Teraźniejsza Prawda nr 507 – 2008 – str. 54

ochotną wolę, ale także wie, że już wcześniej podjęli stanowcze postanowienie, by włączyć się w dzieło niesienia pomocy ubogim i cierpiącym świętym w Jerozolimie. Tym sposobem Apostoł, zamiast nakłaniać ich do ofiarowania jako obowiązku, pisze, że stawiał ich gotowość do złożenia daru jako przykład dla Macedończyków, mówiąc im, że prowincja Achaja, której Korynt był stolicą, jest gotowa już od roku; i stara się zachęcić Koryntian stwierdzeniem, że ich gorliwość pobudziła do ofiarności wielu w Macedonii (w. 2). Apostoł w taktowny sposób używał każdej z tych grup podając ją drugiej jako przykład, by zachęcić i pobudzić braci do naśladowania dobrego przykładu. Obecnie wyjaśnia, że dla ich dobra wysyła przed sobą tych trzech braci na wypadek, gdyby jacyś Macedończycy towarzyszyli mu, gdy on sam przybędzie do Koryntu, aby nie okazało się, że sprawy nie wyglądają tak dobrze, jak Apostoł starał się im przedstawić – co wystawiłoby go wielki wstyd, nie mówiąc już o nich (w. 3, 4). Apostoł uznał za stosowne, by wysłać tych braci, by poprzedzili jego przyjście i zawczasu przygotowali uprzednio zapowiedziany dar, by był on gotowy jako błogosławieństwo, jako wyraz dobrowolnej szczodrości, a nie wymuszenia, ani skąpstwa, gdy ktoś daje niechętnie starając się zatrzymać tak dużo, jak się tylko da (w. 5).

„OCHOTNEGO DAWCĘ BÓG MIŁUJE”

      W 2Kor. 9:6-15 Apostoł przyjmuje na nowo bezpośredni i naglący ton. Chociaż powiedział wcześniej, że nie ma potrzeby, by pisać więcej w kwestii ofiarowania, gdyż widzi, że są chętni i gotowi, niemniej jednak kończy nawołaniem do szczodrości i podkreśla błogie owoce przez nią wydawane. „Ale tak mówię: Kto skąpo sieje, skąpo też żąć będzie; a kto obficie sieje, obficie też żąć będzie. Każdy, tak jak sobie postanowił w sercu [tak też niech ofiaruje], nie z żalem [z niezadowoleniem, niechętnie, ze smutkiem z powodu rozstania się z datkiem] albo z przymusu [Żydzi mieli w świątyni dwie skrzynie na jałmużnę; do jednej wrzucano to, co było obowiązkowe, to, czego wymagał zakon, a do drugiej ofiary dobrowolne; by uniknąć potępienia niektórzy z żalem oddawali to, co było od nich wymagane; inni dawali radośnie z miłości do Boga i z litości do będących w potrzebie], gdyż ochotnego [greckie „hilaros” – ochoczo się radować] dawcę Bóg miłuje [nic nie jest powiedziane o tych, którzy dają z żalem lub z obowiązku – tracą oni korzyści z dawania; ale wiele jest powiedziane o ochotnym dawcy – Bóg go miłuje]” (2Kor. 9:6, 7). Dary materialne, takie jak pieniądze, są niczym w oczach Boga, jeśli nie są dawane we właściwym duchu. Bóg patrzy na dar poprzez pryzmat dawcy. Bóg patrzy na serce. Miłuje radosnego, wesołego, ochotnego dawcę, który daje nie dlatego, że chce komuś dorównać, albo kogoś prześcignąć, ani nie dlatego, że zrobiło mu się wstyd, że jeszcze nie dał, ale daje dlatego, że jego serce wypełnia miłość i oddanie dla Boga oraz radość z czynienia Jego woli i błogosławienia innych, bez względu na to, czy dary będą duże, czy małe. Szczerzy dawcy mogą być zatem dobrej myśli, bowiem Bóg ich miłuje.

TEKST NASZEGO MOTTA NA ROK 2009

      W naszej analizie dochodzimy do 2Kor. 9:8: „Mocen jest Bóg uczynić, aby obfitowała wam wszelka łaska, abyście mając we wszystkim zawsze wszelki dostatek, obfitowali ku wszelkiemu uczynkowi dobremu”. Jakie wspaniałe źródło upewnienia znajdujemy w tych słowach: „Mocen jest Bóg” Takie i podobne wyrażenia znajdujemy w wielu miejscach w Biblii (Dan. 3:17; Łuk. 3:8; Rzym. 11:23; 14:4; 2Tym. 1:12). Greckim słowem przetłumaczonym tutaj jako łaska jest charis, które jest także definiowane jako łaskawość, przychylność, wielkoduszny dar, akt dobroczynności lub szczodrość. Greckim słowem dwukrotnie przetłumaczonym w tym wersecie jako „obfitować” jest perisseuo, które oznacza „przekroczyć ustaloną ilość lub miarę’; „być ponad”’, „wielce obfitować, być ponad miarę”.

      Bóg, który ma do swojej dyspozycji nieograniczone zasoby wszechświata i jest wszechmocny, rzeczywiście może sprawić poprzez Swoją szczodrość, by każda łaska nam obfitowała, była w nadmiarze, by było jej więcej niż potrzeba. Werset ten sugeruje, że dzięki temu da On nam tak dużo, że zawsze będziemy mieli „wszelki dostatek”, zawsze będziemy „ubogacani we wszystkim dla naszej szczodrości”. Mieści się w tym zawsze posiadanie więcej niż tylko wystarczająco dużo, zawsze bycie ubogacanym w sercu i pomyślne rozwijanie się w łaskach Ducha (Gal. 5:22, 23; 2Piotra 1:5-11) i w znajomości Jego Słowa. Będzie zawsze obejmowało posiadanie „wszelkiego dostatku” w rzeczach doczesnych, takich jak pożywienie, odzienie, schronienie, pieniądze, itd., jeśli Bóg uzna je za najlepsze dla naszego najwyższego dobra. W obecnym Wieku Pan nie zawsze będzie dawał Swojemu ludowi obfitość dóbr doczesnych. Bóg dozwala na to, by wielu, choć jest bogatych w wierze, było ubogich w dobra tego świata (Jak. 2:5). Bóg dozwalał nawet na to, by św. Paweł czasami

poprzednia strona – następna strona