Teraźniejsza Prawda nr 509 – 2009 – str. 23

wierni ujdą (Łuk 21:36), niekoniecznie na skutek tego, że zostaną zabrani z miejsca tych wydarzeń, lecz dzięki temu, że zostaną wsparci, wzmocnieni oraz zachowani pośród tego wszystkiego poprzez Słowo Boże i Jego wieczną moc (P 3, s. 229). Zdali sobie sprawę, że Bóg w Swojej wielkiej mądrości, dzięki której sprawia, że nawet gniew ludzki Go chwali, zaplanował użyć wielkiej armii wojowników, rewolucjonistów i anarchistów z ich destrukcyjnymi skłonnościami, jako Swoją rękę, czy też narzędzie, Swoją rózgę (Psalm 17:14; 76:11; Izaj. 10:5-7), do tego, by wykonali Jego sądy nad chrześcijaństwem z powodu jego rażących grzechów, oraz wypróbowali i ukarali Jego wyznaniowy, lecz niewierny lud – „postawiłeś go na sąd” (oraz … na karanie).

    W związku z tą kwestią antytypiczny Abakuk rozmyślał dalej nad przymiotami Boga i przypomniał sobie, że z pewnością nie może On patrzeć z aprobatą na nieprawość – „czyste są oczy twoje, tak, że na złe patrzyć [hebrajskie raah, użyte tutaj w znaczeniu uznawać, aprobować, sympatyzować i współpracować – zobacz E3, s. 87] i bezprawia widzieć [patrzeć z przyjemnością na nie] nie mogą” (w. 13); uświadomili sobie oni, że wszyscy, którzy są nieprawi są obrzydliwością dla PANA (5Moj. 25:16; Psalm 5:5-7; 10:3; 11:5; Przyp. 6:16-19; Zach. 8:17); na początku nie mogli oni zrozumieć, jak w harmonii ze Swoimi przymiotami może On rozważać użycie bezbożnych i niegodziwych ludzi do wykonania Jego słowa; nie mogli też zrozumieć, jak może w milczeniu pozwalać tym, którzy, ogólnie mówiąc, są jego zaprzysięgłymi wrogami, którzy swoimi naukami i praktykami bluźnią Jego imieniu, którzy nie są w relacji przymierza z Nim, by pomyślnie realizowali swoje cele oraz obalili chrześcijaństwo, w którym jest wiele osób będących w relacji przymierza z Nim, którzy chociaż, ogólnie mówiąc, są jedynie „letni” (Obj. 3:15, 16), nie mniej jednak są bardziej sprawiedliwi od mniej lub bardziej bezbożnych, których Bóg zamierza użyć do obalenia chrześcijaństwa – „Przeczżebyś miał milczeć, ponieważ niezbożnik pożera sprawiedliwszego niżeli sam?” Na początku kwestionowali to oraz to, że pozwala On, by narody chrześcijaństwa zostały tak łatwo pochwycone przez mniej lub bardziej niegodziwych najeźdźców, „antytypicznych Chaldejczyków”, tak jak ryby morskie lub inne niezliczone żyjące stworzenia, z których wiele występuje w rojach lub ławicach, tak jak krewetki, morświny itd. i są stosunkowo bezradne i bezsilne, a tym, którzy je łapią, łatwo jest je zabrać, bowiem nie mają władców potrafiących je ochronić przed pochłonięciem przez wrogów – „Miałżebyś zaniechać ludzi jako ryb morskich, jako płazu, który nie ma pana?” (w. 14)? (1Moj. 1:20; Psalm 104:25).

    Ludzie mają różne sposoby łapania ryb, pojedynczo na haczyk lub w dużych ilościach w niewód z płytszych poziomów wody, lub w sieci włokowe na głębszych poziomach – „… wędką wyciąga, … niewodem swoim … do sieci swoich” (w. 15). Podobnie antytypiczni Chaldejczycy mają różne sposoby „łapania” ludzi; zniewalają jednostki poprzez książki, inne pisma oraz prywatne rozmowy, które narzucają im ich poglądy. Łowią w sidła grupy poprzez wykłady, dyskusje, naukę w szkole, psychologię mas, pranie mózgu, kampanie propagandowe, infiltrację, zastraszanie i przemoc. Odnieśli duży sukces zniewalając wielu i w dużej mierze podkopali twierdze chrześcijaństwa – w sferze społecznej, rządowej i religijnej. Zniewolenie jednostek i całych grup społeczeństwa przy użyciu powyższych środków przyniosło wielką radość tym narzędziom zniszczenia – „dlatego się weseli i raduje”.

    Antytypiczny Abakuk stwierdził, że dokonując obalania różnych warstw chrześcijaństwa, rzesze te nigdy nie przypisują swoich sukcesów mocy Boga; przypisują je raczej własnej pomysłowości i dobremu zarządzaniu, a zewnętrzną pomyślność własnemu sprytowi – „Moc moja, i siła ręki mojej nabawiła mię tych dóbr” – (5Moj. 8:17); czczą oni własne teorie, opinie oraz dzieła swoich rąk jako rzeczy, które zapewniają im powodzenie, doprowadzają do realizacji ich celów i zyskują łupy, których tak bardzo pożądają – „ofiaruje niewodowi swemu i … sieci swojej; albowiem przez nie utył dział jego, a pożywienie jego hojniejsze” (w. 16). Po dokonaniu przeglądu sytuacji, br. Russell w szczególności, a inni strażnicy drugorzędnie, szukali swoimi umysłami informacji co do tego, czy te bezbożne, destrukcyjne siły mają uzyskiwać zwycięstwo po zwycięstwie aż do samego końca, tak jak rybacy po wyciągnięciu sieci na brzeg i jej opróżnieniu wciąż ją zarzucają ponownie tak długo, jak długo pozostają jakiekolwiek ryby, które można złapać – „Izali dlatego będzie zapuszczał niewód swój, a ustawicznie zabijał narody bez litości? [lub ustawicznie zabijał narody, nikogo nie oszczędzając – Leeser]” (w. 17).

    Niniejsze zastosowanie 1 rozdziału Abakuka do obecnego czasu przy końcu Wieku podaje nam kilka interesujących i pomocnych myśli w związku z br. Russellem oraz innymi strażnikami. Drugi rozdział Abakuka przedstawia wspaniałą wizję, poprzez którą otrzymali oni dalsze oświecenie. Omówimy ją w następnym numerze. Prawda pojawia się jak zbiory z pieczołowicie uprawianych pól, nagradzając cierpliwy trud, wiarę i gorliwość. Tym, którzy jej szukają, gdy klękać się uczą, najobfitsze skarby przynosi.

    (Ciąg dalszy nastąpi w Ter.Pr. 2009,34)
PT '09,18-23.

poprzednia strona – następna strona