Teraźniejsza Prawda nr 511 – 2009 – str. 53
w Prawdzie i w zbieraniu się z braćmi, jakich doznawałem w pierwszym roku po przyjściu do Prawdy”. Ale Bracie, być może masz o wiele większą radość w Prawdzie, niż zdajesz sobie z tego sprawę.
Pierwszy rok poznania Prawdy, w którym otrzymałeś wielkie oświecenie i liczne błogosławieństwa, tak bardzo przewyższał poprzednie lata ciemności i błędu, że ta radykalna zmiana wywarła na tobie ogromne wrażenie. Można ją przyrównać do nagłego wyjścia z ciemności głębokiego wąwozu i znalezienia się w jasnym świetle słonecznym na szczycie góry. Od tamtej pory, chodząc w świetle, z roku na rok dokonujesz dużego postępu, jednak nie ma już tak wyraźnych kontrastów. Widzisz więc, że twój postęp w ostatnim czasie może nie tak bardzo rzuca się w oczy, niemniej jednak jest realny. Nie trać animuszu, jeżeli analizując samego siebie zauważasz, że nadal gorliwie badasz Prawdę, rozmyślasz o niej, miłujesz ją, praktykujesz ją oraz świadczysz o niej i że masz przyjemność w czynieniu świętej woli Bożej we wszystkich rzeczach.
Jednakże jeżeli nasz duchowy wzrok słabnie, to mamy powód do niepokoju: jeżeli zaćmiewa się słońce – Prawda Nowego Testamentu składająca się głównie z Pieśni Baranka – zbawienia z wyboru; i światło – Duch Święty – Mat. 6:23; (komentarz do Manny na 9 sierpnia); i księżyc – Prawda Starego Testamentu składająca się głównie z Pieśni Mojżesza – zbawienia restytucji; i gwiazdy – Apostołowie i inni szczególni nauczyciele powszechnego Kościoła; albowiem „jeśli więc światło, które jest w tobie, jest [staje się] ciemnością, jakże wielka to ciemność!” (Mat. 6:23 w angielskim przekładzie Króla Jakuba). Jeżeli zamiast miłować światło, zaczynamy miłować ciemność, choćby tylko w małej mierze, dzieje się tak dlatego, że nasze uczynki są złe: „każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie idzie na światłość, aby nie były zganione uczynki jego” (Jana 3:19, 20). Jeżeli osoba w Prawdzie popada w taki stan, to naprawdę nastały dni złe i nadeszły lata, o których „wewnętrzny człowiek” powie: „Nie podobają mi się”, gdy kolejne nadzieje rozwiewają się, a chmury ucisku powracają.
WAŻNOŚĆ WIARY, NADZIEI ORAZ MIŁOŚCI
Pamiętajmy o naszym Stworzycielu w dniach naszej duchowej młodości, siły i pomyślności, zanim nadejdą takie złe dni, albowiem wówczas „poruszą się stróże domowi”. Wiara i Nadzieja (odpowiadające kobietom dbającym o dom oraz obu ramionom i dłoniom służącym do dbania o ludzkie ciało) są dwiema łaskami, które poprzez swoją działalność dbają o dobro „wewnętrznego człowieka”.
Wiara i Nadzieja współdziałają ze sobą i obie odgrywają decydującą rolę w dbaniu o nasze dobro duchowe.
„Bez wiary nie można podobać się Bogu”. „Przystąpmy z prawdziwym sercem w zupełności wiary”; „wiara bez uczynków martwa jest”; oraz „to jest zwycięstwo, które zwyciężyło świat, wiara nasza” (Żyd. 11:6; 10:22; Jak. 2:17, 20, 26; 1Jana 5:4). Zatem „bojujmy on dobry bój wiary” i „chwyćmy się żywota wiecznego”, „daru Bożego”; oraz „wypełnijmy wszystko upodobanie dobrotliwości Jego, i skutek wiary w mocy” (1Tym. 6:12; Rzym. 6:23; 2Tes. 1:11). „Albowiem my duchem z wiary nadziei sprawiedliwości oczekujemy”; „nadziejąśmy zbawieni”; „Bóg nadziei” napełnia nas „wszelką radością i pokojem w wierze, abyśmy obfitowali w nadziei”. Jednakże z domu Chrystusowego jesteśmy, „jeśli tylko tę pewną ufność i tę chwałę nadziei aż do końca stateczną zachowamy” (Gal. 5:5; Rzym. 8:24; 15:13; Żyd. 3:6; 6:11).
Wiara i Nadzieja zachowują w dobrym stanie „wewnętrznego człowieka”, „jeśli tylko trwamy w wierze [Prawdzie] ugruntowani i utwierdzeni, a nie poruszeni od nadziei Ewangelii” (Kol. 1:23). Ale jeżeli pozwolimy śmierci działać w nowym sercu, umyśle i woli, Wiara i Nadzieja będą się chwiać i drżeć i stopniowo osłabną w trzymaniu się obietnic Bożych.
„Mężowie duży” (odpowiadający mężczyznom, którzy utrzymują domowników, i dwom nogom podtrzymującym ludzkie ciało) stosownie przedstawiają dwie formy miłości: (1) obowiązkową i bezinteresowną miłość do Boga oraz (2) obowiązkową i bezinteresowną miłość do bliźniego (Mat. 22:37-39 por. z E11 s. 706, 166). Te dwie formy miłości w dniach duchowej pomyślności są całkowicie wyprostowane. Są one podporą dla wiary, która jest „przez miłość skuteczna” (Gal. 5:6), jak również dla wszystkich innych łask, które w gruncie rzeczy są składnikami miłości (P6 s. 186). Miłość w końcowym rozrachunku jest większa niż wiara i nadzieja, ale wszystkie razem współdziałają