Teraźniejsza Prawda nr 499 – 2006 – str. 55
Lecz Jezus dodaje coś w Marka 12:30. Mówi, że pierwszym przykazaniem, największym przykazaniem jest to, by miłować „Boga z całego serca”, potem mówi „z całej duszy”, a następnie dodaje coś, co jest bardzo ważne dla nas, którzy znajdujemy się pod jego zwierzchnictwem. Mówi: „i z całej myśli twojej, i z całej siły twojej”. Można by powiedzieć: „Czy to nie zawiera się w tym, co powiedział Mojżesz: „z całego serca i z całej duszy”? Tak, w pewnym sensie. Jednak nasz Pan uwypukla dwa szczegóły, których nie wypowiedział Mojżesz. Musi to być nie tylko z całego serca, lecz musi być w tym także nasz umysł, by wciąż było to z całego serca. Musi to być nie tylko z całej duszy, całego jestestwa, lecz z całej siły tej całej duszy, całego jestestwa. Niektórzy mogą miłować Boga połowicznie. Niektórzy mogą oddać całą duszę Bogu i słabo usiłować służyć mu z całej duszy. Lecz Pan mówi: Och, musisz mieć nie tylko pełnię serca, ale także pełnię umysłu, musisz myśleć według usposobienia serca, być w pełni zaangażowany umysłowo i aktywny, innymi słowy utrzymywać serce w pełni oddania w służbie Bożej. Następnie Pan dodaje do duszy siłę, gdyż niektórzy mogą służyć Bogu z całej duszy słabo! Niektórzy mogą być chorzy, jak mówi Paweł. Niektórzy z was są chorzy. Niektórzy z was są słabi, a także śpią. Można też mieć całą duszę, która śpi, tak samo, jak można mieć taką, która jest chora albo słaba. Nie mamy być takimi, którzy służą z całej duszy słabej, chorej, ani śpiącej! A więc Pan mądrze dodaje słowo „siła”. Uważam, że mamy tu pełnię myśli, i możemy ocenić to, że Pan bierze słowa Mojżesza i nadając im bardzo praktyczne zastosowanie poszerza ich zakres. A więc tu mamy myśli, które zostały dodane w Marka 12:30.
CZAS PRÓBOWANIA
Nasz tekst mówi: „Gdyż was doświadcza Pan, Bóg wasz, aby wiedział, jeśli wy miłujecie Pana, Boga waszego, ze wszystkiego serca waszego, i ze wszystkiej duszy waszej.” Niektórzy mogliby więc zapytać: czy Bóg nie wie bez sprawdzania nas? Czy Bóg nie wie, czy wy lub ja będziemy wierni, czy mamy w sercu to, co doprowadzi nas do ostatecznego zwycięstwa bez poddawania nas próbie? Czy Bóg nie zna końca na początku? Czy nie wie wszystkiego? Więc dlaczego musi nas próbować, by sprawdzić, czy miłujemy go z całego serca, umysłu, duszy i siły? Zauważmy, co czytamy w Żydów 4:13, i co potwierdza myśl, iż Bóg wie, chociaż jest także wiele innych wersetów, które tego dowodzą, lecz zwróćmy uwagę na ten: „A nie masz żadnego stworzenia (obejmuje to wszystkich), które by nie było jawne przed obliczem jego; owszem wszystkie rzeczy obnażone są i odkryte oczom tego, o którym mówimy.” A więc Bóg wie o nas wszystko. Nie ma niczego, czego on by o nas nie wiedział. On nawet zna nasze myśli, zanim pojawią się one w naszym umyśle. Zna słowa, które mamy zamiar wypowiedzieć, zanim je wymówimy, jak czytamy we wspaniałym Psalmie 139. Nie podam wam żadnego wersetu, ponieważ cały ten psalm pięknie wyraża tę kwestię. Lecz, drodzy, moglibyśmy powiedzieć, czemu więc Bóg nas próbuje? Skoro wie o nas wszystko, czemu nas próbuje? Aby wiedzieć poprzez zademonstrowanie! Osoba, która buduje budynek ze stalowych belek mogłaby zapytać: czy to jest dobra stal? O tak! I może wiedzieć, iż jest to dobra stal, lecz poddaje ją próbie, aby nie mieli co do tego wątpliwości ludzie, którzy kupują ten budynek, ani nikt, kto mógłby być nim zainteresowany. Te stalowe dźwigary są poddawane próbie zanim zostaną przywiezione na miejsce budowy.
BÓG WIE WSZYSTKO Z WYPRZEDZENIEM
Bóg działa w ten sam sposób i bardzo mądrze. Mógłby udzielić Swojej aprobaty waszemu i mojemu charakterowi, nawet zanim podda je próbie. Lecz chce, by kwestia ta została tak całkowicie zademonstrowana, by nie było żadnych wątpliwości w umyśle kogokolwiek! Dlatego nas próbuje, doświadcza i nie ma wśród ludu przymierza nikogo, nie ma nikogo z Jego poświęconych, kto nie byłby poddawany gruntownym próbom co do swojego miejsca w wielkim dziele, którego Bóg dokonuje. W Starym Testamencie cofniemy się aż do Abla. Szczególnie Apostoł Piotr i Apostoł Paweł pokazują nam, jak ci Starożytni Godni byli próbowani i doświadczani. Paweł zaczyna od Abla w jedenastym rozdziale listu do Żydów. To „przez wiarę”, a nie przez przypadek, szczęśliwy zbieg okoliczności, nie dlatego, że Abel akurat hodował owce. Niektórzy mogliby powiedzieć: „Och, cóż to takiego, Abel nie mógł ofiarować niczego innego. Ofiarował to, co hodował – owce.” Paweł mówi, zważcie, to nie tylko to. Paweł mówi: to przez wiarę Abel złożył ofiarę bardziej podobającą się Bogu niż ofiara Kaina. Najprawdopodobniej rozmyślał nad tym. Mógł się modlić do Boga w tej sprawie i rozmawiać z nim o tym. Wiecie, Bóg rozmawiał ze Starożytnymi Godnymi. Ich wiara została im poczytana za sprawiedliwość i Bóg chętnie utrzymywał z nimi społeczność z powodu ich wiary i z powodu tego, czego miał dla nich dokonać na krzyżu Kalwarii. I tak, jak czytamy w Rzymian 4:17: „Bóg poczytuje te rzeczy, których nie ma, jakoby były.” Jak to możliwe? Możliwe ze względu na to, co będzie miało miejsce, ze względu na to, co ma się zdarzyć. A więc czasem Bóg wyprzedza fakty, tak jak miało to miejsce ze Starożytnymi Godnymi. Zajmował się nimi, zanim Chrystus za nich umarł, ponieważ wiedział, że Chrystus za nich umrze i poczytał im ich wiarę za sprawiedliwość, w Swej łaskawości przyjął ich do społeczności z powodu ich wiary i zajmował się nimi w cudowny sposób.
To przez wiarę Abel był próbowany aż do momentu swojej śmierci. Kain powstał w gniewie i zamordował swojego brata. Nie będziemy wchodzić w dalsze szczegóły, gdyż dobrze znacie tę historię.