Teraźniejsza Prawda nr 510 – 2009 – str. 37
dlaczego Bóg pozwala gnębicielskim i niegodziwym Chaldejczykom na pochłonięcie stosunkowo bardziej sprawiedliwych cielesnych Izraelitów, jak również rozwiał jego zakłopotanie dotyczące tego, czy Bóg pozwoli Chaldejczykom na to, by doprowadzili do końca swoje dzieło zniszczenia.
W antytypie najwyraźniej jest podwójny obraz: (1) Jak już zostało nadmienione, Chaldejczycy, najeźdźcy, którzy zniszczyli Jerozolimę i spustoszyli kraj, przedstawiają wojowników, rewolucjonistów i anarchistów, którzy najeżdżają chrześcijaństwo i ostatecznie je zniszczą. Z tego punktu widzenia wersety 4-20 przedstawiają cechy tych ciemiężycieli oraz złupienie i zniszczenie, jakie ich dosięgnie, szczególnie podczas późniejszych zarysów Czasu Ucisku. (2) Chaldejski ciemiężyciel wraz ze swoją wielką stolicą – Babilonem, bardzo trafnie reprezentuje wielkiego Antychrysta – Człowieka Grzechu (P2 s. 267-362) wraz z jego religijnym rządem, Wielkim Babilonem, który jest nazwany matką wszetecznic i obrzydliwości ziemi. Mistyczny Babilon panował nad królami ziemi upijając wszystkie narody swoimi fałszywymi naukami, w sposób niedozwolony łącząc się z państwem w symbolicznym wszeteczeństwie (Obj. 17:1-6, 18; 18:2-5; Jer. 50; 51; E14, s. 469-484). Posłańcy Paruzji i Epifanii omawiając Habak. 2:5 przedstawiali także i to drugie zastosowanie.
W Heraldzie z 1949 r. na s. 8 oraz w E16, s. 224, br. Johnson stwierdza: „Mamy tutaj opis antychrysta. Jego apetyt stale rośnie i nigdy nie jest nasycony, tak jak zawsze nienasycony jest szeol. Dla tych, którzy znajdują się pod jego władzą, jest jak śmierć. Zgromadza do siebie wszystkie narody i zbiera wszystkich ludzi w celu ich zniszczenia. Jego chciwość jest jak śmierć w tym, że nigdy nie ma dosyć”.
Rozważymy obecnie wersety z Habak. 2:4-20 z punktu widzenia ich zastosowania do wielkiego Antychrysta, Człowieka Grzechu. Przy okazji zauważymy, że stosują się one także do małego papiestwa w Małym Babilonie.
SYSTEM ANTYCHRYSTA
Bóg poprzez Swoje Słowo pokazał Antychrysta jako wyniosłego i zdegradowanego: „Oto kto sobie hardzie poczyna, tego dusza nie jest szczera w nim” [przyp. tłum.: ‘nie jest prawa’ w angielskim przekładzie KJV]” (w. 4), już od czasu jego małych początków – jego powstania – co miało miejsce za życia Apostołów (2Tes. 2:7; 1Jana 4:3; Herald ‘22, s. 37). Na początku bezbożna ambicja żądnych władzy wodzów była ukryta w najgłębszych zakamarkach ich własnych nieprawych serc. Jednakże, nie upłynęło dużo czasu, a ta bezbożna ambicja objawiła się w rozwoju hierarchii, osiągając swój punkt kulminacyjny w papiestwie (E8, s. 331-341). W trakcie swojego rozwoju i powiększania doprowadziła do tego, że żądni władzy wodzowie odsunęli na bok oczekiwanie na Pana, by w słusznym czasie ustanowił Swoje Królestwo i wywyższył Swoich wybranych; zamiast tego, stopniowo doprowadziła do rozwoju błędnej nauki mówiącej, że misją Kościoła jest nawrócenie świata i ustanowienie Królestwa przed Wtórym Adwentem Chrystusa (E11, s. 419-421).
Niemniej jednak Bóg zapowiedział, że pomimo tych warunków, w przeciwieństwie do nominalnego ludu, Jego prawdziwy lud będzie niezłomnie trwał w prawdziwej umysłowej ocenie i poleganiu sercem, (E8, s. 528) czekając na Pana i Jego słuszny czas na ustanowienie Jego Królestwa oraz ich wywyższenie – „sprawiedliwy z wiary swej żyć będzie” [hebrajskie słowo emuna, wierność; patrz Rotherham i PT ‘37, s. 2].
Ponadto, Bóg zaznaczył, że z tego powodu, iż Antychryst grzeszy poprzez upijanie się wieloma fałszywymi doktrynami [ich niepełna lista jest podana w E11, s. 420], takimi jak sukcesja apostolska, zwierzchnictwo papieża nad Kościołem i postmillenaryzm, stał się nadęty i arogancki – „człowiek opiły, przewrotny i hardy” (w. 5). Pycha wzmocniona i rozpalona alkoholem nie cofnie się przed niczym, by zrealizować swoje cele; tak samo Antychryst przy swojej pysze, upojony błędem, opuścił sferę właściwą dla Kościoła Wieku Ewangelii, a usiłując zdobyć władzę i wyznawców, bawił się polityką, używał światowych metod, wdawał się w dyplomację, zawierał unie kościoła z państwem i mieszał się w świeckie sprawy narodów („nie ostoi się w mieszkaniu swoim”); [przyp. tłum.: ‘ani nie pozostaje w domu swoim’ – w angielskim przekładzie KJV]. W miarę jak rosła jego władza i odnosił on zwycięstwo po zwycięstwie mnożąc swoich wyznawców, jego chciwość i żądza władzy rozrastały się stając się bezkresne („rozszerza jako piekło duszę swoją” – Przyp. 27:20; 30:15, 16; Izaj. 5:14), tak jak śmierć ciągle pochłania coraz więcej ofiar i jest nienasycona („jest jako śmierć, która się nie może nasycić”).
Jak ogromna ośmiornica, Antychryst, wielki najeźdźca, wysunął swoje macki i pochwycił narody chrześcijaństwa, panując nad nimi, ustanawiając królów i zdejmując ich z tronów stosownie do swoich potrzeb i upodobań, usiłując podporządkować swojej woli wszystkie klasy i wszystkich ludzi („zgromadził do siebie wszystkie narody, a zebrał do siebie wszystkich ludzi”), naruszając ich prawa świeckie i religijne, ciemiężąc ich w wielkiej ignorancji, przesądach i błędzie.
BIADA NA ANTYCHRYSTA
W formie retorycznego pytania Bóg pyta, czy wszyscy ciemiężeni nie wydadzą szyderczego