Teraźniejsza Prawda nr 499 – 2006 – str. 56

Weźmy również takie charaktery jak Enoch. Bóg chodził z Enochem i odnotowano, iż Enoch podobał się Bogu. Enoch chodził z Bogiem. Bóg chodził z Enochem, bo Enoch chodził z Bogiem! Bóg nie będzie chodził z wami, jeśli wy nie będziecie chodzić z Nim. Mógł chodzić z wami aż do obecnej chwili, ale jeśli się odwrócicie od niego, przestanie z wami chodzić. Drodzy, są tacy, którzy mówią: „Och, Pan idzie ze mną”, gdy wcale z nimi nie idzie drogą grzechu i błędu. On nie chodzi tymi drogami. Zwróćmy uwagę na taką postać jak Noe, który zbudował arkę, jak Bóg chodził z nim, gdyż on chodził z Bogiem. Był on kaznodzieją sprawiedliwości. Przez ile lat? Tak, 120! Ilu nawróconych? Żadnych! Oczywiście jego synowie i ich żony oraz jego własna żona szli za nim w jego wierze w Boga, ale nie wiem, czy ich nawrócenie zajęło 120 lat. Miał sto dwadzieścia lat głoszenia sprawiedliwości i nie czytamy nawet o jednym nawróconym. Zastanawiam się, ilu z nas trwałoby przez te sto dwadzieścia lat. Być może niektórzy z nas wychodzą z pracą kolporterską i nie otrzymują żadnych wyników jednego dnia i mówią: „Jutro nie idę”. Myślę, że nie jest to wiara, która podobałaby się Bogu, tak jak podobała się Mu wiara Noego. Drodzy, z pewnością powinniśmy dorównywać standardom, którym Starożytni Godni sprostali przy tym niewielkim świetle, jakie posiadali, gdyż my mamy o tyle więcej światła. A znacie to, co Biblia mówi, że komu wiele dano, od tego wiele się wymaga. A więc Bóg próbuje nas według tego „wiele”, które nam daje.

ABRAHAM I IZAAK

      Zwróćmy uwagę na Abrahama, ojca wierzących oraz na to, jak Bóg poddał go próbie. Czyż Bóg nie znał rezultatu, zanim kazał Abrahamowi wziąć Izaaka, syna obietnicy, w którym ześrodkowane było błogosławieństwo? Był on umiłowanym synem Abrahama, co do którego Bóg obiecał, że będzie nasieniem błogosławiącym wszystkie rodziny ziemi. Bóg powiedział: weź teraz swego syna, syna obietnicy, na dalekie miejsce na górę, którą ci wskażę. Była to dla Abrahama długa i bolesna droga, i tam ofiarował swojego syna jako ofiarę całopalną. Czy Bóg od razu nie wiedział, że Abraham to zrobi, że nawet podniesie nóż, zanim Bóg zatrzyma jego rękę? Tak, Bóg to wiedział. Przypuśćmy, że Bóg nigdy nie dałby Abrahamowi tej próby, mówiąc: wiem, że to zrobi, ale nie poddam go próbie. Czy Abraham kiedykolwiek osiągnąłby to, co osiągnął jako Starożytny Godny? Nie!

      Mówisz, bracie Jolly, że czasem nasze próby są dość trudne do zniesienia. A co z Abrahamem? Myślę, że gdybyśmy tylko czynili tak jak mówi Paweł, rozważali tych sług, ten wielki obłok świadków i rozważali to, przez co oni przechodzili, uczyniłoby to nasze próby łatwymi, a nie trudnymi. Nasz krótki ucisk, który jest tylko na chwilę w porównaniu z wiecznością, jest bardzo lekki, lekki jak piórko w porównaniu z niezmierzoną wieczną chwałą, którą osiągamy w wyniku wiernego zniesienia naszych prób. Och, dziękujemy Bogu za nasze próby, czyż nie? Tak, Paweł mówi: „Raduję się w ucisku”. Jak to możliwe, Pawle? Jak to możliwe? „I nie tylko to, ale chlubimy się z ucisków, wiedząc, iż ucisk (…)” sprawuje co? Czy ktoś wie, co? Tak, cierpliwość! To jest stałość, pogodną wytrwałość! Im więcej dostaję prób – im więcej dostaję ucisków – tym bardziej będę nadal trwać w tych próbach, a próby wypracowują stan stałej wytrwałości. Gdyby próby miały się skończyć, to być może wytrwałbym do końca, a być może nie. Czy nie widzicie, że Pan próbuje każdy krok na drodze? A cierpliwość prowadzi do uzyskania przez nas aprobaty. Słowo to zostało przetłumaczone w Biblii Króla Jakuba jako doświadczenie, lecz aprobata jest bardziej właściwym tłumaczeniem, jak zauważycie z Diaglotta (Rzym. 5:4). My pragniemy Boskiej aprobaty. A jak możemy ją osiągnąć bez ucisków, bez prób? Słowo tribulum jest łacińskim słowem określającym narzędzie do młócenia i pamiętam, że jako chłopiec widziałem rolnika ze starodawnym cepem o dwóch zawiasach. Pierwsza część odskakiwała, a druga spadała z siłą, gdy pchał narzędzie w dół, a potem trzecia deska spadała z ogromną siłą i wybijała pszenicę z plew. Następnie plewy były odwiewane, a żniwiarz zbierał słomę i pszenicę.

UCISK SPRAWUJE CIERPLIWOŚĆ

      Wy i ja przechodzimy przez doświadczenia ucisku i radujemy się. Chlubimy się także w ucisku wiedząc, że ucisk wyrabia cierpliwość dzień po dniu, dzień po dniu, bez końca, i czasem wołamy: „O, Panie, jak długo, jak długo?” To jest tak, jak powiedziałem pewnej siostrze obecnej na tej konwencji, o której słyszałem, że przechodzi niezmiernie trudne próby: „Siostro, przyjmuj swoje próby jak pieszczoty, jak pełne miłości pieszczoty naszego Niebiańskiego Ojca.” Spojrzała na mnie z zaskoczeniem, a ja powiedziałem: „Tak, to mam na myśli – jak pieszczoty. Wiesz, to jest komplement od naszego Niebiańskiego Ojca, że masz takie trudne próby. Ponieważ Bóg mówi, że nie będzie nas doświadczał ponad nasze możliwości znoszenia, więc musi widzieć, że jesteś w stanie znieść dość trudne próby, że jesteś wystarczająco silna w sile Pana, że możesz znieść ciężką próbę. Więc przyjmij to jako komplement od Boga, gdy ci mówi, że jest zadowolony z twojego rozwoju, że rozwinęłaś wystarczająco dużą siłę w Panu, że możesz teraz znieść ciężką próbę. Próbuje cię, aby sprawdzić, czy miłujesz go z całego serca, duszy, myśli i siły.” „Och, powiedziała, bracie Jolly, nie wiesz jak bardzo to mi pomaga!” Drodzy, to naprawdę pomaga, jeśli myślimy o tym w sposób, w jaki określa to Apostoł. Radujemy się także w ucisku, wiedząc że ucisk wyrabia cierpliwość, a cierpliwość zapracowuje na aprobatę Boga. A my chcemy Jego aprobaty, a jeśli nie otrzymamy pochwały za nasz charakter, nigdy nie otrzymamy wiecznego życia.

poprzednia stronanastępna strona