Teraźniejsza Prawda nr 511 – 2009 – str. 59

następnego dnia można było spodziewać się jeszcze więcej obecnych, ponieważ mieliśmy zebrać się u siostry Whitehead w sali, którą jej mąż zapewnił braciom. Wróciliśmy do „domu” około godziny 21.45 i zjedliśmy drobny posiłek oglądając wieczorne wiadomości. Poszliśmy wszyscy spać pewni, że uczyniliśmy wszystko, co mogliśmy w służbie dla Pana.

      Po śniadaniu zebraliśmy się, jak zwykle, na werandzie z tyłu domu, na nabożeństwo poranne. Po przeczytaniu Manny rozmawialiśmy przez jakiś czas wdychając poranne powietrze. Po przejażdżce po wyspie pojechaliśmy do Diego Martina, do domu siostry Whitehead. Dom ten jest posadowiony na szczycie góry z widokiem na dolinę znajdującą się poniżej. W ciągu zaledwie kilku minut zebrało się 14 braci i rozpoczęło się zebranie. Mówiłem temat pt. „Wspaniałe Królestwo Boże” i próbowałem pokazać, jak wiele wiemy na ten temat i być może nawet tego odpowiednio nie cenimy. Omówiliśmy zarówno błogosławieństwa, jak i problemy 135 lat Paruzji Pana oraz epifaniczne zarysy Czasu Ucisku. Następnie miały miejsce ciekawe rozmowy i poczęstunek przygotowany przez córkę siostry Whitehead.

      Po pożegnaniu się z braćmi wyruszyliśmy w drogę powrotną, podwieźliśmy brata Ghany’ego do domu, a następnie dojechaliśmy do domu braterstwa Madoo. Siedzieliśmy na tarasie z przodu domu do około 22, wypiliśmy szklankę soku i poszliśmy spać. Kolejny dobry dzień!

      Wstaliśmy rześcy w czwartek rano (21 kwietnia) i zjedliśmy kolejne wyśmienite wyspiarskie śniadanie. Później udaliśmy się ostatni raz na werandę z tyłu budynku, na nasze małe nabożeństwo. Potem oglądaliśmy trochę zdjęć, między innymi z wizyt brata Seebalda, kiedy żyła siostra Jenny. Podarował on braterstwu Madoo książkę „Wiersze brzasku Tysiąclecia” w 1980 roku, kiedy to przyjmowali symbol chrztu. Wszystko to było bardzo przyjemne. Następnie zapakowaliśmy nasze bagaże do samochodu i wyruszyliśmy na lotnisko.

      Dotarliśmy do domu dwa dni później niż pierwotnie było zaplanowane, ale na pewno bardziej błogosławieni, niż gdy wyjeżdżaliśmy. Pan był tak dobry i czuwał nad nami podczas naszej podróży, okrywając nas swoimi opatrznościowymi skrzydłami. Będziemy rozmyślać nad tymi chwilami przez wiele miesięcy i często wspominać naszych braci na Karaibach.

Twój w służbie Mistrza
Brat Jon Hanning Pielgrzym Pomocniczy
PT ’09, 56-59

NIEBIAŃSKA PRAWDA

Prawda, jakąż wartością jest świętą!
Naucz nas, o Panie, poznać jej wartość niepojętą.
Daremne są nadzieje i ulotne przyjemności,
co z innych źródeł się wywodzą, a z Prawdy Twej nie pochodzą.
Chwała niech będzie Temu, którego łaska sprawiła,
Że Niebiańska Prawda do uszu naszych trafiła.
Niech jej słodki, orzeźwiający smak
serca nasze napełni i sprawi, by obaw było w nim brak.
To, co z Prawdy żeśmy poznali,
Nie daj, o Panie, by wrogowie nam z serca zabrali.
W tym dniu Twego objawienia,
Myśmy dział mieć mogli w dziele ludu Twego wybawienia.

poprzednia strona – następna strona