, s. 138, 139), itd. – jak również nad ogromnymi wstrząsami, zniszczeniem, przelewem krwi oraz cierpieniem związanym z obalaniem imperium szatana, „obecnego złego świata”, byli wielce poruszeni, odczuwali trwogę, cześć i współczucie (gdym to słyszał, zatrząsł się brzuch mój, w. 16; por. z Jer. 4:19; E14, s. 335; PT ’44, s. 81, par. 1). Nauki wygłaszane przez nich ustnie i na piśmie znalazły się pod wielkim wpływem przesłania, jakie Bóg im dał (na ten głos drżały wargi moje).

    Szczególnie z powodu katastrofy, jaka niebawem miała dosięgnąć chrześcijaństwo, a która widziana była przez członków antytypicznego Abakuka „z mocniejszej mowy prorockiej”, ich człowieczeństwo czuło się tak, jak gdyby zgnilizna wstąpiła do ich najbardziej wewnętrznych organów (zgniłość [zgnilizna – Rotherham] weszła w kości moje); niepokoili się oni, jak poradzi sobie ono w ucisku nadchodzącym na chrześcijaństwo, kiedy nadejdzie wielka armia wojowników, rewolucjonistów i anarchistów, aby je obalić (wszystekem się trząsł, słysząc, że mam odpocząć w dzień utrapienia [Psalm 119:120], gdy przyciągnie na ten lud nieprzyjaciel, aby go przez wojnę wygładził).

    Ponadto, słusznie troskali się oni o swoje własne duchowe dobro oraz o dobro duchowe innych, zadając takie pytania, jak: „Kto się ostoi, gdy on się okaże [podczas Jego Epifanii, czyli Apokalipsy, czasu ucisku]?”, „Albowiem przyszedł dzień on wielki gniewu jego, i któż się ostać może?” (Mal. 3:2; Obj. 6:17). Czy w Dniu Gniewu Bożego oni sami oraz inni z ludu Bożego, będą w stanie zachować odpoczynek wiary (Mat. 11:28, 29; Żyd. 4:3) oraz swoje stanowisko?

ZWYCIĘSTWO WIARY

    Kończąc swoją modlitwę (w. 17-19) Abakuk wyraził wiele radosnej pewności. Nawet gdyby drzewa owocowe i winnice nie przyniosły owoców, pola nie wydały plonów i nie byłoby owiec ani bydła – radowałby się on w Jehowie, Bogu swego zbawienia, jego niezawodnym źródle siły, wiedząc że Bóg bez wątpienia zapewni rzeczy niezbędne do życia jemu samemu oraz wszystkim innym sprawiedliwym żyjącym z wiary swej, oraz że w słusznym czasie, wypełnią się wszystkie cele Boga, łącznie z wymierzeniem kary ciemięzcy i wybawieniem Jego ludu. Choć wszystko inne może zawieść, to Jehowa i Jego Słowo na pewno nie mogą zawieść!

    Abakuk wyraził swoją ufną i radosną pewność słowami, które rzadko coś przewyższa, jeśli w ogóle, co do poetyckiego piękna, podniosłości oraz tonu czułej i niezmiennej wierności wobec Boga, bez względu na jakiekolwiek zewnętrzne przeciwności. Gdy jego słowa były komunikowane innym, a być może używane jako psalm w posługach świątynnych (w. 19, ostatnie zdanie), bez wątpienia były źródłem wielkiej pomocy i zachęty dla wielu. Zaiste, Bóg czyni je błogosławieństwem dla wielu aż po dziś dzień.

    Bez wątpienia, w antytypie br. Russell oraz inni wierni strażnicy wyrażali wiele podobnej radosnej pewności. Chociaż urodzaj oczekiwany w pewnych aspektach oraz w związku z pewnymi klasami w Boskim planie nie nadszedł, lub jego nadejście się opóźniało, oni także wyrażali mocną i niezmienną determinację, by radować się w Bogu, ich wielkim Wybawicielu, oraz by polegać na Jego sile, wiedząc, że poprzez Chrystusa zaspokoi On wszystkie ich potrzeby, oraz że w słusznym czasie wszystkie jego cele, łącznie ze zniszczeniem imperium szatana oraz wybawieniem ludu Bożego, niewątpliwie się spełnią! Inni, słysząc i czytając takie słowa br. Russella oraz innych wiernych strażników, dzięki nim także doznawali i wciąż doznają wielkich błogosławieństw, pomocy i zachęty. Jako jeden z przykładów takich słów możemy przytoczyć słowa, które pojawiają się także w Postanowieniu Porannym: „Cokolwiek by się stało, wiara mocno może ufać jemu”, często używane w takich okolicznościach przez br. Russella oraz innych.

    Na temat antytypu Abak. 3:17-19 można by podać dużo więcej, ale jego rozważenie odłożymy do naszego kolejnego numeru.
PT ’09, 63-70.

poprzednia strona – następna strona